Schowałaś mi w YT piosenkę "Moja Sukienka", ech, czyma się Ciebie żart...
Dlaczego chciałam "Moją Sukienkę"?
Pamiętasz , jak Panistarsza i Piotr przywieźli mi do Wieliszewa Twoją sukienkę do naświetlań?
Taką dłuuugą, granatową, na cienkich ramiączkach, pamiętasz?
Kiedy ją założyłam - czułam Twój zapach.
I postanowiłam, że nie mogę jej zbeszcześcić jakimiś naświetlaniami!
Ona spała ze mną.
Czułam wtedy, że Jesteś tak blisko, bliziutko...
Śmiałaś się, gdy dowiedziałaś się, do czego przydała mi się Twoja sukienka.
Używasz jej jako spadochronu, obrusa? - zapytałaś z uśmiechem.
Nie, jako poduszkę. Śmiech . Śmiech. Mimo bólu śmiech.
Mam ją cały czas. Założę ją latem, pozwolisz?
*
Dziękuję Ci za wczorajszy uśmiech z chmur.
Za serducho, jakie wymalowałaś z tych samych chmur.
Obiecałaś, że wejdziesz ze mną do tuby TK, pamiętasz?
Chodźmy więc, bo się spóźnimy...
Ksenuś, nigdzie nie przeczytałam piękniejszego i bardziej wzruszającego epitafium Joasi.
OdpowiedzUsuńSzapoba uniżone!
A Ty, Dziewczyno zdrowiej, zdrowiej...
<3
wiesz, ze nie tylko sukienka została..Ty wiesz...
OdpowiedzUsuńI jak nie płakać?
OdpowiedzUsuńWzruszający post....
Wzruszyłaś mnie wtedy w Wieliszewie, kiedy przy następnych moich odwiedzinach powiedziałaś, że śpisz z tą sukienką i pachnie Ci Asią.
OdpowiedzUsuńPrzytulam Moja Kochana
Nie została w Twych rękach tylko jej sukienka... Została w Tobie i będzie tam na zawsze...
OdpowiedzUsuńWzruszyłam się. Napisałaś tak pięknie, od serca.
OdpowiedzUsuńKseno, dużo zerówka dla Ciebie.
Ksenuś, Asia zostawiła na wiele... Wiesz... Przytulam Cię, Kochana!!!
OdpowiedzUsuńJoasia została w nas Kseno. Jej słowa oraz walka jest potrzebna tym którzy tu jeszcze są. Pozdrawiam Cie ciepło
OdpowiedzUsuńNo i się poryczałam.A miałam już nie płakać.
OdpowiedzUsuńPięknie napisane.
Ksenuś, masz już w niebie swojego Anioła Stróża..:((( Zasługujesz na to.
OdpowiedzUsuńBędzie czuwać nad Tobą..:)
bardzo wzruszający osobisty post, Kseno
OdpowiedzUsuńwiesz jednak, co Ona by chciała od Ciebie
masz się brać w garść i walczyć, tak jak Ona, pamiętaj !
:*
Choć Jej nie znałem osobiście wiele wniosła w moje życie... w życie wielu z nas...
OdpowiedzUsuńWierzę, że jest szczęśliwa i czuwa nad swoimi bliskimi i nad nami też.
A Ty droga Kseno dalej do boju! Trzymam kciuki za wyniki.
Kseno, pięknie napisałaś. Strasznie mnie boli odejście Joanny. Nie znałam jej osobiście, ale tak jakbym ją znała...przez jej bloga
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie cierpi, boli mnie, że jej nie ma tam w cielesnej postaci gdzie powinna być: koło Jasia, Piotra i Babci B. Wierzę,że jest tam duchowo. Dużo mi dała, dużo dała nam wszystkim.
Ksenuś, dbaj o siebie. Codziennie o Tobie myślę, nie piszę, bo codziennie boli mnie głowa i skupiam się na walce z tym, ale myślę i trzymam kciuki. Lemonmom
Ksena kochana jesteś :*
OdpowiedzUsuńKseno, podczytuję Twój blog (trafiłam od Chustki), ale nigdy nie miałam odwagi się odezwać. Dziś wzruszyłaś mnie tym wpisem. Życzę Ci dużo siły i zdrowia.
OdpowiedzUsuńKseno... Pięknie napisałaś...
OdpowiedzUsuńTęsknię za Joanką :(.
Przywiozłem Ci wdzianko, żebyś czuła się jak człowiek pośród tych lekarzy, a nie jak połeć mięsa.
OdpowiedzUsuńPiotr
Przywiozłem Ci wdzianko, żebyś czuła się jak człowiek pośród tych lekarzy, a nie jak połeć mięsa.
OdpowiedzUsuńPiotr
pięknie napisane... echh... słów mi zabrakło...
OdpowiedzUsuńKsena,
OdpowiedzUsuńwzruszyła mnie ta notka.
Dbaj o siebie, Kochana, kur nie wycieraj;)
Ściskam
Pięknie piszesz, jestem jak zwykle :*
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Viki....czyli walczymy, nie poddajemy się kochana, sexi gorsecik i jedziemy dalej
OdpowiedzUsuńKsenus, jak tam sie w tubie razem z Asia lezalo? Jestem pewna, ze jak obiecala to tam byla.
OdpowiedzUsuńNo i dostałam obuchem po głowie na 1000 wpisów związanych z Joanną Pani tekst zmusił mnie do płaczu tak dobrze powiedziałam zmusił ,Dziękuje .Siły życzę Małgosia
OdpowiedzUsuńNie będzie nowością to, że powiem że ja również się wzruszyłam. Będzie mi brakowało Chustkowego bloga. Czytałam zawsze, podziwiałam.
OdpowiedzUsuńKsenuś Moja Ukochana ściskam Cię mocno!