(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)

O mnie

Moje zdjęcie
Łódzkie
Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl

Online

Statystyki

czwartek, 31 stycznia 2013

295. urodziny




Dziś są Twoje urodziny
Wznieś więc chociaż jakiś skromny toast
Za twe smutne oczy w lustrze
Teraz wiesz, że już nie jesteś sam

Wszystkiego czego chcesz, o czym tylko marzysz
Dzisiaj życzę Ci
Wszystkiego, co już jest, o czym jeszcze nie wiesz
Byś zawsze sobą był.



*

Dziś są moje urodziny.
Dzielę się radośnie tym newsem,
żeby dostać mnóstwo życzeń !
Raz do roku zabawię się w
dorodną egoistkę !

Sama sobie życzę
kopniaka w raka -
razem z Waszą pomocą
w dzień i późną nocą!

Mówię głośno
fak rak,
ale we mnie ciągle wspak
chodzą myśli niewesołe,
codziennie przed nim chylę
mocno czołem.

Czas więc na świętowanie,
a nie na gadanie.
Pijemy szampana,
bawimy się od rana!

Nie pytajcie mnie o wiek,
bom ja jeszcze młody człek.
I choć rymy mi wychodzą,
lepiej, gdy zamilknę pod palcach wodzą.

*

Koniec rymowania,
bo czas świętowania !




wtorek, 29 stycznia 2013

294. w kuchni


Wczoraj miała być długa impreza -
niestety
wysiadł komputer.
Niepocieszona wróciłam do domu.
(Ta impreza to rezonans magnetyczny kręgosłupa.)
Ech.
Nie lubię jeździć do Łodzi
za często.

Lubię za to zaglądać do Aleex.
Kobieta z lekkim piórem i wielkim sercem do gotowania.
Do tego lubi ludzi i nigdy nie marudzi -
nie wylewa swoich żali i pretensji na blogu.
Na pewno Ją znacie.
Korzystacie z Jej przepisów.
(bynajmniej ja na pewno).
Aleex startuje w konkursie Blog Roku.
W ub. roku brakło zaledwie kilka głosów sms , by przeszła dalej.
Uważam , że naprawdę warto.
Ciężko pracuje na sukces.
Każdy przepis, każde zdjęcie świadczy o tym.
Oto przepis:

Wystarczy wysłać sms pod numer :

7122
w treści wpisując:

G00112

(G zero zero jeden jeden dwa)

Z jednego telefonu można wysłać tylko jednego smsa. Koszt smsa to 1,23 zł. Cały dochód z smsów zostanie przeznaczony na cele charytatywne.
Pierwszy etap głosowania trwa do 31. stycznia 2013 r. do godz. 12.00.


Mogę Was prosić o smsy? Dziękuję.




piątek, 25 stycznia 2013

293. drugi wlew zomety





Grzecznie i pokornie
ze zwieszoną głową
poszłam na
zometkę.

W związku z tym
smacznie i wyjątkowo
śpię.

Dobranoc ...





292. pod ścianą



Czuję narastający we mnie bunt. 
Bunt anty-rakowy. 
Nie zgadzam się. Mam prawo? 
Mam prawo. Do gniewu też! 
Wylewam wiadra pełne pretensji 
i żalu.
Odpycham kocyk.
Rzucam słowem.
Wstaję szybko.

Powoli siadam.
Nic już nie zmienię.
Mogę obserwować, zapobiegać, 
ale czasu nie cofnę. 
Nigdy już nie będę 
beztroska.
Czujesz to?

Gdzie Twoja dłoń?
Aaa, Jesteś.
Tak.
Już nie będę 
rzygać. 


...


wtorek, 22 stycznia 2013

291. za ścianą



Przestałam chodzić po ścianach.
Czuję się o dwa nieba lepiej.
Doktorek od hospicjum "zapomniał" mnie uświadomić w sprawie plastrów, licząc na moje mocne serce i równie twardy tyłek.
Zdarza się.
Najważniejsze, że nie shajowałam się do końca i wiem, co teraz z tym robić.

Dostaję od Was mnóstwo ciepłych maili.
Dziękuję! Za każde mądre i kojące słowo, za kawały, za informacje nt raka, za muzykę dedykowaną dla mnie i mojej rodziny, za linki, sugestie i pomocną dłoń.
Wielbię internet za tyle ciepła, jakie mi przesyłacie. W waszych literach jest MOC.

 *

Zaczął się wielki czas rozliczania z fiskusem.
Czy mogę mieć do Was prośbę?
Jeśli nie macie koncepcji, gdzie oddać 1% - proszę oddajcie go dla mnie :)
Trzeba wpisać w rubryczkę nr KRS , a w celach szczegółowych dodać, że to dla mnie :

KRS 0000358654, W CELACH SZCZEGÓŁOWYCH - PROGRAM SKARBONKI - MAGDALENA MARKIEWICZ 10009

Będę Wam ogromnie wdzięczna :) 


Zdarza się mi odrabiać lekcje z Młodą. Nie czynię już tego za często, gdyż uważam jednak, że dziecko musi samo się uczyć, na swoich błędach. Oczywiście służę pomocą, naprowadzaniem, ale nie wyręczaniem. 
Tak ją jednak ostatnio naprowadziłam (po powrocie z naświetlań), że zrobiłam to źle. 
Dziecko biedne zamiast zrobić opis zdjęcia, zrobiło opis wiersza. 
Zrobiło z matką. Matka się uparła na wiersz i dziecko miało do mnie wczoraj pretensje. 
I co teraz? Czyja wina? Ciężko dojść ;) 
Młoda obrażona, że musi jeszcze raz robić to samo, ja wnerwiona , że jeszcze raz muszę przez to przechodzić. I naprowadzać. 
Zawsze mogę się wymówić swoją napromieniowaną chyba głową. 
Ech. 


Na koniec tylko przypomnę Wam, jeśli pozwolicie, o mega imprezie na moje urodziny : 






:) 


niedziela, 20 stycznia 2013

290. ściana


Pojęcie powszechnie znane - ściana (być pod, przebijać, mówić do).
Sytuacje nielubiane - ściana (odgradzająca ludzi).
Chodzenie po ścianach - pojęcie (bez)względne.

Zwiększono mi dawkę plasterków z 25 na 50.
Odczułam to "byciem na haju", czyli chodzeniem po ścianach.
Dosłownie.

Mdłości, zawroty głowy i wirujące ściany - czuję się jak na karuzeli,
której odkąd pamiętam -
nienawidzę.

Taka oto sobota była.
Ot, takie tam bycie w niebycie.



piątek, 18 stycznia 2013

289. 92'


"Dręczy" mnie to pytanie od kilku dni.
Co robiłaś/eś w 1992 roku??



Ja byłam w wieku Młodej i wyprowadzałam się od ojca myśląc , że będę szczęśliwa .
MM jeździł na Jarocin.
(Nasze drogi skrzyżowały się 6 lat potem.)

Świat był taki (nie)skomplikowany...

*

Ale widzieliście zaproszenie na koncert? Pamiętacie inspirację tego projektu? ;)




:)






środa, 16 stycznia 2013

288. znowu koncertowo!



Kochani !
Zapraszam na mój koncert - wyjątkowy, bo w moje urodziny!




Ładny plakat, prawda? (dziękuję Wam)
Będą następne!
(plakaty i koncerty)






niedziela, 13 stycznia 2013

287. chronicznie zmęczona podnoszę łeb



Zabawne są perypetie osób chorych na raka.
Chyba stworzę dekalog dla siebie i podpiszę go jako swój osobisty protest .
Przeciw sobie. I dla siebie.

Uzmysłowiłam sobie , że odkąd zachorowałam, tkwię w chronicznym zmęczeniu.
Zmęczona pierwszy raz zostałam po pierwszej chemii przed operacją.
Potem byłam zmęczona operacją, a potem chemią i naświetlaniami.
Później zmęczona bywałam, gdyż organizm zwalczał skutki uboczne leczenia raka i zanim się zorientowałam i zdążyłam "odpocząć" - pojawiły się przerzuty do kości i leczenie,  powodując nowe zmęczenie.
Ciągle stan przewlekłego zmęczenia , zasłoniętym nieodmiennie - nic mi nie jest, czuję się świetnie, muszę tylko chwilę odpocząć.
Gówno.
Ciągle odpoczywam.
Nie wierzcie osobie walczącej z rakiem, w trakcie leczenia, że czuje się wypoczęta i chętnie wy-skoczy z Tobą na miasto.
Że chętnie przyjmie lub pójdzie w cały tabun gości,
a nawet obskoczy wszystkich gości gości, wypije kawę i poplotkuje.
Może się starać, ale rzeczywistość jest ... taka męcząca.. a kanapa taka kusząca..
Jedyne o czym taka osoba może marzyć , to o przedłużającej się w nieskończoność chwili spokoju, kocyku i śnie.

Stety, życie toczy się dalej i trzeba jak zwykle panować nad swoimi pragnieniami, żeby nie zamienić się w zwierzę warczące na skraju kanapy.
Trzeba stawić czoło codzienności licząc na cud. (np szybka drzemka w ciągu dnia)

Codziennie to sobie powtarzam :> walcząc w pocie czoła z chronicznym zmęczeniem i podnosząc łeb do słońca. !



sobota, 12 stycznia 2013

286. powrót


Wróciłam.
Nie mogę wszystkiego od razu ogarnąć.
Euforia powrotu zamazuje obrazki szarej rzeczywistości, jakże miłej dla odmiany po rutynie szpitalnych popołudni.
Na dzień dobry rozerwała się mi bransoletka z napisem szczęście.
Cóż.
Mnie chroni jeszcze dobra energia dobrych ludzi.

(A szczegóły kolejnego koncertu już niebawem!)

A tymczasem muszę..
odpocząć.
Szpitale są takie męczące.

a tu słoneczne opalanie w barwach nie-cierpienia:



do zo w pn!



wtorek, 8 stycznia 2013

285. notka z Wieliszewa



Kiedy idę szpitalną aleją
myśli splątane fruwają bezwstydnie
podnosząc dumnie głowę do góry.
Idę ja
posiadaczka skarbu
o żadnej wartości,
ale zbierająca w podzięce
same bezcenności.

*

Leżenie za zamkniętymi drzwiami nie jest złe.
Można spać, udawać spanie, można tylko leżeć.

Ja z tych, co nie udają.
Dziś musiałam odespać zarwany dzień przyjazdu.
Wyłączyłam telefon.
Świat się nie zawalił.
A ja się wyspałam.

Smażę raka, kochani.
Jestem w dobrych rękach.
Ściskam mocno! Rozejrzyjcie się dokoła. Może kogoś trzeba przytulić?


Ksena


niedziela, 6 stycznia 2013

284. rożno


Spakowana.
Uczesana.
Wygładzona.
Opanowana.

Moi mili czytacze
Wyjeżdżam na kilka dni "odpocząć" ;)
Od komputera, blogosfery i pytań bez odpowiedzi.
Spakowałam piżamę szpitalną ( w domu nigdy jej nie zakładam).
Uczesała  mi włosy moja osobista fryzjerka (lowju!).
Zamiast żelazka użyłam wyprostowanych dłoni (po co prasować?).
Opanowałam odruchy rzygania od plastrów (tu podziękowania dla Madzi K.)

Zostawiam Wam  piosenkę na osłodę, którą dostałam od Moniki - Monika - fenk ju wery macz!




Jadę na występy gościnne do Wieliszewa.
Będę się opalać. 
Do zobaczenia jak wrócę ;) niebawem.
Całuję Was
Ksena




czwartek, 3 stycznia 2013

283.





Nic mnie tak ostatnio nie koi , jak dobra muzyka.
Towarzyszy mi gdzie się da.
Ostatnio znowu przypięła się do mnie Brodka.
Za sprawą przyjaciółki:


Całą płytę polecam!

Jako zdesperowana pacjentka szukam wielu dróg wyjścia z labiryntu bólu.
Wróciłam do plastrów.
Znane są mi skutki uboczne, więc ustawiłam się z lekami przeciwwymiotnymi.
Niech działa!
Bo mnie skręca, a nie mam czasu na kołysanie siebie.

Młoda wróciła do szkoły, więc ja też.
Dyskusje na temat, dlaczego nie pozwalam jej iść na basen? No dlaczego?! 
Nic to, że całe święta chorowała , a  przestała kilka dni temu. 
Dlaczego kartkówka z angielskiego dopiero w piątek, a ja jej robię sprawdzian w domu i to w dodatku na czwórkę! 
No dlaczego?!
Dlaczego nie wiedziała, że ma wolne popołudnie? Zaprosiłaby koleżankę! 
No?! Dlaczego?
Mama chce spać? Noc jest od spania :)

Co prawdą jest - w takich chwilach, kiedy adrenalina się podnosi - zapominam o bólu :>



wtorek, 1 stycznia 2013

282.



Jak po sylwestrze?
Bawiliście się dobrze?
Ciekawam bardzo! ...

Poszłam spać przed północą
celowo
by przespać wybuchy fajerwerków.
Obudził mnie ból prawego biodra,
więc przewróciłam się na lewy bok.
Za chwilę znowu obudził mnie ból.
Przyczepił się jak rzep psiej d...
i nie chce mnie opuścić.
Co oznacza, iż prawdopodobnie
trza zwiększyć moce antybóli,
gdyż pasożyt buntuje się przeciw mnie i
zomecie?
Tak sobie tłumaczę, nie wiem,
może bez sęsu?

Nie lubię spać na plecach,
gdyż wtedy chrapię...


... to wystarczy.
Może przestanie boleć?

Miłego powrotu do normalności! ;)
Jutro do szkoły, pracy!