(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)

O mnie

Moje zdjęcie
Łódzkie
Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl

Online

Statystyki

piątek, 27 kwietnia 2012

190.

Ryję.
W ziemii. Zabawiam się w ogrodnika , choć pojęcie mam o tym mgliste.
Ryję tak intensywnie, że musiałam wczoraj łapać cycka, bo chciał chyba poryć ze mną.
Życie.
Jeszcze nie czas dla mnie widać, żebym zrobiła rekonstrukcję. Wolę grzebać non stop w staniku i go (podróbę cycka) na miejscu układać :|
Zresztą - tu machnięcie ręką- po co? 
*
Miewam różne przygody ost, ale nie mam natchnienia i czasu na pisanie.
Dostałam skierowanie na markery , ale nie mam czasu iść ich zrobić i powiem szczerze - wcale mi się nie chce!
Jebiecoś sobie boli po cichutku , ale łopatą wszystko się wyprostuje!
Ahoj!


A!
Zapraszam TUTAJ !!! 
Każdy znajdzie tu dużo potrzebnych informacji podanych na tacy - elegancko, bez pośpiechu, z klasą  i dużą wiedzą ! Bardzo kochana Pani Prowadząca ! :)

niedziela, 22 kwietnia 2012

189.


**

Zasypiając próbuję zapamiętać myśli , piękne tworzą mi się zdania, wyobraźnia podsuwa niebanalne rozwiązania. Sennym tchnieniem obiecuję sobie zapamiętać wszystko .. I co?
Budzę się rano , gonitwa myśli ściga się ze sobą, patrzę na zegarek, a tu czas do wstawania dawno temu odmierzony...Zrywam się, żeby nie zasnąć i oto wszystko wyparowywuje z głowy. Zwyczajna , szara codzienność nie odrywa się ode mnie ani na chwilę. A to pranie wstaw, (potem je powieś-nienawidzę!) , przygotuj coś do jedzenia dla wszystkich, skocz po zakupy, skocz do szkoły, w międzyczasie przypilnuj spraw urzędowych, pamiętaj, żeby zadzwonić , oddzwonić, odpisać. Pranie wyschło? Wyprasuj, co potrzeba! Nie cierpię! Zmywaj, sprzątaj i się uśmiechaj!
W Życiu przed rakiem wszystko ogarniałam w tak zwanym międzyczasie. I się jako tako wyrabiałam.
Teraz wszystkie drobiazgi zajmują mi cały dzień. I ledwo mnie czasu i sił starczy na czytanie. Bez tego jak bez powietrza! Aktualnie przeżywam udręki Anny Karenina. Ech..potem znowu Nie-Dołęga. :))

*
A tu zapodaję przepis na żołądki, gdyż Viki ! Piszę nie - jednym ciągiem i spadam, gdyż nawał zajęć tworzy korek w korytarzu :) :
(dodaję przepis w niedzielę o godz 18- gdyż cały weekend piszę na raty. Nie mam czasu i koncepcji! )

Gulasz z żołądków z pieczarkami (bardzo proste i bardzo tanie oraz bardzo pyszne):
Składniki :
1 kg żołądków drobiowych
1 kg pieczarek
włoszczyzna
4 cebule
1 mały słoiczek koncentratu pom.
vegeta, papryka słodka , olej.

1) Żołądki umyć, wstawić wraz z pokrojoną włoszczyzną i gotować do miękkości . Miękkie jarzyny i mięso można pokroić w mniejsze kawałki (ja oczywiście nie kroję )
2) Pieczarki czyścimy, kroimy w plasterki,  smażymy na rozgrzanym oleju. To samo z cebulą, oczywiście ja robię w odwrotnej kolejności - najpierw smażę cebulkę, potem wrzucam pieczarki.
3) Przygotowane warzywa i żołądki przekładamy do jednego garnka , dodajemy do smaku przyprawy i koncentrat pom (rozpuszczony w pół szklanki zimnej wody), mieszamy i gotujemy.
Podajemy z pieczywem. Lub z czym chcemy - ziemniak, jakieś kluski śląskie (oj, dobre było), kasza gryczana. Czas przygotowania ok 2 godzin.

Zdjęć nie ma, bo poszły jeść do Aleex ;)
Przepis można dowolnie modyfikować, dosypywać koperku np lub pietruszki, życzem smacznego!

czwartek, 19 kwietnia 2012

188.

Ze szczęścia o mało się nie zabiłam.
Wpadłabym pod ciężarówkę . .
I to na rowerze podczas przejeżdżania przez przejazd kolejowy.
Gdybym chodziła tak szczęśliwa cały czas to .. to ... to już bym dawno się zabiła/oparzyła/połamała/wpadła pod samochód milion razy/utopiła/

Gdzie jest haczyk? ( tego szczęścia?)

*

Chodzi za mną :
...a to przez Viki.
Spotkałyśmy się nieprzypadkowo.
Otuliłam się Jej zapachem.
Zabrałam trochę mocy
bo to Piękna Czarownica jest :]
po raz kolejny okazało się , że za ekranem komputera, tam po drugiej stronie kabla - siedzi sobie taka czarownica jak ja - z sercem na dłoni!
:*
internet to niesamowita moc!

wtorek, 17 kwietnia 2012

187.

Uwielbiam ten zwrot: Uprzejmie donoszę, iż chwilowo i aktualnie jest ze mną dobrze.
Jestem pod jeszcze ściślejszą kontrolą , gdyż ból będzie mi teraz towarzyszył i mam reagować , gdy przegnie.
Zostałam agresywnie leczona, więc teraz agresywnie się odbudowywuję.
Więc razem ze szczypawką pod pachą będę ganiać za słońcem i w pocie czoła podwójnie się rehabilitować.
Ave!

Ps.Za moc dziękuję . 

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

186.

Zostałam skomplementowana.
(Podczas drogi do szkoły podczepił się do mnie jeden z przedstawicieli tutejszych podpieraczy sklepów wiejskich, z lekka zawiany od rana lokalny żul.)
-Idzie pani ładna.
-yyy
-Pani miała kiedyś długie włosy, nie?
-yyy
-Ale była pani dżaga, uuuołeee!
-yyy
-A czemu pani ścięła włosy? Niech pani zapuszcza!!
-yyy!!
-Teraz też pani jest dżaga ( o m g) , ale w długich włosach to pani byłaaaa, uołeee, ja p a n i ą pamiętam! (o naprawdę?) , wie pani, pogadajmy !
-yyy?
-że tak panią zagaję - szkoda mi tych piesków (jakich piesków to nie wiem), ja wie pani, ja jestem  e k o l o g ! Tak! Ja jestem ekolog i ekologicznie podchodzę do życia!
-yyy!
-a pani już skręca? a nie chce pani ze mną pogadać! ach! proszę męża pozdrowić!
-yyy , nie omieszkam!

M.! Pozdrawiam Cię!

*

Tak.
Jestem podbudowana. Jestem dżaga. Jestem zdrowa. Jestem piękna.
W obiektywnej ocenie żula. Ha!
Ja i moja pacha.
Do zo po !

sobota, 14 kwietnia 2012

185.


Machnęłam ręką. Lewą.
Ogarnęłam się i poszłam do fryzjera.
Z radością biegam po dworze i próbuję dogonić słońce.
Ech.
**
Czy pies, którego posiadam , a właściwie suka - może być niepłodna, lub innej orientacji? (dodam, że nie interesują się nią inne psy, ona nie interesuje się psami, nie wiem nawet kiedy "ona może". Nic , tylko wariuje i psoci, może to dlatego, że ona jeszcze nic "w tych sprawach"?)
Ma 3 lata i jest głupsza , niż ustawa przewiduje ;)
Minę ma tutaj adekwatną do swojego stanu umysłu!!!
Coś z niej będzie?
Chyba znowu machnę ręką.
*

środa, 11 kwietnia 2012

184. list do r.

Wielce nie-szanowny panie skorupiaku!
Jestem zmuszona napisać do ciebie list z tytułem, ponieważ jak widzę, nawet do tego stopnia potrafisz zmusić i skomplikować życie.
Powiem ci - nie podobasz mi się.
Jesteś zachłanny i niewybredny, ani krzty klasy w tobie.
Jesteś wiecznie głodny i bawisz się z ludźmi w ciuciubabkę.
Miewasz upodobanie w młodych, pięknych i "ułożonych" dziewczętach*, by za chwilę dobrać się do gaszących światło w spokoju ludzi.
Jesteś jak wampir.
Nie, to nie był komplement.
Zaprawdę powiadam ci , że bój z tobą toczyć będziemy.
Że z tych twoich szczypiec** (lub szczypców)  wyrywać się będziem.
Że palić cię na stosie będziem.
Że potraktujemy cię domestosem.
Jak tylko będzie taka potrzeba. Więc módl się, żeby ci tego "oszczędzić" i znajdź sobie odpowiednie miejsce dla siebie , czyli gdzieś w rowie.
Amen!!

**
Dla moich Sióstr - Czarownic:
Nie muszę pytać czy otworzysz
Bo wiem że jeśli zjawię się
To w progu będziesz stać
I zdejmę płaszcz podszyty lękiem
Gdy przy mnie i przy nikim więcej
Twoja jasna twarz

 Choć łatwiej razem iść pod wiatr

Podtrzymywałaś moją głowę

Nie roztrzaskałam skroni
O podłogę - póki co
Przed snem wypowiedz moje imię
Przybęde wraz ze świtem...


*
** znaczy , że coś mniejebie pod rozprutą operacyjnie pachą. będziem to badać . 
znaczy, że piszę o nas pięknych

czwartek, 5 kwietnia 2012

183.



jestem małą dziewczynką
w ogromie bólu i niesprawiedliwości
stoję pośrodku
nieruchomo
potrącasz mnie ramieniem obojętności
ziejesz zniecierpliwionym spojrzeniem
odsuwasz mnie ruchem wściekłej żądzy


**

oddycham spokojnie
jestem już bezpieczna
w Twoich ramionach mam ukojenia moc
w Twoich oczach uśmiecha się niebo

upiory zniknęły.

*

mam traumę przez zakupy, ludzi, samochody , promocje w biedrze, aaaaaaaaaaaa.
uciekam , zawijam się w kłębek i przenoszę w świat swojej promocji na życie.

środa, 4 kwietnia 2012

182.



Nie ogarnia mnie szał świąteczny.
Co czeba - to posprzątałam, pomyłam, odkurzyłam z oddechu kurzu-świni , a teraz zalegam.
Okazało się, że w święta będziemy sami. . trochę dziwnie, gdyż od dawien dawna było tu gwarno, ciasno, a teraz cisza zalegnie po kątach. Rozgości się w niedzielne przedpołudnie i leniwie będzie nas smagać po łydkach, żeby choć te kilka talerzy umyć. ( tak myślę, że powinnam napisać to wierszem, ale nie chce mi się) ...
Może będzie czas , by spojrzeć na półkę z książką i obaczyć, co by tu dokupić jeszcze?
Może jakiś FAJNY, DOBRY film się wreszcie obejrzy?
Poukłada w kalendarzu podróże po kraju? (zwłaszcza do Łodzi ...ha! )

**

W niedzielę była impreza imieninowa Teściowej . Średnia wieku jak zwykle zawyżona, tak ok 60+
Średnia spożycia alko również zawyżona.
Oczywiście wraz z opróżnianiem kieliszków nastąpiła licytacja m.in kogo, co, gdzie, bardziej boli. Uśmiałam się w ramię M. Może by taki trening rozpocząć> podnoszenie ciężarów? Kieliszków pełnych przynajmniej do połowy....

*

Zostawiam Was z nastrojem skaczących zająców, i tych wszystkich słitaśnych dodatków komercyjnych promowanych na Święta, o których większość Polaków nie ma w ogóle zielonego pojęcia.. Nie kupujcie za dużo, nie jedzcie za dużo, nie pijcie za dużo (herbaty) , spędźcie ten czas ze sobą , z bliskimi. I tyle.