(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)

O mnie

Moje zdjęcie
Łódzkie
Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl

Online

Statystyki

sobota, 31 grudnia 2011

sylwester

Chusteczka zajumała mi temat :]
No, ale tam jest wszystko prawie opisane , więc zapraszam do lektury .
**
Sylwester? W kapciach na kanapie przy muzyce. Z kieliszkiem wina. Z myślą o Was.

Kiedy słyszę ten tekst-tacy młodzi i w domu? - mówię, że już nie-młodzi i że będziemy się grzać, cokolwiek to słowo oznacza. Czy wyznacznikiem udanego nowego roku ma być impreza w wiejskiej sali , z wiejskim zespołem i wiejskim smrodkiem? Noł, fenks.
Czy mam jechać w góry wznosić toast szampanem z giewontu? Noł, mogę w domu rozpłaszczona na szybie, bo we wsi bedom szczelać pytardy. (koszt 5 tysia)
Bal ? Na 100 par? Przerabiałam na studniówce , napuszone towarzycho i ą, ę .

Zresztą, jak sobie przypomnę swoje "imprezy" z chemią i haft , to odechciewa mie sie , naprawdę ...
***
Wam życzę nocy takiej, jaką chcecie, w kapciach, na nago, pod choinką, za choinką, grunt , zebyśmy w zdrowiu przepykali następny roczek :*

czwartek, 29 grudnia 2011

rok

blogasiowi pyknął rok.
to miłe, bo myślałam, (wtedy), iż po pierwsze primo nie dociągnę (he!), po drugie primo nikt mnie nie będzie czytał (he he!) , a po trzecie primo rzucę to w diabły po kilku wpisach. moc jednak jest ze mną, czyta mnie grono fantastycznych ludzi, nie rzucę , o nie! początek wziął się od Chustki, na którą trafiłam zupełnie, absolutnie i nieodwołalnie PRZYPADKIEM . tak se bazgrałam, jeździłam na chemię, naświetlania i dopiero po kilku miesiącach odważyłam się ujawnić Chusteczce. i tak poznałam zajebistych ludzi! słyszycie? wy jesteście zajebiści! i bardzo was mocno kocham i cieszę się, iż jesteście.
**
styka.
wszystkiego. idzie nowy rok i muszę tu oficjalnie spisać swoje te, no ... obietnice ? życzenia?
/jedno musi być pewne (Pauliśka:*) - musimy w zdrowiu iść! ./
mam czas na spis.
**

wtorek, 27 grudnia 2011

..po..

po...
... wszystkim. Kuzyn umarł 21.12. o godz 4.30. Dzisiaj byłam na pogrzebie. taki nius...
***
po...
świętach na szczęście! bez entuzjazmu, z nerwem, z pozorami, z corocznym schematem . b/z
***
po...
zbyciu złudzeń. nie mam matki, nie mam ojca, jestem sierotą. ha!  przynajmniej, jak mi powiedziała moja sister-wiem, jaką matką NIE BYĆ. kiedyś może wam opowiem., jeżeli można tak nienawidzieć, to ja okropnie nienawidzę jej i żałuję, że mnie ona akurat urodziła.
***
więc żeby odreagować pograłam z młodą w piłkarzyki, co pod choinką znalazła, bez zasad, tak , aby pograć i się pośmiać. wygrałam 8:3. młoda złorzeczy pod kołdrą i obmyśla strategię.,, ;] fajnie, już się nie mogę doczekać ...
po-świątecznie zaczynam zbierać postanowienia noworoczne ., mocno se obiecam to i owo! obaczycie!

piątek, 16 grudnia 2011

rozkraczona, rozczochrana

No Skarbie opowiadaj... Jak to z przytupem i werwą zabrałam się do porządków. Wyniosłam kilka (!) reklamówek z biedry pełnych niepotrzebnych śmieciubrańpierdół. Kiedy wywalałam wszystko na środek pokoju/kuchni ogarnęła mnie niemoc i zniechęcenie. Kupka leżała tak kilka godzin i niestety sama usunąć się nie chciała. Więc musiałam się zmusić..Uznałam, iż rzeczywiście (jak stwierdziłaś Sisi) inspekcji z sanepidu , ani magdy gessleerrr się nie spodziewam, rzuciłam porządki i poszłam do fryzjera :D.
Przyjazna ściółka się zdziwiła-to Ty już do fryzjera chodzisz? Aaa chodzę! Zapuszczam włosy buahhaaa ..!! Przy okresie przejściowym, kiedy włosy rosną, wyglądam niesamowicie zagadkowo i pociągającooo. buaaahha...
***
Miewam takie dni, kiedy ubieram się dziwnie. Dziwnie to znaczy jak jakiś "lump" bez ładu i składu. Żeby nie zwracać na siebie uwagi. Okazuje się, że zwracam uwagę jeszcze bardziej. hmm.. zła byłam na siebie, czy to objawy jakiejś psychicznej choroby? (ost poszłam po Młodą do szkoły w dresie - taki tam wiecie-domowy, poplamiony, w butach podwórkowych :| i rozczochrana :/ właściwie nie poszłam, tylko na rowerze pojechałam, a co! a jak! a szybciej było ...niedługo w worku na ziemniaki będę chodzić, po co prać , boshheee)
***
Przyglądałam się wczoraj ludziom z obłędem w oczach biegającymi po markecie. Otworzyli we wsi u nas duży niemiecki market i ludziska ogłupieli. Amok to delikatne określenie. Jak szybko weszłam, tak szybko wyszłam. Myślałam, że dziki tłum już minął, ale nie.. w biedrze luzy takie, że można się w przejściu kłaść :D

Dopełnieniem tej krótkiej relacji z tygodnia mogłoby być stwierdzenie-oto już mam posprzątane, zakupy zrobione, itede. Guzik. Jest zupełny chaos, nie mam planu żarciowego na święta, w związku z czym nie mam listy zakupów, przyjdzie mi kupować w gąszczu (z)amokowanych ludziów. O maj gad :| Prezentów też nie mam dla wszystkich ..po prostu jestem taka... rozkraczona :|
Ojtam! Pierdolę! Dziś wieczór jabol pank, chili KSU, Mój punkowiec-anarchista-małżonek , wino i ja.
Co ja się będę..
Mam czas. Zdążę. ;)

***godz 23.00
Żeby nie było za słodkodobrze:
znajoma mojej siostry B ukochanej wymacała se porządnego guza w piersi.
lekarz stwierdził, iż to od serca (?)
zaczęło ją boleć pod pachą.
usg nic nie wykazuje., pani doktór kieruje do onkologa/.
ją piecze, czuje gorąco, ból.
onkolog stwierdza :
to włókniak chyba...bo?
ale ma pani pecha , tak zachorować na koniec roku... następne usg (!!!) w styczniu, a biopsja? marzenie! po nowym roku może, może.. ???!!
....:(
Mój Kuzyn... JESZCZE żyje. W pampersie. Pozbawiony opieki hospicjum, bo ...
?

poniedziałek, 12 grudnia 2011

Wyżyłam się na dwóch oknach.
I na tym skończyłam. Aż mi tchu brakło.
**
Z najnowszych szkolnych newsów - chamstwo wśród dzieci mnie przeraża. Chamstwo, wyśmiewanie "słabszych", ale zwykle mądrzejszych (tak, tak, moje dziecko-kruszynka delikatna i mądrzejsza od otłuszczonych bezmózgów), całe życie człowiek się męczy potem z trollami.
Mnie nie męczą, mnie męczy moja osoba :]
**
A w rocznicę 30-lecia wprowadzenia stanu wojennego będę się wyżywać w kuchni. Zacznę od sprzątania, a potem nabałaganię gotując. .

niedziela, 11 grudnia 2011

ojtamojtam

Pff. Rozmawiałam sama ze sobą i potrząsnęłam sama sobą.
W końcu nikt od siebie mnie bardziej nie zrozumie. .
Od jutra zaczynam "świąteczne porządki", coś, czego nie ciepię. Potem znowu każdy z nas robi bałagan. . . samo życie..
**


Tak, wszyscy jedziemy na tym samym wózku :]
Miłej niedzieli :*

sobota, 10 grudnia 2011

...

Fuck.
Przejrzałam swoje zapiski .
Zgorzkniałam. Zmarniałam. Zgłupiałam. Zstrędowaciałam. Zdupowałam.
Nie podoba mie się to.
***
Wybaczcie, że trułam, miałczałam, truchlałam, skomlałam, wyłam, krzyczałam.
Zganiam to na na leczenie.
:| taka wymówka. Ci, którzy trwacie-:* wielki.
Jestem TRUDNA. I się przyznaję. Bez bicia.
***
Jestem blado samotna :( łeee............

Długi oddźwięk samotności..

Czuję samotność w powietrzu.
Wisi nade mną jak widmo śmierci.
Oddycha moim powietrzem.
Doprowadza do destrukcji.
Tłum wokół mnie ją pogłębia.
Tą samotność.
***
 To jak w kawale :

Przychodzi bogobojny Żyd do rabina i skarży się na swój los. -Rabbi żyjemy w piątkę z żoną i trójką dzieci w jednej maleńkiej izdebce. Tej ciasnoty nie można znieść. Poradź coś, bo jak tu żyć? - błagał o pomoc.
Rabin na chwilę się zamyślić i rzekł: - kup kozę.
Żyd zdziwi się. Jednak jako, że był wierzący nie protestował. Kupił kozę. A zwierzę zamieszkało razem z całą jego rodziną. Przychodzi jednak po miesiącu do rabina i zaczyna się skarżyć. - Rabbi jest jeszcze gorzej. Mamy jeszcze mniej miejsca i to zwierzę śmierdzi - utyskiwał.
Rabin wysłuchał go i rzekł krótko: - Sprzedaj kozę.
Żyd sprzedał zwierzę. Następnego dnia przychodzi i całuję rabina po rękach. - Rabbi jest cudownie. Mamy tyle przestrzeni. Naprawdę świetnie nam się żyje - cieszył się.

Ha!

wtorek, 6 grudnia 2011

(nie)moc

O, najjaśniejsza z jasnych gwiazd, prowadź nas w białą dal.
Wyciągnij nas spod kołdry mgieł w rześki dzień złoty jak dźwięk
Tak wiele dni, tak wiele dróg, pokaż nam dłonią słaby nurt.
Prowadź nas na szlak, nadziei szlak, gwiazdo dnia, gwiazdo dnia.

Podaruj nam bezpieczny ląd, przystań daj naszym snom.

Niechaj wędrówki naszej prom zdąża tam, gdzie woła dom.
Tak wiele dróg, tak wiele dni, znów zapal nam promienny znicz.
Ukaż nam ten trakt, nadziei trakt, gwiazdo dnia, gwiazdo dnia. 


***
Potrzebna moc .
Kuzyn umiera.

***
Zrezygnowano z leczenia (po bo co)
Zrezygnowano z informacji (bo po co)
Zrezygnowano z człowieczeństwa (bo po co) pani doktór zdziwiona , że on jeszcze żyje :/ (bo po co?)
Czekamy.
Na śmierć. Ja pierdole. !

niedziela, 4 grudnia 2011

niedziela

Dzisiaj jestem cały dzień z nosowską :]
Jak ju się coś mię przyczepi to nie chce się odkleić.
***
Co niedziela jest u mnie w domu na obiad rosół. Naprzemiennie, u teściowej, u mnię (rzadziej, ale bywa),
Zapach rosołu, zapach domu, zapach kury..
Super wszystko, tylko jeden dylemat mnie męczy ost => gdzie się podziały nitki obwiązujące natkę pietruszki?
Szukałam w garze, w talerzu, nic to! nie było!
Pewnie zjadłam :O.
Nic to. Niteczki w supełki się nie zawiązały. Ale ta świadomość... fujk...
Dzisiaj wzrokiem nitki pilnowałam. Udało się.
***

piątek, 2 grudnia 2011

Warszafka dwa

Relacja ze stolycy: jestem przetrwalnikiem i jestem zdrowa !
Różne drobne dolegliwości to naprawdę pikuś! Pani Prof bardzo zadowolona z wyników, mam tylko jeść wit B6 na poprawę białych krwinek, które ciągle są na wysokości 3,00-3,50.
Stolyca była szara i przeciętna , dopóki nie spotkałam się z Taką Jedną :)
Wtedy wszystko nabrało rumieńców . Nawet makdonald nie wydawał się mi obskurny !
Poza tym walczę w domu z awarią . Że tak powiem krótko hm-zalało nam panele i w związku z tym mam ręce pełne roboty i przyspieszone przedświąteczne porządki hm.
A  żeby mi raźniej szło słucham dziś na "ciężko". Polecam!!! :