Żyję w biegu, ale żyję.
Nie mam czasu na nic, od tygodnia włóczę się w dresie , chodzę potargana, mało śpię, za dużo jem. /Bo za dużo przy garach stoję i za bardzo lodówki pilnuję ../
Po prostu masakra :/ nie pamiętam , kiedy ostatnio umalowałam się i wyglądałam jak sensowna* kobita.
Gdzieś zgubiłam swój sensowny* guścik.
Odpuściłam sobie i się zapuściłam. Nawet nie przejmuję się badaniami, po prostu idę i robię. Jak automat. Z góry oczekuję, że jest ok i tego się 3mam. Nie szaleję jak kilka miesięcy temu za wynikami. Będą to będą. Jak będą to dam znać. Żeby sobie "zrekompensować" trudy szarości podczytuję durne romansidła historyczne :D skretyniałam przy chorobie heh
Po prostu totalne dno, sama z siebie się śmieję...i czytam. Szeroko zamkniętymi oczami. I marzę ... o romantycznych uniesieniach, namiętności, oczami wyobraźni jadę na koniu - już nawet niech tam będzie że z Mężem, a niech tam ;) , no cud miód malina ! I co? Okrzyki Mężunia z pokoju mię dobiegają, iż piłkarze lub ten czy tamten to patałach. I czy mamy jeszcze piwo kochanie? ! Tak, kuźwa, mamy. A potem chrapie namiętnie To To koło mnie i jest zajebiście romantycznie :D
*sensowna czytaj sexowna grr :D;)
(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)
O mnie
- Ksena
- Łódzkie
- Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl
Ksenciu...jedz,pilnuj lodówy,bądź dresiarą,nie przejmuj się badaniami.Taki luz czasem dobrze robi.Szczerze mówiąc chciałabym też tak wyluzować.Chociaż ja cały weekend też w dresie ( różoffym) przełaziłam i chodziłam z kąta w kąt,nie mogąc się do niczego zmobilizować.
OdpowiedzUsuńI ja też stanowczo za duuużo jem ostatnio.;/
Trzym się Mała :*
No uwielbiam Twój inteligentny sarkazm:))) O tak jak sie napiją to faktycznie pochrapują sobie, że aż strach. Bardzo romantyczne:)))
OdpowiedzUsuńAnna, m-r-c
Kochana - kiedyś powiedziałam mojemu mężowi, że nie jest romantyczny. Popatrzył na mnie i stwierdził, że jakby był romantyczny, to nie zrobiłby mi remontu. Dodał też, że jego romantyzm objawia się dwa razy w roku, gdy puszcza kupon Toto Lotka. No cóż, nasi mężowie są jak większość facetów. Może to i dobrze? Ktoś musi wykazywać się pragmatyzmem. Ja na romantyzm pozwalam sobie w domu. W pracy nie ma na to szans. Całuski, Aleex.
OdpowiedzUsuńJa tylko na chwilę;)...buziaka przesyłam:))i spadam, bo gonią mnie do roboty obowiązki.
OdpowiedzUsuńTylko w nocy, o ile wcześniej nie padnę ze zmęczenia, mogę poświęcać się mojej Michaelowej pasji - he,he..;)
A ja Ci mówię Ksenko, zrób dzióbek (czyt. umaluj się) fryz wypuść na wiatr , bo trochę sensu* nie zaszkodzi a zobaczysz jak zaraz poczujesz się jeszcze lepiej. Mnie to najbardziej szpilek brak by trochę sensu* nabrać:)))(te latające chodniki heheheh)
OdpowiedzUsuńCałuję Cię mocno i bardzo mnie cieszy,że JEST DOBRZE!!!! ;***
Luika
a co czytasz? podziel się, może przy moim chrapiącym też się choć trochę uniosę romantycznie;)
OdpowiedzUsuńHalo, halo;)bez przesady Wojowniczko z tymi romansidłami...skrobnij coś czasem, bo pusto tu jakoś i cicho u Ciebie;)
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńpadł mi komp na całe 2 dni!!!
Toż to jak bez ręki ...
Romansidła prześladują.!
aaaa i jeszcze mi lodówka padła !
A co! Jak wszystko to wszystko ..
dobrze, że Ksena jeszcze nie padła :/
Buziaki:*