(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)

O mnie

Moje zdjęcie
Łódzkie
Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl

Online

Statystyki

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Czarna owca 2, czyli nie ma milczenia owiec

Mam następne postępy w poprawianiu sobie nastroju. (czekamy na wynik, czekamy)
Ufarbowane włosy wreszcie są na czarno(nie spłynęło!!), paznokcie w kolorze czerwieni, jutro będą wściekle pomarańczowo-jaskrawo-jakieś tam, jestem po zęby uzbrojona.
W końcu zaszczytny tytuł czarnej owcy zobowiązuje. :]
Otóż w rodzinie wybuchł skandal! Jestem bezczelna, złośliwa, niekulturalna, jednym słowem za dużo sobie pozwalam. Dotyczy to oczywiście normalnej reakcji na brak reakcji. Oczywiście wersja jest odwrotna do prawdziwej i generalnie jak zwykle jest prawda, półprawda i gówno prawda. Samo życie. No, niejedna teraz macha do mnie pięścią w myślach i myśli-a dobrze Ci tak! Chora jesteś i pyskujesz? Tak, bez tego też bym pysknęła. Zwłaszcza, kiedy mijamy się z prawdą i sprawiedliwością. Nawet jak będę kiedyś umierać, to porządek musi być! :]
Byłam z Młodą na zakupach dzisiaj, bo spodnie jakoś dziwnie zaczęły Jej dyndać nad kostkami, obie się zdziwiłyśmy, więc dałyśmy nura w lumpeksy. Miałyśmy fart i kupiłyśmy dużo fajnych rzeczy z UK za grosze.
Panie sprzedające wdają się w rozmowy typu: o to, w tym roku do komunii?
O, w tym roku nie.
W następnym też nie.
Przyjdzie czas, to pójdzie  (za jakieś 7 lat) , wszyscy niby tacy tolerancyjni itede, a jak przyjdzie co do czego, to bachory drą się za Młodą, że niewierząca. Ha-wracam do punktu wyjścia. Tak właśnie Rodzice wychowują swoje dzieci. Tzn nie wychowują. Dzieci wychowują się same. Czyli tyż się nie wychowują. Czyli jest burdel. Na kółkach.

6 komentarzy:

  1. A no burdel Kochana! Burdel!
    Do szału mnie doprowadzją takie baby w poczekalniach, o jakich napisałaś! I nie mam dla nich litości! One dla mnie też nie mają! ;)
    A gdzie "wszędobylski różowy"?!

    OdpowiedzUsuń
  2. Różowy się chwilowo hm zawiesił :] został jeszcze na stopach ;)
    Spróbuj pomarańczy
    Mówię Ci-kładzie na beton:]

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm... Pomarańczowy mówisz?! :)
    Może spróbuje dzisiaj popołudniu - jak już odzyskam przytomność po wstawaniu w środku nocy do pracy! ;) A jutro na konto wpływa pensja więc mogę dziś przyatakować jakiś sklep z lakierami! :)
    Głowa do góry dzielna Kobieto!!! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. o proszę :) Ja czekam aż z moich włosów zmyje się czerwony,który miał być rudy ;] Niby po 28 myciach miał się zmyć ;]
    Pomarańczowe pazurki,no no.Ja ostatnio walnęłam sobie taki oczowalny róż,że było widać moje szpony z odległości kilometra :D
    Popatrz jakie my mamy podobne 'problemy',moja dalsza rodzinka też ma mnie za bezczelną i pyskatą.Małolata co się wymądrza.A niech sobie pogadają,jak im ulży.

    Trzymaj się moja Ksenciu :*

    OdpowiedzUsuń
  5. To się nazywa mieć charakter.
    Mdłe cipy (nazwa od Chustki) (pasująca do opisu mojej tamtej rodziny,CO TO SĄ ŁOBRAŻENI)umierają na zawiść i zazdrość.
    My tu są wyraziste postacie :D
    Z Różowymi Pazurami. :P
    :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak trzymać babeczki! Każdy ma takie "ciotki" w rodzinie lub w otoczeniu, które zawsze wiedzą lepiej i najchętniej przeżyłyby za Ciebie życie. Nie dajcie się!

    Pozdrawiam, Aleex.

    OdpowiedzUsuń