Bo ja psze państwa jestem wolna
Zastanawiacie się , czy ta pani jest normalna?
To znaczy, że jesteście inteligentni.
Tak jak pani Ksena. Pani Ksena proszę państwa jest w ołowianohujowym nastroju. Gryzie, kąsa i się dąsa.
Pani Ksena mówi prawdę i chce prawdę słyszeć. To dzisiaj było w kazaniu. Nie, nie o mnie ;] tylko o prawdzie.
Że ludzie nie lubią słyszeć prawdy. Prawda!
Że ludzie się boją prawdy. Prawda!
Wolimy półprawdy i gówno prawdy.
Dostałam dziś telefon od znajomego.
Słuchaj, poradź coś, jest guz. Gdzie , co i jak załatwić szybko. Szybko!
Czy ktoś ma jeszcze wątpliwości jeszcze co do mojej szalonej osoby?
Czy ktoś może mi powie, kiedy dostanę wynik?
Tak, z ciekawości bym chciała wiedzieć, co i jak.
Apeluję do wszystkich: co z Luiką?? Róbcie wywiad, szukajcie, dajcie znać.
Ja tymczasem zbieram siły na rozmowy o śmieciuchu.
(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)
O mnie
- Ksena
- Łódzkie
- Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl
Ksenuś - bo półprawda jest łatwiejsza, bo ludzie lubią się okłamywać. Dlaczego? TO PROSTE - żeby mówić, słyszeć prawdę, trzeba mieć odwagę i żyć w zgodzie z samym sobą! Jak ktoś jest zakłamany, to prawda może go zaboleć. A po co mu "kuku"? Lepiej udawać, że jest pięknie.
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno, też orędowniczka prawdy - Aleex.
Ja też ciągle wchodzę na bloga Luiki i ciągle mam smutną minę przez brak nowych wpisów.Tłumaczę to sobie tym,że może naprawdę nie ma dostępu do internetu...
OdpowiedzUsuńPani Ksenciu,weź się Pani już nie dąsaj,nie kąsaj i nie gryź.Uśmiech na twarz,a do głowy myśl że wynik jest DOBRY! szybko.
Pani Ksenia se urabia tera rece po łokcie w mące. W głowie tysiące mysli. Dobrze, że jesteście :*
OdpowiedzUsuńKseno,...jestem!nareszcie wróciłam z niespodziewanego urlopu,którego miało nie być;),gdyż moja mamcia nie czuła się dobrze,ale mój chrześniak doktorek zaopiekował się babcią i porwano mnie nad polskie morze.
OdpowiedzUsuńJaka była pogoda przez ostatnie 10 dni każdy wie,ale złapałam oddech.
Co do Luiki w ostatnim wpisie uprzedzała,że zniknie, ponieważ musi oddać służbowy laptop i internet...tyle wiem.
Już kiedyś nie odzywała się przez pewien czas i wszyscy bardzo byli zaniepokojeni, ale większość uważała,że należy uszanować jej prywatność.
Podobnie jak Ty martwiłam się o nią,ale na szczęście odezwała się w końcu.
Miejmy nadzieję,że dopisuje jej zdrowie i wróci na bloga.
Na urlopie nie miałam dostępu do netu, więc mnóstwo zaległości do przeczytania przede mną, jednak pobieżna lektura ulubionych i bliskich blogów uświadomiła mi,że nie jest najlepiej.
Nie wiem co napisać:((...dla Madzi[*]i dla Renatki[*]... wielki żal:( ...wcześniej odeszła Beatka[*]...Boże,dlaczego tyle przedwczesnych pożegnań??
Trzymam kciuki za każdą z Was,bo tylko tyle mogę:)...i codziennie jestem na każdym blogu.
Trzymaj się Wojowniczko!!!Twoje wyniki są dobre!!Gdyby było inaczej już dawno miałabyś telefon o Twojego lekarza...buziak!!M.
Kseńciu - jak dla mnie to kąsaj i się dąsaj i klnij i wyzywaj, mnie też - pozwalam!
OdpowiedzUsuńOdkąd się nauczyłam wiem, że to zdrowe:)
Bądź sobie szalona, szalonym być trzeba, ulizanej faryzejskiej prawdy za dużo na świecie. I w nas, we mnie też ją znajduję, a jak już zobaczę albo ktoś mi o tym powie to tępię jak zarazę. W sobie!
A co z tej mąki, co w niej ręce? Chleb? Pierogi? Ciasto? Co dobrego wyszło?
Pizza.
OdpowiedzUsuńSię piecze na obiad :]
Wymigałam się od gniecenia ciasta.
Wrobiłam Męża.
Dorothea mam już dosyć wrzasków.
Za kilka dni wyjeżdżam nad morze.
Tam widzę nadzieję ..
Buziaki! :*
Jedź, koniecznie!
OdpowiedzUsuńSzwendaj się brzegiem morza, morze tak niesamowicie koi...
A jego ogrom i bezmiar kieruje myśli ku Temu, który je jednym słowem powołał do istnienia... Nigdy mnie to nie przestanie zadziwiać:) Znaczy to, że można coś z niczego jednym słowem:)
Jedź i odpocznij od ołowianych emocji. Pozdrów morze ode mnie - ja w tym roku go nie zobaczę.
Pozdrowić morze :) to dobre !
OdpowiedzUsuńNo to pozdrowię , z wielką przyjemnością, nawet głowę tam wsadzę, niech stygnie.
Wypoczywaj Kseniaczku z całych sił.
OdpowiedzUsuńMorze koi- to prawda:)
Doświadczyłam tego, pomimo kiepskiej pogody.
Życzę jej Tobie i mnóstwo najmilszych urlopowych wrażeń:)M.
Ksena, to ja Cię pozdrawiam znad morza! Jutro wracam z Kołobrzegu , zostawiam Ci mój kawałek plaży:)) s jakbym spotkała idącą brzegiem miotającą przekleństwa kobietę , to rzuciłabym się jej na szyję , w przekonaniu ,ze to Ty!:))
OdpowiedzUsuńWszystko się zgadza. :]
OdpowiedzUsuńBędę stacjonować koło Kołobrzegu.
No proszszsz! Opier$%&#@&ś nas równo i komenty lecą jak mrówki:)
OdpowiedzUsuńNie ma to jak dobra zrypka - zaraz się człek prostuje i pisze, a nie tylko czyta:)))
Przynajmniej Was widać :]
OdpowiedzUsuńchili statystyki nie kłamią ..
Ksena, niech zgadnę- Ustronie Morskie? Grzybowo? Sianożęty?Mrzeżyno? hmmm , nie wiem co jeszcze...przyjezdzaj, dzis pogoda cuuuuuuuuuuuuuudo i tak ma zostać, dla Ciebie
OdpowiedzUsuńDźwirzyno :)
OdpowiedzUsuńNiech no tylko spróbuje nie być pogodowo! :P
No dziś słoneczko się schowało, zbiera siły dla Ciebie na cały pobyt!No , pewnie tez nie świeci, żeby nam nie było zal wyjeżdżać!
OdpowiedzUsuńAaa i tak być może :)
OdpowiedzUsuńtu w centrum bawi się w chowanego.
Czyli nie może się zdecydować .
Takie magiczne zaklęcie wszystkich jadących nad nasze morze-
Żeby tylko nie padało!!! ;)