(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)
O mnie
- Ksena
- Łódzkie
- Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl
sobota, 24 listopada 2012
264. po badaniu
Jestem od wczoraj niezmiernie rozczarowana.
Badanie trwało 4 godziny.
Najpierw dożylnie dostałam izotop, potem musiałam wypić 2 litry wody, żeby się wypłukał z flaków.
Trwało to 2 godz.
Jazda pod urządzeniem, które mnie zeskanowało - ok 40 min.
Oczekiwanie na wynik - pół godziny.
Wynik potwierdził to, co oczy z Wieliszewa wypatrzyły, czyli cytując :
"(...) w rzucie trzonów kręgów C2, C7, L1 (część tylna), S1 (część przednia boczna lewa) oraz w rzucie kolca biodrowego przedniego górnego prawej kości biodrowej - zmiany typu meta. "
Oprócz tego pan rak-srak puka do mojej głowy od tyłu (w obrębie kości potylicznej) i o dziwo buty wyciera przed wejściem! Myślę, że trochę czasu mu zejdzie na wycieraniu butów, coby w tym czasie go czymś przegonić.
Jestem rozczarowana, ponieważ znowu zapomniałam , na jakiej zasadzie rak-srak bawi się ze mną w chowanego. I że typ z niego złośliwy.
Powalił mnie w ten rundzie , przyznam.
Wracając do domu miałam dużo czasu na rozmyślania.
Że boję się , jaki będzie rok 2013.
Że jeszcze nie zrobiłam porządków w szafach.
Że Młoda jest stanowczo za młoda, żeby puścić jej rękę.(zawsze będzie)
Że jeszcze nie pojechałam w Bieszczady.
Że MM (mój mąż) sobie nie poradzi.
Że jeszcze mam dużo kg, więc i walka będzie dłuższa.
Że zmiany są przecie małe.
Że nie po to włosy zapuszczam, żeby poszły na zmarnowanie.
Że nie wybieram się nigdzie, bo nie mam na to ochoty.
Że mam zajebistą rodzinę i przyjaciół i dla nich się będę podnosić.
W związku z tym potrzebna mi pomoc.
Pomoc - program wsparcia nadziei (PWN) .
Podsuńcie jakieś pomysły, co zrobić, gdy mgła opatula głowę?
TV, internet i książki wykluczone z zabawy , są powierzchowne.
Tymczasem muszę znikać, gdyż Młoda mi się zepsuła i rzyga.
A gdy Jej się poprawi pójdę tradycyjnie spać.
Trzeba sił nabierać.
Ech.
W poniedziałek zapadną pierwsze decyzje dot. mnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trafiłam tu od Chustki,zaglądam i myślę ciepło:)
OdpowiedzUsuńAnia z Łodzi
PWN
OdpowiedzUsuńBardzo mi sie podoba, ale jesli odpada internet to i my, czytacze tez?
Bo ja jak wyobrazam sobie siebie w tej mgle, a umiem sobie to wyobrazic, a raczej przypomniec, to w moim programie musza byc ludzie.
Skype?
Telefon z przyjaciolka?
Wizyty przyjaciol?
W dobra strone ide?
coś w ten deseń.
Usuńdobrze idziesz.
nalot czarownic?
Usuńja-tchórz, nie potrafiłam odpowiedzieć na Twojego sms-a.
UsuńAle od wczoraj myślę, gadam z Ewą i Kingą, bezradność to stan mi nieznany, więc coś wymyślimy.
I zapraszam się na kawę w którąś sobotę.
to juz wiemy co robic.
UsuńI nie ma, ze tchorz, len.
D roboty, cza dzialac.
Się dołączam.
UsuńDo PWN.
Podpisuję się pod Ostrym, Li i Rybcią.
Lece pisać krótkiego maila:*
Się dołączam ofkors ofkors. Kseno - skradłaś mi serce. Musi być dobrze i basta. Masz rodzinę, przyjaciół, nas - razem kurna damy radę!
UsuńJa również się dołączam do PWN, chociaż generalnie chyba marny ze mnie pocieszyciel. Ale jeśli na coś się przydam - melduję się na posterunku. Ściskam.
Usuńruda, tu wcale nie chodzi o jakies tam pocieszanie. Wcale nie. Chodzi o BYCIE glownie
UsuńTy wiesz, że myślimy
OdpowiedzUsuńTy wiesz, że wymyśliłyśmy już kilka rzeczy
Ty wiesz, że jeszcze niejedno wymyślimy
Ty wiesz, że będziemy Cie wspierać
Ty wiesz, że nie sprzedamy tanio dupska
Ty wiesz, że potrząśniemy netem dla Ciebie
Ty wiesz, że masz przyjaciół, którzy należą do PWN
:***
Dobrze napisałaś to tylko kolejna runda. Pmiętajmy o tym, tego się będziemy trzymać. Już za chwilę, jeszcze moment i cię utulę, wyściskam, wycałuję. Może coś poradzimy. Kocham Cię straszliwie.
OdpowiedzUsuńKsenko, to tylko kolejna runda!!! Utłuczesz gnoja i tym razem!!! I tego się trzymajmy!!!!
UsuńŚciskam Cię mocno!!!!
http://piotrbein.wordpress.com/2012/02/13/nowotwor-to-grzyb-uleczalny/
OdpowiedzUsuńKsena,kochanie, jest nas tu tyle i każdy z ciepłymi myślami. To tylko kolejna runda a ty jesteś waleczna. Walczymy do końca! Jestem cholerną optymistką i wierzę, że nie każdy blog o raku sraku kończy się tak samo. Razem znokautujmy go! Gnoja zafajdanego! Mamy dla kogo żyć! Bardzo mocno ściskam i jestem z Tobą!
OdpowiedzUsuńTen rak-srak to już typ bezczelny. No pcha się drzwiami i oknami. PWN proponuję natychmiastowe i takie: byłaś w Bydgoszczy, NIE - to czas najwyższy !!! TAK - to zapewnimy Ci takie atrakcje, jakich jeszcze w Bydzi nie zaznałaś... Jeśli żal chwil z rodziną, to całą ekipą przyjeżdżajcie !! A dalej będziemy szukać alternatyw !! No wiesz... Pamiętasz słowa naszych mężów: Nie możesz umrzeć, bo kto się nami zajmie?
OdpowiedzUsuńResztę na priv
Buziaki mocne :*
Tulę Cię mocno Kseno, tak mocno że chcę wycisnąć raka-sraka z Ciebie ale tulę czule tak że nie zrobię Ci najmniejszej krzywdy.
OdpowiedzUsuńEch..Kseno tak bardzo chciałabym pomóc Tobie i innym i swojej Córci, ale nie wiem jak, ta bezradność mnie wtłacza na dno otchłani niemocy!
Pozdrawiam Cię ciepło i jedno wiem: uda się, musi!
Kseno, pisałam Ci w mailu że rzadko komentuje posty, tym razem pozwolę sobie napisać. Z supportem ze strony rodziny, przyjaciół i wiernych, choć czasami milczących nieco:) czytelników, staniesz do walki i ją wygrasz. Nie może być inaczej. Myślę o Tobie każdego dnia, a takich jak ja, jest jak przypuszczam całe mnóstwo. Z pewnością wystarczająco dużo, żeby przegonić Ci z czoła "czarną chmurę", nawet na odległość. Chyba, że wolisz osobiście, to jestem do Twojej dyspozycji:). Ściskam, Ewelina Gałczyńska.
OdpowiedzUsuńWalczyć.
OdpowiedzUsuńJak będziemy mogły pomóc, żebyś pojechała w Bieszczady, to pomożemy.
Jak trzeba będzie pogadać, to pogadamy.
Jak poprzytulać, choćby wirtualnie, to jesteśmy na miejscu.
My będziemy, ale to jest Twoja Walka.
Jak?
Z rodziną i bliskimi najcieplej.Bezpiecznie.
Miłe wydarzenia i bliscy ludzie pomagają najlepiej.
Może piszę farmazony, ale tak czuję.
Myślami jestem z Tobą.
Gad wygrał tylko małą bitwę,tylko na chwilę.
OdpowiedzUsuńWojna się jeszcze nie skończyła.
Zwycięstwo będzie należeć do Ciebie. Wierzę,że się uda.
Spokojnego weekendu, odpocznij,nabieraj sił.
Monika
Przyszłam tu do Ciebie od Chustki, Li i Ani M. Wspieram Cię z całych sił. Tak jak mi, pomoże rodzina i przyjaciele. I my, wirtualni.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam, najbardziej za jestestwo.
OdpowiedzUsuńJestem nie-przy-to-mna. Młoda całą noc rzygała, aktualnie jest już sytuacja opanowana, ja zaś chodzę po ścianach trzymając leki za rękę. Będę spać chyba 24 h.
Ściskam Was :*
wyspala sie?
Usuń♥♥♥
a popoludnie niedzielne udalo sie mimo wszystko?
lada moment napiszę na blogu jak będziemy koordynować akcję PWN.
OdpowiedzUsuńprzygotowania są w fazie końcowej:)
Ksenuś, no naprawdę, nie wszystkie książki są płytkie i powierzchowne.
OdpowiedzUsuńAle z tym, że ja jestem zaprzysięgłym molem książkowym a nie każdy musi.
Poza tym to ściskam cieplutko, choć listopadowo, prosząc Siłę Wyższą, czymkolwiek jest, by to cholerne diabelstwo raczyło wreszcie opuścić Twoje ciało.
Kochana Moja
OdpowiedzUsuńJak wstaniesz, puść mi sygnał, zadzwonię. Wysłałam sms-a, ale może nie odebrałaś?
Tulam, głaski ♥ ♥ ♥ :*
jestem zwarta i gotowa do pomocy...
OdpowiedzUsuńczekam na instrukcje od koordynatorek
Mogę nieśmiało zaproponować ... książkę Krystyna Kofta "Lewa, wspomnienie prawej"
kowalska
wspieram Cię dobrą myślą. Trzymaj się mocna rodziny i przyjaciół, a my, wirtualni, też przybiegniemy z pomocą. Pamiętaj o tym i nie wahaj się nas przywoływać. Uściski.
OdpowiedzUsuńKochana to wyleczalne, pamiętaj o tym i tego się trzymaj.
OdpowiedzUsuńCzule przytulam i zgłaszam akces do PWN... :)
Wspieram myślami ♥♥♥ :*
OdpowiedzUsuńw końcu Wojownicza jesteś, i tego się trzymaj. Życzę dużo sił, pozdrawiam, jadowita
OdpowiedzUsuńKseno, mam nadzieję, że udało Ci się odespać, odpocząć (z komentarza Twego wyżej) Mar
OdpowiedzUsuńMoje jestestwo melduje się z pracowo - poranną kawą w dziobie:)
OdpowiedzUsuńJa też mam nadzieję, że odespałaś.
Ściskam porannie, poniedziałkowo, listopadowo, ciepło i serdeczniście.
:*
Witam, czytam od niedawna, zostanę na dłużej.Podziwiam i dopinguję:)
OdpowiedzUsuńKseniu...mu ty na kanapie jak zawsze dla Ciebie....
OdpowiedzUsuńDzien oby dobry:)
OdpowiedzUsuńWitam, mnie kawa omineła gdyz miałam szkolenie. Pedzę, lecę teraz bo powieki mi już do ziemi sięgają.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że doszłaś już do siebie po chorobie córeczki.
OdpowiedzUsuńKsenuś- może uśmiechniesz się choć troszkę jak odbierzesz ode mnie wyróżnienie Liebster Blog, na takich zasadach jak rybenka.
Czekam na decyzje odnośnie Twojego leczenia.
Serdeczności.
Dziękujem! <3
OdpowiedzUsuń