Wojownicza z wyboru, Amazonka z przymusu. Garść przeżyć do poczytania.
(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)
Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/
T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby...
Napisz do mnie: ksena@op.pl
Z energetyczną wizualizacją "normalności inaczej" pojechałam na zakupy.
Kobiety tak mają ..?
W lumpeksie znalazłam cudny sweter i bluzkę taką tam.
Za 20 zeta wszystko.
Lubicie kupować w lumpach?
*
Z względnie poprawionym humorem oddaję się z przyjemnością
rodzinie.
Uwielbiam lumpeksy, można tam wynaleźć niezłe perełki. Niestety w mojej okolicy nie ma fajnego lumpu, nigdy jeszcze nic w nim fajnego nie znalazłam :(((
A ja nie umiem niczego fajnego tam znaleźć :( Jakaś łajzowata jestem w tej kwestii. Na szczęście moja siostra to mistrzyni lumpeksów. No i od czasu do czasu coś mi podrzuci :))) Jak szarlotka? Zrobisz? *)
majla posłałam. Twoja rada - ta o rodzinie, brzmi bardzo dobrze. Twoje rady generalnie wiesz....mnie przekonują :) (lumpeksy oczywiście, nie inaczej, gratuluje dobrze wydanej dwudziestki Kseno:)
Lubię szukać różnych okazji na allegro. Niedawno wylicytowałam za psie pieniądze cudną skórzaną kurteczkę-szanelkę( jak nóweczka) i kobaltowy płaszczyk wełniany. Owocnych łowów!
e tam, rodzina poszła spać, Żona poszła do domu a mi się nie chce jeszcze dołączyć do dwójki w moim łóżku, lumpeksy rządzą,Żona do zeszłego roku miała swój lumpeks, a potem stała na rynku, jakie mi ona szmatki fajne przyniosła, jeansy, marynarki, koszulki, jak bym chciała kupić normalnie to pewnie patre stówek bym wydała.
ostatnio nie mam czasu odwiedzać lumpeksów, kiedyś kupowałam sporo, w pospiechu i część rzeczy zalegała półki, nie doczekawszy się założenia. Generalnie nie lubię rozbierać się, przymierzać, taka mało kobieca chyba jestem.
przeczytałam Kseniu Twojego bloga, do którego namiar znalazłam na stronie Chustki[*]. Trzymam mocno za Ciebie kciuki, za dużo wspaniałych ludzi odbiera światu ta paskudna choroba. Skop jej tyłek!!!!
Uwielbiam lumpeksy, najwięcej udaje mi się coś wynaleźć i upolować dla dzieci, korzystam z allegro jak i zasobów moich koleżanek, które odsprzedają, byłam nawet gospodynią swapa i całkiem fajnie mają się takie wymiany. Za namową i cenną radą autorki bloga udaję się na kanapę do moich aby im "poprzeszkadzać", może w chińczyka zagramy.
Nie mam rodziny. Dziwnie się czuję, gdy słyszę taką radę - ale spoko, rozumiem sens. Lumpeksy też lubię. Sporo fajnych rzeczy tam nabyłam. A dentysty bałam się niegdyś panicznie, aż spotkałam właściwą lekarkę - możecie wierzyć lub nie, ale zdarzało mi się śmiać w trakcie jej działań w mojej paszczy - co oczywiście hamowało akcję ;) (i to wszystko bez znieczulenia) ;)
Niestety tu gdzie mieszkam lumpeksow jak na lekarstwo. Ale jestem miszczem w kupowaniu nowych rzeczy za grosze, albo eurocenty jak kto woli. Super markowe sztruksy za 5 euro, albo dlugi puchowy plaszcz za 19, przeceniony z 200. w Outlecie. Uwielbiam to! Rodzina to fajna rzecz, wlasnie zjechal na łykend mój daleko studiujacy syn, ale jest fajnie!
Najlepszy lumpeks, w jakim kupowałam naprawdę extra ciuchy za małe pieniądze, znajduje się w Bełchatowie. Jechałam że niby do klienta, auto stało grzecznie pod jego sklepem, a ja obok w lumpie buszowałam jak zaczarowana. Fajne były to czasy...
nie umiem wygrzebywać. biorę kuzynkę- ona mi wygrzebuje a ja się ewentualnie lansuję. a ty to niezła misczyni kierownicy jesteś (tak chciałam zauważyć, ze w końcu internet pozwala mi oglądać filmiki ;)
Lumpeksy uwielbiam.Teraz nie kupuje ciuchow tylko same rarytaski w postaci porcelany, szkla i takich tam rzeczy do domu.Ostatnio kupilam serwis obiadowy 8 osobowy za 70 zl
A ja wróciłam z córka od dentysty, miałam pochodzić po sklepach ale brak zęba bolał więc zrezygnowałyśmy z zakupów :(
OdpowiedzUsuńtulę i śle całuski !
wolę chodzić po lumpeksach, niż do dentysty.
Usuńi nieważne, czy ze sobą, czy z Młodą.
brr...
Ja też nie cierpię, ale mamy jeszcze jeden ząb do wyrwania przed założeniem aparatu do prostowania zębów cóż więc robić za tydzień kolejna wizyta :(
UsuńLubię ciuchlandy. mam nawet ulubiony:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam lumpeksy, można tam wynaleźć niezłe perełki. Niestety w mojej okolicy nie ma fajnego lumpu, nigdy jeszcze nic w nim fajnego nie znalazłam :(((
OdpowiedzUsuńA ja nie umiem niczego fajnego tam znaleźć :( Jakaś łajzowata jestem w tej kwestii. Na szczęście moja siostra to mistrzyni lumpeksów. No i od czasu do czasu coś mi podrzuci :)))
OdpowiedzUsuńJak szarlotka?
Zrobisz?
*)
Zrobię :*
UsuńMuszę się nastroić :)
Zapomniałaś o historii trzech pasów :):):)
OdpowiedzUsuńAwaria obrazu. :):) Schizy normalne są.... Jesteś Kochana.... Idź Dalej, Dalej, Dalej Ze Mną Pod Prąd...:):)
OdpowiedzUsuńciekawe kim jest ten miły Anonim ???
Usuń;P
Ale Ksenuś idź z Nim dalej Pod Prąd !!!
:)
Idę, płynę, jestem :) :P
Usuńmajla posłałam.
OdpowiedzUsuńTwoja rada - ta o rodzinie, brzmi bardzo dobrze.
Twoje rady generalnie wiesz....mnie przekonują :)
(lumpeksy oczywiście, nie inaczej, gratuluje dobrze wydanej dwudziestki Kseno:)
:) podobamisię - dobrze wydana dwudziestka.
UsuńOby jak najwięcej takowych! ;)
Lubię szukać różnych okazji na allegro. Niedawno wylicytowałam za psie pieniądze cudną skórzaną kurteczkę-szanelkę( jak nóweczka) i kobaltowy płaszczyk wełniany.
OdpowiedzUsuńOwocnych łowów!
e tam, rodzina poszła spać, Żona poszła do domu a mi się nie chce jeszcze dołączyć do dwójki w moim łóżku,
OdpowiedzUsuńlumpeksy rządzą,Żona do zeszłego roku miała swój lumpeks, a potem stała na rynku, jakie mi ona szmatki fajne przyniosła, jeansy, marynarki, koszulki, jak bym chciała kupić normalnie to pewnie patre stówek bym wydała.
ostatnio nie mam czasu odwiedzać lumpeksów, kiedyś kupowałam sporo, w pospiechu i część rzeczy zalegała półki, nie doczekawszy się założenia. Generalnie nie lubię rozbierać się, przymierzać, taka mało kobieca chyba jestem.
OdpowiedzUsuńprzeczytałam Kseniu Twojego bloga, do którego namiar znalazłam na stronie Chustki[*]. Trzymam mocno za Ciebie kciuki, za dużo wspaniałych ludzi odbiera światu ta paskudna choroba. Skop jej tyłek!!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam lumpeksy, najwięcej udaje mi się coś wynaleźć i upolować dla dzieci, korzystam z allegro jak i zasobów moich koleżanek, które odsprzedają, byłam nawet gospodynią swapa i całkiem fajnie mają się takie wymiany.
OdpowiedzUsuńZa namową i cenną radą autorki bloga udaję się na kanapę do moich aby im "poprzeszkadzać", może w chińczyka zagramy.
Nie mam rodziny. Dziwnie się czuję, gdy słyszę taką radę - ale spoko, rozumiem sens. Lumpeksy też lubię. Sporo fajnych rzeczy tam nabyłam. A dentysty bałam się niegdyś panicznie, aż spotkałam właściwą lekarkę - możecie wierzyć lub nie, ale zdarzało mi się śmiać w trakcie jej działań w mojej paszczy - co oczywiście hamowało akcję ;) (i to wszystko bez znieczulenia) ;)
OdpowiedzUsuńto może z przyjaciółmi :) można pobyć i miło spędzić czas
UsuńSłuszna uwaga! ;)
UsuńNiestety tu gdzie mieszkam lumpeksow jak na lekarstwo. Ale jestem miszczem w kupowaniu nowych rzeczy za grosze, albo eurocenty jak kto woli. Super markowe sztruksy za 5 euro, albo dlugi puchowy plaszcz za 19, przeceniony z 200. w Outlecie. Uwielbiam to!
OdpowiedzUsuńRodzina to fajna rzecz, wlasnie zjechal na łykend mój daleko studiujacy syn, ale jest fajnie!
ja w ogole nie lubię chodzić po sklepach :))
OdpowiedzUsuńa Rodzina... to najlepsze chwile, jak dla mnie
Najlepszy lumpeks, w jakim kupowałam naprawdę extra ciuchy za małe pieniądze, znajduje się w Bełchatowie. Jechałam że niby do klienta, auto stało grzecznie pod jego sklepem, a ja obok w lumpie buszowałam jak zaczarowana.
OdpowiedzUsuńFajne były to czasy...
Jak dziś samopoczucie, dasz radę napić się z nami kawy :)
OdpowiedzUsuńnie umiem wygrzebywać. biorę kuzynkę- ona mi wygrzebuje a ja się ewentualnie lansuję.
OdpowiedzUsuńa ty to niezła misczyni kierownicy jesteś (tak chciałam zauważyć, ze w końcu internet pozwala mi oglądać filmiki ;)
Lumpeksy uwielbiam.Teraz nie kupuje ciuchow tylko same rarytaski w postaci porcelany, szkla i takich tam rzeczy do domu.Ostatnio kupilam serwis obiadowy 8 osobowy za 70 zl
OdpowiedzUsuń