Drugi dzień Świąt :) przez nocne pisanie z Aśką spałam jak zabita do ...późna :) Jeszcze nie zdążyłam się obudzić, a już następna porcja jedzenia przed oczami. Trudno, pomyślałam, jakoś przetrzymam. Potem kolejna porcja gości...pytam się Rodziny:Mam zakładać perukę? Żeby nie było ! :P
-Niee, sami swoi będą!
-OK..
Przyjechali, udają,że nie widzą. Nalałam sobie kieliszek wina swojej roboty (z ryżu - przepycha) , oczy z orbit wychodzą, ale cisza.
-O, to chyba dobrze się czujesz?- po kilku minutach.
-No , chyba tak, przecież nie umieram, wino dobrze działa na krwinki ( hehe)
- A tak, tak , masz rację, a włoski jak tam ?
-Jak widać ( tu już było wrr)
Po kilku minutach dyskusja Takiej Jednej,że ach, jak ją denerwują te kłopoty z włosami, że codziennie je myje, układa, najlepiej,chyba jak się na krótko obetnie...Ojej, cisza, patrzą na mnie. Zaczęłam się śmiać i wyszłam.
Generalnie Święta udane /// Mam fioła na punkcie włosów, wiem, ale ręce mi opadają, jak słyszę to wszystko. Mam naprawdę większe problemy! A jutro obcinam się znowu na zero. Ale dla mnie najważniejsze jest to,że jest wiosna.
A jak u Was święta?
(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)
O mnie
- Ksena
- Łódzkie
- Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl
heloł
OdpowiedzUsuńtrafiłam do Ciebie od Joanny od chustki, nie znam Was, ale podziwiam
a Swięta podobnie jak u Ciebie - najważniejsze, ze wiosna :-)
pozdrawiam
heloł
OdpowiedzUsuńtrafiłam do Ciebie od Joanny od chustki, nie znam Was, ale podziwiam i uczę się od Was dystansu i dostrzegania spraw ważnych i mniej ważnych
a Święta ogólnie udane, z rodziną, z córką i najważniejsze jest wiosna :-)))))
pozdrawiam Cię bardzo zielono
a i poprzedni komentarz mi gdzieś uciekł, ale nie wykluczone,że się pojawi, to pewnie kara za to czym zajmuję się w robocie :-)
Ja też mam większe problemy, ale czy my, osoby cierpiace mamy wieksze prawa? Zazdroszcze ludziom blahostek, chcialabym przejmowac sie pierdolkami, nie miec wiekszych problemow, ale majac je, nie moge sie zloscic na innych :-)
OdpowiedzUsuńObserwuję ludzi (przez małe l)podwójnie odkąd zachorowałam i nieraz gorzki uśmiech rozdziera mi serce.. Pamiętam każdą chwilę bólu przy nikłym światełku choinki/ i wiele innych..ale to tylko moje i M. I dlatego czasami się złoszczę na innych:)
OdpowiedzUsuń