(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)

O mnie

Moje zdjęcie
Łódzkie
Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl

Online

Statystyki

piątek, 29 sierpnia 2014

413. gorzkie żale część 2, ostatnia



Wracam do domu 12.03.2011r. wypełniona szczęściem, bo oto zakończyłam leczenie radykalne (chemioterapia, operacja, chemioterapia, radioterapia, początek hormonoterapii).
Pamiętam swój powrót do rzeczywistości.
Były kwiaty, wino i śpiew.
Odpoczywam, włosy rosną, zaczynam ogarniać od nowa życie.
Bo nagle coś zniknęło.
Harmonogram się zmienił.
Wyjazdy się skończyły.
Znajomi pukają się w czoło, co ty gadasz, najgorsze za tobą, weź się ogarnij, jesteś zdrowa, może nawet do pracy pójdziesz.
Wracają znajomi. O, jak ładnie ci w tych włosach (nienawidzę jeża, ale głupawo się uśmiecham), a czemu jesteś zmęczona, przecież już tyle czasu minęło, po co robisz badania co chwilę, jeszcze coś znajdziesz.
Jest impreza, wszyscy się bawią, ja nie mogę.
Boli mnie to, boli mnie tamto, wracam do domu się położyć.
I już wiem, że nie dam rady dotrzymać kroku za zdrowymi.
Czuję się, jakbym przebiegła maraton, ciągle zmęczona, ciągle sfrustrowana, ciągle samotna w tłumie.

Pyk.
Są przerzuty.
Zapada cisza.

Staję się towarem mało atrakcyjnym towarzysko.
Słyszę szepty z tyłu: do kości, tak, pojechała do szpitala na jakieś lampy, podobno kręgosłup...
Znowu wracam do punktu wyjścia.
Znajomi, którzy bawili się ze mną przy grillu - zamknęli drzwi.
Po co im koleżanka z rakiem, niepijąca, nierozumiejąca ich potrzeb.
Stop. To oni - zdrowi - nie rozumieją moich prostych życiowych potrzeb.
Znajomi tacy to, a tacy, nasi wspólni, moi, pytają MM - jak Madzia?
Rodzina dzwoni do Teściowej: jak Madzia?
Srak!

Nie lubię już słuchać, że ktoś NIE WIE, jak rozmawiać z chorym!
Czy jestem inna, niż zdrowi? Nie wiem, mam rogi na głowie, zarażam, jak kichnę, nawet przez telefon?
Dlaczego traktuje się rakowców jak trędowatych? Czego się boją zdrowi? Czego ja chcę?

Chcę, żebyście wiedzieli, że warto być, pytać, pisać - co mogę dla Ciebie zrobić? Mogę Ci jakoś pomóc?
Oferuj tą pomoc, bo wiedz, że chory sam nie poprosi, bo nie chce nikogo obciążać swoją chorobą.

Bądź szczery. Nie okłamuj mnie, że będzie dobrze, bo tego nie wiesz. Mów, nawet to, że nie wiesz, co powiedzieć, ja też mogę mieć z tym problem, prawda?
Rozmowa nie musi się "kręcić" wokół sraka.

Nie wyręczaj mnie we wszystkim.

Nie pouczaj.

Nie naciskaj na siłę potrzeby spotkania, nie zmuszaj mnie, ani tym bardziej siebie.

Nie lituj się, większość tego nie lubi i nie mów: nie widać, że jesteś chora/y. Sprawiasz, że chorzy myślą, że ktoś tu nie dowierza chorobie.

Nie udawaj, że jest wszystko w porządku. (źródło: KLIK)

*

Przez 4 lata mojej choroby kilka osób same do tych wniosków doszły.
Mam w tzw. "realu" garstkę ludzi, na których mogę całkowicie polegać. I tylko na nich.
Reszta gwiżdże w cieniu i obserwuje, czy padłam, czy powstałam. Przykre.
Nie chcę takich znajomych.
Spuszczam wodę. Czy stąd słychać?

Mam wirtualne MOCe, smsy, @, telefony, zwykle niestety nieodebrane - dodaje mi to wszystko sił.
Bez tego bloga nie poznałabym smaku pomocy i zrozumienia.
Jak to możliwe, że obcy więcej da z siebie, niż "najbliżsi" z otoczenia?
Czuję, autentycznie czuję Wasze ciepłe o mnie myśli!


DZIĘKUJĘ za każdą literę dla mnie.
WIERZĘ, że dobro powraca.
UFAM, że mnie (z)rozumiecie.

<3


fb - DobraFotografia



107 komentarzy:

  1. Przytulam mocnooo i jakże rozumiem:):)

    OdpowiedzUsuń
  2. I cóż tu rzec?
    To nic nie powiem lepiej, posiedze i poslucham

    OdpowiedzUsuń
  3. Madziu, powiedziałaś wszystko na ten temat i wszystko jakże prawdziwie. Tak to właśnie wygląda. Przytulam mocno i wysyłam MOC i ciepło i :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak.
      Powiedziałam już wszystko. Temat wyczerpany, zakończony.
      A mnie taaaak ulżyło...(możecie się domyślić, na przykładzie czego...)

      Dzięki, że Jesteście. <3

      Usuń
    2. Dzień dobry :)))

      Madziu prawdziwe to i straszne, jak w dzisiejszych czasach gdzie wszyscy mają dostęp do tylu rzeczy, do wiedzy choćby z netu...w głowie się nie mieści,że ludzie mogą omijać chorych, każdy w tej chwili potencjalnie zdrowy nie wie co będzie jutro....a jutro nie zawsze jest dobre.

      Kochana dzięki,że jesteś ♥♥♥

      Usuń
    3. ehh...ciśnienie mi skokło :p i zapomniałam napisać, że słoneczko dziś piękne, oby było dziś i u Ciebie wraz z uśmiechem, nerw schowaj gdzieś głęboko:)))

      Dobrego dnia dziewczynki :***

      Usuń
    4. Madziu, najważniejsze, że Ci ulżyło, że zrzuciłaś ten balast! :)))
      Tulę i :***

      Usuń
  4. Dziękuję za te wskazówki, prowadzisz nas jak dzieci we mgle, uczysz. Dziękuję za każdą literkę. Również tulę i ślę moce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma co gadać. Jest jak jest i tyle. Ludzie często bywają beznadziejni, tacy ciemni, że aż trudno w to uwierzyć. Jeżeli to, że czytamy, czasem coś skrobniemy ma dla Ciebie wartość, to cieszę się. Uważam, że lepiej zapytać: - czy mogę Ci jakoś pomóc ? niż nie zrobić nic, tylko patrzeć i czekać nie wiem na co. Ja pytam swoich przyjaciól, znajomych. Pytam, bo w potrzebie też chciałabym być zapytana ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana Madziu moja Mamusia została dokładnie tak potraktowana przez tzw znajomych jak Ty po jej śmierci niektórzy z nich twierdzili że niby ja nie dopuszczałam ich do Mamy. Te parszywe hieny przypomniały sobie o mojej Mamci jak umierała i wtedy przyszli w odwiedziny zobaczyć czy jeszcze oddycha więc im powiedziałam co o nich sądzę i zamknęłam drzwi .Tak że zostałam bez ukochanej Mamy i fałszywych przyjaciół. Wtedy to naprawdę mocno odczułam, dziś na utratę znajomych patrze inaczej !

    OdpowiedzUsuń
  7. Magdo, ludzie uciekaja od sytuacji, w ktorych musza sie skonfrontowac z wlasnymi, nieprzerobionymi lekami( przed powazna choroba, smiercia) dlatego unikaja sytuacji, ktorych nie mozna opedzic tekstem- oj tam, oj tam, wszystko bedzie dobrze; kontakt z chorym czesto powoduje trudne do zniesienia uczucie bezradnosci, slowa staja sie czesto jalowe i puste, czasem mozna tylko razem pomilczec lub poplakac- nie kazdy jest na to gotowy; poza tym powazna choroba przewartosciowuje wiele rzeczy, pokazuje priorytety, co jest naprawde wazne w zyciu- nie wszyscy sa gotowi na taka refleksje- jak zyje sie powierzchownie, plytko, glupio- przed takimi przemysleniami trzeba uciekac gdzie pieprz rosnie ; wiec ciesz sie, ze masz ta grupke, na ktora mozesz liczyc a innych zostaw w spokoju i nie denerwuje sie bo pod ta pozorna obojetnoscia czy wrednoscia czai sie po prostu lek; a zycie wszystkich wczesniej czy pozniej przeczolga wiec i na nich przyjdzie pora konfrontacji- z cierpieniem, choroba, strata
    choc ja mam inny przyklad- mam w bliskim otoczeniu ciezko chora osoba, ktora ucieka od powaznych i prawdziwych rozmow- woli wlasnie otaczac sie tymi, ktorzy wbrew okolicznoscia glosza, ze wszystko bedzie dobrze- te slowa sa nic nie warte- ale wlasnie tego potrzebuje ta osoba

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anais - przestałam się roztkliwiać nad znajomymi. Mam w dupie ich lęk. Znamy się lata.
      Rozmawialiśmy przy różnych okazjach.
      Mam dosyć usprawiedliwiania "lęku zdrowych", jak i tego, że alkoholizm to choroba. To są bzdury.
      Podkreślam przy każdej okazji: opisuję, jak ja to widzę, jak ja czuje, jak ja chcę walczyć. Każdy chory ma swoje metody i super.
      Ja po prostu ... spuszczam wodę, kasuje "martwe dusze" w telefonie, co to w święta mi głupie smsy wysyłają, z opcją "przekaż dalej".

      Tak postanowiłam zakończyć ten bolesny rozdział.
      Pozdrawiam słonecznie :)

      Usuń
  8. zaczęłam zaglądać na Twojego i Chustkowego bloga, gdy dwie bliskie osoby zachorowały. I, dzięki Waszym wpisom, potrafiłam rozmawiać, albo milczeć, albo po prostu być, taką mam przynajmniej nadzieję. Dziękuję - i bezustannie przesyłam ciepłe myśli :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Madziu, słoneczko wysyłam :) dzisiaj jest go u mnie dużo :)***

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem z Tobą z całego serca, w modlitwie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Madziu,Słonko,najwazniejsze ze wyrzuciłaś to co siedziało i męczyło,poczułaś ulgę,tak miało być.Kochana,wlasnie te proste i oczywiste słowa "w czym mogę pomóc","możesz na mnie liczyć"powinny pojawić się jako następstwo informacji o chorobie przyjaciela,znajomego kogoś z rodziny..Przykro mi,że nie wszyscy potrafią i chcą zachować się w ten wydawać by się mogło oczywisty sposób...Madziu,masz nas i pamiętaj,ze Ty nam też bardzo dużo dajesz,otwierasz oczy na sprawy "tabu"(dla niektórych)..pozwalasz postrzegać to wszystko czego doświadczyłaś,swoimi oczami,komentując i dzieląc się swoimi przeżyciami....To jest bezcenny dar,dar wiedzy...
    Dziękuję Ci za niego Madziu!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej,

    Tak , tak ...no tak . Nie mogę powiedzieć że wiem jak to jest bo g...wiem. Od dziecka jednak miałam taka..tendencje (nie zawsze z pożytkiem wychodziło) żeby wczuwać się w skóre innych ludzi. To tez trochę sprawka mojej mamy która empatii uczyła mnie od dzieciństwa a jako dziecko np. w ogóle długo nie docierało do mnie że ktoś chory umierający itp. jest jakiś hm inny. No ale...dorastałam . I tu się szybko okazało że każda najmniejsza niedyspozycja u mnie to był...dramat. Choroba , dramat bo właśnie już od dzieciństwa miałam jakięs takie poczucie wtedy że...świat idzie a ja ....zostaje :( . Co więcej zostaje sama...I wydawac by się mogło że wyrosnę - guzik . Na studiach - to samo , tydzień poza nawiasem dramat ..no jak to, oni zaliczają ja już mam tyły...Chore nie ? Ostatnia przygoda : wyrywałam ósemke, z przygodami , mniejsza o to , dwa tyg z życiorysu wyjęte - dramat potrójny , bo boli , bo były plany a ja uziemiona....Pomijając fakt że mam problem ze sobą nad którym pracuję chcę powiedzieć że....mogę sobie wyobrazić choć w części jak czuć się może osoba w sytuacji Magdy...I tak tak tak...to nie Magda ma problem to świat go ma. To nie chorzy maja problem...to świat który idzie dalej, który się boi , który woli nie widzieć , to również ja go mam jeśli sie boje i wole nie pytac...bo niestety jutro ja też mogę być na tym samym miejscu....I kurde łatwiej jest światu czyli mnie uczyć się tej normalności niż tym którzy już walczą mierzyć się jeszcze dodatkowo .... Przecież chyba to czyni nas ..ludzmi. Pojechalam trochę jeśli za bardzo to forgive me please. Tak właśnie to odczuwam. Pozdrawiam wszystkich gorąco z wojowniczką na czele. Idzie ładny łikend podobno :-*

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja myślę, że zdrowi boją się, że zrobią , czy powiedzą coś, co choremu sprawi jeszcze większą przykrość.Czy pytanie o samopoczucie nie będzie wścibstwem, czy mówienie o czymś fajnym nie będzie nietaktem?Jak się zachować?Myślę, że dlatego się odsuwają, a nie z obojętności.
    Buziaki Magdziulku:**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę Misiu, że często tak właśnie jest - strach, żeby nie urazić. bo czy wypada o coś zapytać wprost? albo jak sie ma rozwodzenie się np. nt. fatalnej w skutkach wizyty u fryzjera w obliczu takiej choroby? mnie czasami pewne wiadomości ścinają z nóg i zdarza się, że po prostu nie wiem, co powiedzieć, bo żadne słowa nie pasują, bo czuję się bezradna.

      Usuń
    2. zawsze też tak uważałam, ale coraz częściej myślę, że ludzie (jak ogół) są zajebistymi egoistami, że gdzieś w środku myślą - uff jak dobrze, że to nie mnie i moich bliskich padło. Okrutne jest to co piszę? być może, ale niestety jak przyjrzeć się bliżej wielu ludziom to tak właśnie to wygląda. Ludzie się lubują w historiach chorób i umierania, im bardziej dramatycznie i przerażająco tym większe wypieki na policzkach. Czasami będąc na cmentarzu słyszę pośpieszne ciche rozmowy o tym czy on/ona miał tą czy inną chorobę, czy cierpiał, czy miał dzieci, a jak one to zniosły (a niby jak miały znieść?!)... a samobójstwo? co dziewczyna go zostawiła itp. itd. W Polakach jest swoista fascynacja śmiercią i samym umieraniem - więcej osób przyjdzie do sali pożegnań niż do łóżka chorego. Wystarczy zobaczyć zdjęcia z wypadków i tych ludzi stojących wkoło, którzy wpatrują się w zwłoki z dziwną fascynacją.

      Niestety, ale tak postrzegam znaczną większość ludzi.

      Usuń
    3. Tak, bo jest...sensacja ... straszne to jest. Dobrze no jesteśmy ludżmi mamy w sobie również i te mniej chwalebne odczucia typu czysta ciekawość w takiej chwili....ale można....się ograniczyć prawda ? albo czasem lepiej w ogóle nie iść....

      Usuń
    4. Jestem takim samym człowiekiem, jakim byłam przed chorobą, tylko nie mam piersi :)
      Nie jest głupio zapytać się: jak się masz?
      Nie ma głupich pytań.

      A propos telefonów - tu za chwilę ktoś szepnie do siebie: dzwonię do niej, a ona nie odbiera.
      Nie szkodzi.
      Ja WIEM, WIDZĘ, odnotowuję w pamięci, kto się o mnie martwi.
      <3

      Usuń
    5. Rzadko sie odzywam choc czytam w miare regularnie, ale tym razem dam glos:)))
      Nigdy nie zakladajcie co inni mysla, na co wam ta robota w domysly cudzych mysli?
      Chcesz wiedziec co ktos mysli?
      Zapytaj!!
      To najprostsza droga do porozumienia.
      Tak samo jest z chorymi jak i zdrowymi, chory tak naprawde niczym emocjonalnie nie rozni sie od zdrowego. Chcesz wiedziec co mu jest? Pytaj, pytaj chorego nie jego sasiadow, ciotki, ale jego samego!!
      To takie proste, nie pojmuje dlaczego ludzie wybieraja krete drogi jak mozna prosto.
      Na szczescie mnie tutaj pytaja bezposrednio i dostaja rownie bezposrednie odpowiedzi.
      Nie lubie rozmawiac na ten temat, ale jak ktos pyta mnie to potrafie docenic ten fakt i odpowiadam. Nie rozwodze sie na temat, nie marudze, zreszta jak czesc z Was wie, akurat mam wyjatkowe szczescie, ze nie mam powodow do narzekania.
      Ot mam raka.
      I co z tego?
      Ano nic.
      Pozdrawiam Madziu:**

      Usuń
  14. Jest druga Miśka na forum , pozdrawiam..a może już była więc to ja jestem druga :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pozdrawiam -nie ma pierwsza, druga -każda inna;)

      Usuń
    2. Miska jestes inna bo z labondkiem:))))

      Usuń
  15. bo takie to wszystko powalone....masz rację Madziu, nie ma co tłumaczyć wszystkich. Fakt, czasami są ludzie, którzy zwyczajnie się boją, ale w większości moim zdaniem to znieczulica, brak empatii, ucieczka od problemu, jakim staje się chory. Niech spadają takie ogry na szczaw, bo ponownie oklepane stwierdzenie, ale prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie
    amen

    OdpowiedzUsuń
  16. Niewiele osób wie,że jestem chora. Nie czuję potrzeby,żeby każdego znajomego informować. Mam garstkę przyjaciół,na których mogę liczyć. Prawie wcale nie rozmawiamy o mojej chorobie. Traktuja mnie normalnie, jednak wiedzą że rak i chemia powoduje pewne ograniczenia, np. neuropatia i ból gdy chodzę. Czesto gdzieś wybieramy sie razem, jednodniowe wycieczki i mój towarzysz podróży dostosowuje sie do moich możliwośći i tempa. W oczach moich przyjaciół nie widzę litości ale zrozumienie i troske.
    Możemy wszystko stracić, jedynie pięknych wspomnień nikt nam nie odbierze.
    Madziu, napijesz się ze mną wirtualnej kawy lub herbaty?
    Dziewczyny, Czytelniczki bloga spotkajmy sie razem na filiżance pysznej kawy, np codziennie rano o 9 :). niech to będzie nasz rytuał.
    Miłego dnia życzę wszystkim

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no my tu kawke codziennie z Madzią pijemy i zapraszamy oczywiscie

      Usuń
    2. MOniu,ale najlepszą kawkę serwuje nasza kochana Olga:)

      Usuń
  17. A i zdjęcie wywołujące uśmiech na twarzy.....pierwsza przyjaźń :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie? :)
      Strasznie mi się spodobało :) :*

      Usuń
    2. Powiem Ci, że wzruszające jest :p

      Usuń
    3. w bardzo osobliwy sposób ujęty jest chłopczyk, nóżka na nóżkę , rączki splecione :) radosna fota...

      Usuń
  18. Madziu,
    jak zwykle mądre słowa. Dziękuję, że tak dużo mogę się nauczyć.
    Słoneczko posyłam:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Chyba większość chorych spotyka sie z ,odepchnieciem z powodu choroby..mnie tez to nie minęło..hmmm nawet niektóre koleżanki tzw.RAKÓWKI;)przestały sie ze mna kontaktować kiedy moje wyniki zaczęły byc lepsze ,zazdrość??nie wiem.
    Buziaki Kochana silna,mądra KOBIETO

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. najbardziej przeraża mnie jak czytam, że od chorego odwraca się najbliższa rodzina. O ile znajomych można zmienić (chociaż bywa to bolesny proces) to ciężko żyć (a tym bardziej walczyć) ze świadomością, że ci najbliżsi się odsunęli. Wydaje mi się, że w takich sytuacjach traci się wiarę we wszystko.

      Usuń
    2. ci mężowie porzucający chore żony, ci ojcowie zostawiający chore dzieci i odchodzący do lepszego, bezproblemowego życia...
      ech...

      Usuń
    3. We wczorajszych Wiadomościach,samotny ojciec wychowujący 5 dzieci,najmłodszy syn bardzo poważnie chory,żona,odeszła,założyla nową rodzinę..Pomimo tego faktu,to rodzeństwo z ojcem łączy niesamowita więź..wszyscy opiekują sie tym najmłodszym,chorym,patrzyłam z wilgotnymi oczami na tę niezwykłą miłość..Ojciec rodziny dodał,że nie żywi urazy do żony za to,ze odeszła....komentarz zbyteczny..

      Usuń
    4. Oglądałam to:(

      Usuń
  20. Madź, mnóstwo siły od Ciebie bije, motywujesz i dodajesz odwagi. Dla mnie jesteś autorytetem choćby nie wiem co.

    Czytam CAŁY CZAS, gorzej z pisaniem, ale o tym zaraz wysyłam @.

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie tłumaczę nikogo bo sama byłam i jestem w podobnej sytuacji z powodu choroby mojej najukochańszej osoby na świecie czyli mojej córci. Czułam podobnie jak Ty Madziu, potem sama padłam bo stres mnie wykończył i jeszcze bardziej zostałam samotna. Teraz gdy jest lepiej chciałam w jakiś sposób zracjonalizować te zachowania bliskich kiedyś mi znajomych i przyjaciół. Nie potrafię:(, podobnie jak i Ty. Próbowałam myśleć że nie wiedzą jak pocieszyć, ale doszłam do wniosku że wcale nie o to chodzi. To egoizm, bo kto chce pocieszać, wspierać i pomagać to został. Nie tłumaczcie się przyjaciele z bożej łaski bo nie macie nic sensownego do powiedzenia w tym zakresie. Kiedyś usłyszałam przypadkową rozmowę o kimś chorym jego znajomych. Osoba która mówiła stwierdziła że nie chce otaczać się smutkiem bo ona chce żyć w spokoju i wesoło i nie musi cierpieć wraz z tymi którzy są chorzy. Słowa, to były słowa które wyrażały czyjeś uczucia. Ten ktoś był.....km on był? Człowiekiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ech...
      Wspominałam o "koleżance", która się rozwodziła, jak się szykowałam do mastektomii...stwierdziła, iż o czym ona będzie ze mną rozmawiać, skoro chce zacząć życie od nowa, na wesoło?
      Boli do dzisiaj, boli, jak o tym czytam od Was, boli bezmyślność.
      Dużo rzeczy boli, ale właśnie od zawsze boli mnie bezmyślność, bezduszność, obojętność i tchórzostwo :/

      Dobrej Nocy <3

      Usuń
    2. Spokojnej nocy Kochana :*
      dobrych snów :)

      Usuń
    3. Madziu, bo ona po prostu mózgu nie miała, taka ma zawsze "wesoło"

      :***

      Usuń
    4. z takim podejściem na szczęście się nie spotkałam
      dla mnie to szokujący egoizm i bezduszność
      głupota i krótkowzroczność...
      powiedziałabym grubiej, ale nie uchodzi

      :***

      Usuń
    5. na szczęście już jej nie ma w Twoim gronie, bo po co Ci ona?

      Usuń
  22. O tych, którzy uciekają, by się bawić - nie piszę, bo szkoda słów. Ja jestem z Tobą. Aleex.

    OdpowiedzUsuń
  23. Magdo, wiem o czym piszesz. Na słowa "będzie dobrze" do dziś odpowiadam "będzie albo nie będzie" Choć minęło 5 lat od radykalnej mastektomii i chemioterapii. I do dziś jest dobrze. Wiem i jakoś rozumiem, że ludzie się boją. Mnie przyjeciele nie zawiedli. Znajomi też dali radę. Ale próba być może nie była trudna. Nawet dla mnie. Zawsze powtarzam, gdy ktoś mówi "jaka jesteś dzielna!" - > przejść przez diagnozę, operację, chemio czy radioterapię i "zakończyć" leczenie to nic. Stanąć do walki, gdy znów się odezwie tu, czy tam - to jest dzielność. Jednak jakoś rozumiem tych, którzy się boją i nie potrafią zadzwonić. Sama dzwoniłam do przyjaciółki i opowiadałam, co czuję, czego się boję. Wiedziałam od innej, że paraliżuje ją strach. Pamiętam też telefony od najbliższych, które były tylko szlochem. I jak bardzo to nie pomagało. Dziś mówię o swojej chorobie. Przyjaciołom, znajomym, ale też nowopoznanym, kolegom w pracy. Myślę, że trzeba. Właśnie po to, by oswajać. Bo się boją, odwracają wzrok. Z czasem przywykają, zadają pytania, uczą się okazywać empatię, po prostu. Ale to nie ci, którzy nie chcą otaczać się smutkiem. Tym chyba nie warto poświęcać uwagi. Choć rozumiem, że to czasem boli.
    Kseno, myślę o Tobie. Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  24. często tak jest, nie tylko z s(rakiem) kiedy masz problem nagle zostajesz wykluczona przez część znajomych.
    boli, ale idzie z tym żyć.
    I co mam więcej napisać?
    Trzymaj się dzielna kobieto.
    XOXOXO

    OdpowiedzUsuń
  25. Kolorowych Magdulek :****

    ♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  26. Dzień dobry Madziu :)
    wysyłam słoneczko :***

    OdpowiedzUsuń
  27. Dzień dobry :)

    Nasampierw uśmiech do fotografii, coraz bardziej ujmująca.
    Dobrze,że ją wyszperałaś :)
    Zwrotnik czytam i czytam ,mądre rzeczy piszą, ale i tak mnie to wqrwia, że to tak wygląda, że wciąż idzie za pomału, że...

    Dobra Madziulek słoneczko świeci ,z czteropakiem przemaszerowaliśmy park, jest cudna pogoda na spacer....a rzeczywiśtość jest taka,że zaplanowałam sobie mycie okien, pranie firan, pościeli i takie tam inne, trza wykorzystać "wolny" dzień z pracy :)))

    Buziolki Kochana :)))

    Witam Olguś :*

    OdpowiedzUsuń
  28. cześć dziewczyny :) wiem, że wszystkie tu jesteście fankami Magdy, ale są tu jakieś fanki siatkówki? dzisiaj zaczynają się Mistrzostwa Świata w siatkówce (organizowane z Polsce)! dla mnie to wyjątkowy dzień - rocznica ślubu, urodziny męża i do tego mundial w ukochanej dyscyplinie :)

    Miłego dnia Wam życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanno
      Najlepszego z okazji: rocznicy ślubu (która, która? :P) , dla Męża życzenia spełnienia marzeń i życia w zdrowiu i miłości razem z Tobą, wniosek z tego taki, że miło byłoby wygrać na dzień dobry :)
      Nie jestem fanem siatkówki, ale zerknąć mogę :))

      Cudownej Sobótki for all <3

      Usuń
    2. razem 15 lat, a po ślubie 11 :) Za życzenia bardzo dziękuję. Zawsze sobie i innym życzę zdrowia, bo jak jest zdrowie (i ktoś obok kto wspiera) to o resztę można zawalczyć :)

      Usuń
    3. Joanno, wszystkiego najlepszego! Mnóstwa miłości :)
      Też nie jestem fanką siatkówki, ale z takiej kumulacji Twoich dobrych chwil cieszę się razem z Tobą :)

      Usuń
    4. Joanno, ja siatkówką mało ,ale moja młodsza córka gra :)

      Ale Wam się nazbierało tego świętowania :P
      Naaaajlepszegooooo dla Ciebie i Męża :))))

      Usuń
  29. Witam Wszystkie:)
    Madziu,jak zwykle dużo słoneczka dla Ciebie,leżakowania w ogródku,bo aura sprzyjająca,trzeba cieszyć się z tego,mimo,iż w zasadzie to końcówka lata
    Asiu,też się przyłączam do życzeń,wszystkiego najlepszego dla Was i jeszcze więcej miłosci:)
    Fana sportu mam za ścianą,to chcąc nie chcąc jestem informowana głośnymi krzykami Np.jezeli ktoś gola strzeli.
    An3czko,Olguś,Misia,Margo,Annoelżbieto :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owocku :*
      Madziu, gdyby słonka brakowało to wysyłam, bo mam go dzisiaj sporo :)
      Korzystając z pogody zrobiłam trochę porządków w ogrodzie, a sąsiad przyniósł piłę i obcinał żywopłot. Wczoraj było koszenie.
      Zmęczyłam się tymi wszystkimi pracami, plus oczywiście sprzątanie, pranie i gotowanie, chętnie posiedzę z Tobą i z kawusią na kanapie :)
      :***

      Usuń
    2. Witaj Owocku :*

      U mnie tyle słońca i tak gorąco,że przypomniały mi się upały :)
      A mam podobnie jak Olga dzień bardzo sprzątający i gotujący :P

      Teraz przysiadłam na chwilkę z kawką :*

      Usuń
    3. I korzystając z tak pięknej pogody wyprałam czteropaka :P

      Usuń
    4. Czteropak,jest teraz pachnący:)a nie "burzy"się podczas prania?
      An3czko,razem z Olgusią zasłużyliście na pyszną kawusię,tym razem ja serwuję,Magduszka pewnie drzemie,to cichutko sobie klapniemy na kanapie.

      Usuń
    5. Czteropak niestety nie przepada za wodą, nad morzem był bardzo ciekawy wody,ale się bał, jak pada deszcz nie chce iść na dwór,a jak go wołam do łazienki to robi minę psa Pluto i idzie do mnie,ale takimi małymi kroczkami,że wydaje mi się że uśnie po drodze :p
      No,dziś był pracowity dzień okna,firany,pościel,obiad na dziś i jutro....wpadłam w jakiś wir normalnie:)))
      Nie załapałam się na wieczorną kawkę,bo 4 godziny przy telefonie córka, mama i siorka....normalnie strach się bać jak teraz pomyślałam o całym dniu :p

      Madziu myślę,że Tobie dzień upłynął milutko i z uśmiechem ♥♥♥♥♥

      Dobrej nocy i kolorowych:****

      Usuń
    6. Ło matko,a to już niedziela :p

      Usuń
  30. ♥♥♥♥♥♥
    Całuję.
    Jestem i będę.
    ♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  31. cześć, Magdusiu :*
    przyszłam do Ciebie pożyczyć Ci dobrej nocy :)
    zastanawiałam się, jaką Ci zaproponować muzę na dobre zasypianie, ale to jest temat, którego nie ogarniam, bo sama nie jestem w stanie zasnąć przy muzyce. nawet jak jestem bardzo zmęczona i śpiąca, kiedy usłyszę muzykę, natychmiast cała jestem na niej tak skupiona, że sen odchodzi :)
    niech noc doda Ci sił i przyniesie ukojenie duszy.

    OdpowiedzUsuń
  32. Co jest w życiu naprawdę ważne: https://www.youtube.com/watch?v=JotmAxMvsxQ

    dobrej nocy :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Dzień dobry:)))

    ♥♥♥♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  34. An3czko,Ty juz obudzona?Zuch Dziewczyna:)
    Czekamy na kawkę od Olgi w takim razie.
    Ja musialam odespać piątkowy koncert jeszcze.
    Madziu,Dziewczyny miłego dnia
    :*

    OdpowiedzUsuń
  35. Dzień dobry :)
    Madziu, ślę słoneczko i ciepłe myśli :*
    dobrej niedzieli Kochana :)
    Kawka już pachnie :)
    Miłego dnia Dziewczyny :*
    Owocu koncert udany, rozumiem :)

    OdpowiedzUsuń
  36. kawka potrzebna z rana od Olgusi
    witam Madziu i wszystkie Panie (i Panów?)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja już dzisiaj piję 3 kawkę,bo noc była ciężka.

    A tak w ogóle to dzień dobry wszystkim :)))

    OdpowiedzUsuń
  38. Witajcie w mojej bajce!
    Wybaczcie, ale wraz z pewnymi komentarzami usunęły się (nie wiem czemu) kilka Waszych komentarzy.
    Mario Gładysz, nie rób u mnie swojej nędznej reklamy, bo jesteś spalona WSZĘDZIE, nie życzę sobie twoich wizyt u mnie i zabierania głosu!
    To nie jest prośba.
    W zawualowanych słowach jest napisane: wypierdalaj stąd i nigdy nie wracaj!
    Idź do odbrego psychiatry, bo tylko szpital psychiatryczny cię może uratuje.
    NIE DO-ZOBACZENIA!


    A Wy nawet nie sprawdzajcie kto to jest, bo szkoda czasu.
    Lepiej posiedzieć ze mną i uparcie powtarzać, że świat jest piękny, tylko niektórzy są pierdolnięci.
    Tak, używam wulgaryzmów, jestem u siebie i jestem zła. A jak jestem zła, to gryzę!

    Wszelako - miłej Niedzieli. Ta będzie piękna, bo cały tydzień dzieli mnie od następnej chemii :) <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziu naszymi komentarzami, które się usunęły nie martw wiesz,że dorobimy szybko,bo lubimy do Ciebie pisać.

      Może i masz rację, szkoda czasu i energii na tego babsztyla, ale czemu taka wredota może się tu wypowiadać, normalnie tylko taki głupi łeb odstrzelic i tyle.Takich ludzi powinno się zamykać w psychiatryku do końca życia.

      Madziulek pogoda ładna, przytulaj Twoich Swoich , a ja na doczepkę do Was :))))

      Buzioooole :*******

      Usuń
    2. an3czko, to jest kobieta chora z nienawiści tak bardzo, że już tylko psychiatra może jej pomóc. ale nie popełniaj jej błędu, nie rozsiewaj dalej tej nienawiści.

      Usuń
    3. To,ze chora,to fakt oczywisty..podejrzewam jeszcze,ze jest cholernie samotna,zgorzkniała i próbuje odreagować w taki prymitywno -wulgarny sposób..żałosna istota..
      Madziu w tym przypadku to tylko kuchenną łaciną ..może dotrze coś do.tej chorej mózgownicy,której przydałby się detox oczyszczający ją z jadu i nienawiści

      Usuń
    4. Tempo, nie rozsiewam.....i nie popełniam jej błędów...

      Miłej niedzieli :))

      Usuń
    5. Dobre podejście i zdrowe. Wiem, że lepiej nie dociekac, nie pytac, o tyle jestesmy spokojniejsi gdy eliminujemy ze swojego życia takich ludzi a może nieludzi jakMG.
      Pozdrawiam ciepło Ksenuś, epatując spokojem, troską i pozytywną energią!

      Usuń
  39. czasami proste "spierdalaj" jest lepsze niż mądry elaborat ;) Miłej niedzieli wszystkim ! :)

    OdpowiedzUsuń
  40. ciepłej, słonecznej niedzieli i dużo radości z najbliższymi! :***

    OdpowiedzUsuń
  41. mocne słowa bywają niezastąpione :)
    jak ja lubię sobie czasem soczyście, głośno i długo przekląć! najczęściej kiedy mi coś po raz kolejny się pierdzieli :)
    no i są tacy ludzie, do których inne słowa nie trafiają.

    OdpowiedzUsuń
  42. Dzię dobry
    Nie wiem o co cho i pewnie wyjdzie mięna zdrowie:))
    buziaki wysyuam

    OdpowiedzUsuń
  43. Czytam. trzymam kciuki ....i uczę się jak się nie bać być 'przyjacielem '

    OdpowiedzUsuń
  44. Madziulek spokojnej nocy i kolorowych:*****

    ♥♥♥♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  45. kolejny 1 września :)
    ale to rano. a tymczasem słodko śpij i śnij dobre, krzepiące sny..

    OdpowiedzUsuń
  46. Dzień dobry :)
    Jeszcze wcześnie, to ja tak po cichutku
    Dziś dużo emocji, Młoda do szkoły :) niech to będzie dobry rok :*
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  47. Początek roku szkolnego,trochę się denerwuje bo Kogutek zaczyna 1 rok jako gimbus.Oczywiscie,sam idzie na rozpoczęcie bo to trochę obciach z mamą..
    Madziu,Młoda wyszykowana?
    Olgusiu,zaserwujesz chętnym kawkę?
    To ja już w kolejce,pewnie niebawem dołączy An3czka,Margo coś nie widać,Misie (dwie)pewnie śpią jeszcze,Asia,Ewelina,Monia,Tempo,i nasza AnnaElżbieta ...No to sporo tej kawy do zrobienia,Olga zawsze mogę dopomóc
    Buziaki,miłego dnia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry Olguś ,Owocku :)))
      Margoś czyżbyś Ty już w trasie była z nowym kierowcą :P
      Kawkę chętnie piję,bo dziś od 4 nie śpię,a o 2 jeszcze nie spałam, a dzień wygląda pochmurny więc nie wiem na ilu kawach dziś skończę :P
      Owocku to trzymam za Kogutka, oby mu się spodobało :))

      Usuń
    2. trzymam kciuki za szkolniaków :)
      kawka jest, a jakże :)
      dzięki za pomoc Owocku, Ty jeszcze nie wiesz, ale ja mam specjalny do blogowej kawy czajnik wielodzióbkowy ;))))

      Usuń
    3. dziewczyny, jak wy pijecie kawę, to ja se powącham..:)
      uwielbiam zapach kawy. sama nie mogę jej pić, ale jak ktoś obok mnie ją pije, to normalnie jestem mu wdzięczna :))

      Usuń
    4. Olguś,zaciekawił mnie ten czarodziejski czajnik wielodzióbkowy:))
      Tempo a taka cieniutka kawka,też nie przejdzie?
      An3czko jak Ty funkcjonujesz po 2g.snu??Podziwiam Cię Kochana...

      Usuń
  48. Dzień dobry :))))

    Nowy dzień, nowy miesiąc, nowy rok szkolny ehhh sporo tych nowości :P
    Madziu tylko ,Ty się nie stresuj tym początkiem, Młoda zdolniach da radę :)))
    I labusia się skończyła :)))

    Miłego dnia,bo pewnie będzie pełen wrażeń :******

    OdpowiedzUsuń
  49. To ja jeszcze koncertowo- wisienka na torcie/jakos pasuje do 1 września/
    świetny numer,nie muszę dodawać co się działo :)
    https://www.youtube.com/watch?v=epeQwq-aYV0
    Magduszko :*

    OdpowiedzUsuń
  50. Dziewczyny...poproszę receptę na dobry humor od rana w poniedziałek .... no starma się qrwunia jak mogę ... ale te poniedziałki naprawdę nie chcą współpracować ! ! !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. proszę :))
      https://www.youtube.com/watch?v=No4Iq8A8YjU

      Usuń
  51. :-) o jakas piosenka czy cóś.... :)

    OdpowiedzUsuń
  52. dzień doberek w nowym roku szkolnym ;)

    OdpowiedzUsuń
  53. Podobnie znajomi zachowują się gdy odejdzie ktoś bliski...niby też nie widzą co powiedzieć a czasami wystarczy po prostu być by potrzymać za łapkę, czy otrzeć łzy...

    OdpowiedzUsuń