(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)

O mnie

Moje zdjęcie
Łódzkie
Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl

Online

Statystyki

niedziela, 24 lutego 2013

305. sobota goframi pachnąca



Najpiękniejsze dni - weekendy.

Och, łapię je w łapy i rozgniatam spijając sok miłości.
MM upiekł gofry z przepisu oczywiście od Aleex.
Nie dość, że były przepyszne, to jeszcze zapach w domu był obłędny.
Pachniało wanilią i cukrem pudrem.
Pachniało beztroską i rodziną.
Zupełnie oderwałam się od rzeczywistości.
Zjadłam aż trzy małe gofry.
Z korzyścią dla głowy.
Gdyż...

*

...zupełnie mnie zaskoczyliście komentarzami pod poprzednim postem.
Nie sądziłam, że ten temat jest tak poruszający dla wszystkich oraz, co najśmieszniejsze -
myślałam, że tylko ja się z takim problemem borykam.
Dla mnie bardzo wielki, osobisty problem, powiedziałabym, że nawet porażka, która ma dużo wspólnego ze zdrowiem.
Nie jest mi łatwo wybaczyć kilku osobom, w tym mojej matce, ponieważ ból, jaki mi zadano jest niewyobrażalny dla mnie z niczym innym.
Nie chcę jednak z zaciśniętymi ustami "zdrowieć".
Wiem, że matka np zupełnie nie potrafi zdawać sobie sprawy z tego, co mi zrobiła, nazwijmy to nieświadomością.
Ale reszta - z premedytacją wbiła mi nóż w plecy.

Nie chcę Was obciążać swoimi problemami.
Radzę sobie z rakiem, to i z tym sobie poradzę.
Będę pisać o postępach :)

Tymczasem zostawiam Was z moim odkryciem :



Niech Wasza moc będzie ze mną!






17 komentarzy:

  1. Moja Kochana pamiętaj, że nie jesteś sama. To wszystko trudne i chyba dlatego tyle komentarzy pod poprzednim postem.
    A te gofry...czegoś nic nie mówiła wpadłabym z chęcią mniam mniam :) fajny ten twój MM:)))
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  2. Zobacz, co za traf - ja też dzisiaj piekę z przepisu Aleex, bułeczki drożdżowe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) możemy się wymienić ?

      Usuń
    2. Jak będziesz w Warszawie, daj znać, upiekę specjalnie dla Ciebie :)

      Usuń
  3. Cos ten bloger zastrajkował dla mnie - nie zauważyłam Twojego poprzedniego posta. Wybacz.
    Uwielbiam zapach domu i miłoci. Buziaki kochana.
    Piec nie piekę, bom chora, ale truskawki z zamrażarki to też porcja pyszności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Gofry... ciam! mniam! <3
    Nasza moc jest z Tobą, Twoja z nami i razem powstaje jedna wielka moc! <3

    OdpowiedzUsuń
  5. cudownie zapachniało :) oby nadchodzący tydzień był tak samo miły jak weekend :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Za Twoją sprawą skusiłam się na gofry z przepisu Aleex. Faktycznie rewelacyjnie, dzieci szczęśliwe :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ksena wczesniejszy post czytalam,ale nie odwazylam sie na wpis,ale dzisiaj:Niezgoda noze w samo serce znam to.Temat uklady z mama (az boje sie napisac) gleboko w sercu temat TABU.
    Byly momenty nie do wytrzymania psychicznego.Jedno co moge Ci powiedziec z wlasnego doswiadczenia,ze przebaczyc tak naprawde przyniesie Ci ulge ,to jakby cos najciezszego nagle Cie opuscilo,a osoby ktore za to sa odpowiedzialne niech po prostu same juz borykaja sie z tym problemem!!!!!Masz rodzine kochacie sie i to najwazniejsze (Jestes kochana mamuska i Twoja corka bedzie zawsze to wiedziala i to jest najpiekniejsze-bedziesz dla niej zawsze wzorem) Zapomnij co zle,a przekonasz sie jaka to ulga.Zawsze zazdroscilam jak czytam o wspanialych ukladach mama-corka zawsze myslalam,ze to tylko u mnie nie tak bylo zawsze sibie winilam i bylo mi zle...Serdecznie pozdrawiam i zycze Ci jak najlepiej -codziennie jestem z Toba.:))
    Irena

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochajcie dzieci swoje - wy jesteście im ostoją
    Kochajcie dzieci swoje - niech się was nie boją
    Kochajcie dzieci swoje - bo nad nimi macie władzę
    Kochajcie dzieci swoje - ja z sympatii radzę
    Kochajcie dzieci swoje - jesteście dla nich wzorem
    Kochajcie dzieci swoje - pierwszych marzeń autorem
    Kochajcie dzieci swoje - bowiem miłości waszej
    Nie jest w stanie zastąpić nawet najlepsza z maszyn

    Kochajcie dzieci swoje - niechaj ufne żyją
    Kochajcie dzieci swoje - bo wy także ich nadzieją
    Kochajcie dzieci swoje - bo jesteście silniejsi
    Kochajcie dzieci swoje - bo jesteście mądrzejsi
    Kochajcie dzieci swoje - całym światem ich jesteście
    Kochajcie dzieci swoje - na ramionach je nieście
    Kochajcie dzieci swoje - bo mając miłość w domu
    Nie pójdą jej szukać na ulice po kryjomu

    Każdy człowiek ma potrzebę kochania
    A dziecko człowiekiem po dwakroć!
    Boleć potrafi grzech zaniechania
    To wszystko jest łatwo tak pojąć

    Kochajcie dzieci swoje - to się potem opłaca
    Kochajcie dzieci swoje - miłość pomnożona wraca
    Kochajcie dzieci swoje - wy tworzycie im wspomnienia
    Kochajcie dzieci swoje - uczuć wypełnienia
    Kochajcie dzieci swoje - to odpowiedzialna praca
    Kochajcie dzieci swoje - ale potem się opłaca
    Kochajcie dzieci swoje - to nie jest wszystko jedno
    Czy na wasz widok śmieją się czy bledną

    Tata i Mama do życia brama
    Opoka pierwsza najważniejsza

    Tata i Mama do życia brama...

    Dla wszystkich Mędraków co to wszystko lepiej wiedzą od innych.

    Pozdrawiam i Czymaj się RH :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Przebaczyć i co dalej.....trudny temat, nie odważyłam się wpisać, nie umiem sobie sama z tym poradzić, dla mnie problem jest, dla niej nie ma, chyba.
    Kseniu czekam na książkę i wyniki, zawsze u Ciebie na porannej popołudniowej wieczornej kawie. Czasem na chwilę...ale kartkę, którą włożyłaś mi do książki WKLEIŁAM bezcenna :) i pożyczam tą krejzolską książkę w wpisem od Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kseno, moja Mama zatruwała mi życie już gdy byłam małą dziewczynką. Tak zostało. Dzisiaj ma już 81 lat i nadal próbuje. Jednocześnie mnie kochała: taka bardzo toksyczna miłość. W skutkach i wpływie na moje życie było to fatalne, bo z powodu niewiary w soje możliwości i odczucia bycia gorszą, w moim życiu nie zrobiłam,tego o czym marzyłam od wczesnych lat szkolnych. Miałam i mam nadal pewne wyraźne talenty i zainteresowania które dominują moje życie, ale nie jestem spełniona tym zakresie. Niemoc spowodowana toksycznością mojej mamy nie pozwoliła mi nigdy na to, a teraz z rożnych przyczyn jest już na to zbyt późno. Moja mama jest dla mnie toksyczna jak parujący ocean trucizny. Mam tego świadomość każdego dnia i od kilku lat staram się wyzwalać od jej wpływu. Mieszkamy blisko, a ja w jakiś sposób utrzymujw z nią kontakt i czasem muszę pomóc. Oddaliłam się od niej uczuciowo, jest mi dosyć obojętna, choć czasem nawet mi jej żal. Jest już stara i niszczyła w moim życiu każdy okruch radości. Teraz też to robi, ale ja bardzo mocno jej pokazuję że nie ma już na to żadnego wpływu i nie daję się jej osaczać. Wreszcie jest mi łatwiej. Wybaczyłam jej, bo doszłam do wniosku, że w tym wszystkim ona nie potrafi się cieszyć. Jej toksyczność bierze się z mniemania że jest najmądrzejsza, wie lepiej co dla mnie i mojej rodziny jest dobre, wszystko wie najlepiej, a ma kompleksy że nie skończyła studiów. Ja wyjechałam na studia daleko od niej, bardzo daleko, bo gdybym była blisko w jej kraju, nadal byłabym nikim i nie mam na myśli wykształcenia tylko ona tak do mnie mówiła, jednocześnie próbując mnie osaczać z każdej strony.Moja Mama ma ukochanego syna, starszego ode mnie. On jest alkoholikiem, trudnym człowiekiem, który zniszczył swoją rodzinę. ON ja źle traktuje, ale moja mama zyje dla niego i każda troska poświęcona jest jemu. Ja mam cudowna rodzinę, ale moja dosrosła corka jest ciezko chora, podobnie jak Ty Kseno. Moja matka nie wspiera nas psychicznie, ciagle raczej obarcza winami. W tym zakresie cięzko nam bo operacje mojej córki i onkologiczne terapie sa dla nas wielkim smutkiem i tragedią i zyjemy widmem niepewności i leku od 4 lat. Otóż to historia toskycznej Matki jakich jest wiecej na świecie:)
    Pozdrawiam Cie Kseno mocno. Co do wybaczenia to sprawa indywidualna. Ja mojemu Ojcu nigdy nie wybaczyłam braku zainteresowania nami, dziećmi. Dawno temu odszedła chory na raka( był lekarzem) a ja nadal mam do niego żal jak i do matki o otracone dzieciństwo i niespełnienie marzen z powodów toksycznych.

    OdpowiedzUsuń
  11. Madziu,to wszystko z trudem mieści się w mojej głowie.Moja mama jest mi najbliższym przyjacielem..taka powinna byc KAŻDA.Pojąć nie mogę innego stanu rzeczy.Kochana bardzo Ci współczuje i pamietaj,ze Ty jestes cudowna mamą dla swojego aniołka,w tym Twoja siła..

    Kiedy przeczytałam ostatni wpis,taki baardzo długi,jak nic stanęła mi przed oczami ksiazka "Szopka" Zoski Papuzanki..Toksyczna matka,faworyzowanie jednego dziecka,wszechogarniająca hipokryzja,synek-ukochany-alkoholik..

    Monia

    OdpowiedzUsuń
  12. Madziu dla Ciebie
    http://www.youtube.com/watch?v=ghN3Ng0FoHI
    i głowa do góry

    znowu Monia :)

    OdpowiedzUsuń