Żyję w nowoczesnym świecie.
Piszemy z MM (skrót od mójmąż) maile do siebie.
Piszemy sms'y.
Dzwonimy.
Rozmawiamy w domu.
Staramy się żyć tak, jakby jutro miało nie nastąpić.
Ckliwe.
Ale prawdziwe.
Tak trudno do tego dojrzeć, wiem coś o tym.
Jestem w aptece, dzwoni telefon.
MM.
Rozmawiamy, uśmiechamy się w przestrzeń telefoniczną.
Muszę kończyć.
Kocham Cię - mówię półgłosem.
Pani mgr uśmiecha się pod nosem patrząc w komputer.
Przez chwilę słońce zaświeciło na naszych twarzach.
Ona sobie przypomniała, że też kogoś kocha.
Tak po prostu.
"Nauczyliśmy" się rozmawiać kilka dobrych lat temu.
Dzięki temu istniejemy.
Wprowadziliśmy zwyczaj, że w ciągu dnia zawsze można znaleźć chwilę, żeby zadzwonić i zapytać, co słychać.
Zawsze to działa.
Nawet, kiedy są spięcia. Wtedy to ratuje nas przed zagładą.
Ostatnio takie wyznanie muzyczne od MM dostałam :
Na pohybel walentynkom!
MM ♥ dziękuję...
ja też się uśmiechnęłam dzięki Tobie. gratuluję Wam dojrzałości..
OdpowiedzUsuńI ja się uśmiechnęłam. Uważam, że takie drobne gesty w stronę kochanej osoby, telefon, sms itp. są bardzo miłe i mają ogromne znacznie. Ściskam.
OdpowiedzUsuńDlaczego viki wyrzuciła Cie z blogrollera ??
OdpowiedzUsuńżebyś tu wpadła z tym newsem
Usuńkoko
OdpowiedzUsuńczujna jak ważka
Ksena, się nawet wzruszyłam;))
Piękna bliskość
Ja to z pokolenia, kiedy Walentynek nie było więc i w tym roku nie będzie.
♥♥♥
ściskam Ciebie i MM - jeżeli pozwolisz ;)
OdpowiedzUsuńja bym nie pozwolila!!
Usuńckliwosc jest fajna
OdpowiedzUsuńpisze to z pelnym przekonaniem
kiedy słucham Was obojga,jak o sobie nawzajem mówicie (wiem, bo udało mi się z M. też troszkę porozmawiać:)), to myślę, że jesteście szczęśliwymi posiadaczami skutecznej recepty na dobry związek:
OdpowiedzUsuńpo pierwsze, oczywiście, kochać się!
po drugie, lubić się, szanować i wspierać!
po trzecie, na co dzień rozmawiać ze sobą uważnie - prowadzić dialog, a nie dwa równoległe monologi.
pewnie macie jeszcze parę tajnych składników, ale o tym już nic nie wiem :)
może powinniście napisać poradnik małżeński p.t. "Jak przeżyć ze sobą tyle niełatwych lat i dalej się lubić?" ;))
♥
aaa.. i gratulacje z okazji 300!
Usuńna 500 chyba urządzimy jakiś zlot!!
co Ty na to? :P
za! ♥
Usuńa bo Ty mądra kobita jesteś, Ksena! Pozdrawiam, przytulam, ściskam:))
OdpowiedzUsuńuśmiecham się wzruszona. to piękne, Ksenuś. cudnie, że tak masz :)
OdpowiedzUsuńPiękne to, co napisałaś. Marzę o tym, żeby ktoś tak do mnie dzwonił i odwrotnie. Gdy słyszę, jak ta Pani z apteki, jak ludzie tak mówią do siebie - marzę jeszcze mocniej, że może kiedyś tam...
OdpowiedzUsuńBardzo mądre i piękne słowa. Zazdroszczę Wam wyjątkowej umiejętności przeżywania zwykłych dni. Jesteście wielcy.
OdpowiedzUsuńMadziu,bo najwazniejsza na swiecie jest MIŁOŚĆ..Ty ją masz..
OdpowiedzUsuńMonia,wiesz która.
kochać swojego męża to takie niedzisiejsze :)
OdpowiedzUsuńi cudnie!
pozdrawiam serdecznie :)
hmmm zawsze chciałam chodzić w krynolinach :)
UsuńJa też się uśmiechnęłam dzięki Tobie :) Bardzo dobry temat na 300. wpis - MIŁOŚĆ, nie tylko w walentynki. Gratuluję Wam takiej bliskości. Ściskam, Krysia :))
OdpowiedzUsuńKseno, tak rzadko się słyszy i widzi taką miłość. Z moim mężem żyjemy podobnie i gdy nie możemy rozmawiać to wysyłamy smsy:), maile piszemy również:) Żyjemy już ze sobą bardzo długo bo w tym roku minie 30 lat. Nic się nie zmieniło tzn nasza miłość dojrzała razem z nami i zwracamy teraz jeszcze bardziej uwagę na siebie i wzajemne potrzeby. Staramy się sobie pomagać: on w kwestiach męskich ja damskich ale i czasem zamieniamy się rolami w rożnych czynnościach.
OdpowiedzUsuńNie tylko kocham, ale i lubię swojego męża:)
Pozdrawiam ciepło w walentynkowe dni i nie tylko.
To takie niedzisiejsze :) jak napisała emka
Usuńczasem myślę, że żyjąc w tym świecie pomyliłam epoki :>
ściskam mocno ♥
Oj tak, to niedzisiejsze, a ja uwielbiam tę niedzisiejszość i życzę jej wszystkim którzy wiedzą na czym polega życie. Ono po prostu polega na miłości, zrozumieniu, pomocy i wyzbywaniu się wszystkiego co złe siedzi w człowieku, a siedzi, oj siedzi.
UsuńCałusy i tulenie Kseno i uśmiech dla Ciebie:)
Piszę, jak jest.
OdpowiedzUsuńwalentynek (nie chcą wyjść z wielkiej litery) nienawidzę!
Uprawiam je codziennie ;>
Pięknie napisałaś Kseno.
OdpowiedzUsuńserdecznie pozdrawiam,
Ania
Ktoś już kiedyś napisał, że przypominasz Chustkę w pisaniu. Mnie również :)
OdpowiedzUsuńpiszesz z sensem. Nie każdy to potrafi.
Udanych walentynek mimo ,że ich nie lubisz :)
Piękny zwyczaj wprowadziliście. Piękny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Walentynkowo.
szłam sobie dzisiaj po zakupy, obok szedł starszy pan, coś tam sobie pod nosem szemrząc. spojrzał na mnie, uśmiechnął się i powiedział: "człowiekowi się nie chce pisać kartki, a potem nie pamięta, co miał kupić" :)
OdpowiedzUsuńznalazł we mnie bratnią duszę, bo ja, co prawda, piszę sobie kartki, ale potem zapominam je ze sobą wziąć :)
chwilę porozmawialiśmy, na koniec miło się ze mną żegnając, pan spytał: "idzie pani na zabawę? przecież dzisiaj Ostatki!"
no właśnie.. Ksenuś, balujemy? podesłać faworki? ;)
a na razie piosenka - w temacie głównym, czyli o miłości, ale inaczej, z dużym przymrużeniem oka:
http://www.youtube.com/watch?v=eZovFa77trM
najchętniej bym wypierdzieliła tego komenta, ale u Ciebie, Ksenuś, nie ma takiej opcji. właśnie przeczytałam dzisiejszy wywiad z Piotrem Niemężem w tokfm oraz naprawdę złe wiadomości na paru blogach.. nie da się po nich mieć chęci do zabawy :(
UsuńPiję kawę i po tym poście zapakuję w czerwony papier coś na co mój MM (pożyczam Kseniu skrót) chyba czeka Clarkson 4, dojeżdża do pracy 80 km i audiobooki go ratują w czasie jazdy. Kawy nie pije.....ale uwielbia mój rytuał....
OdpowiedzUsuń