Obudziłam się zdziwiona, że tyle rzeczy mnie omija w świecie ..
No i patrzę w lustro i widzę, że robię się podobna do człowieka. To miłe.
Z radości zepsułam Mężowi komputer.
Oczywiście, gdy ja siedziałam przy kompie, to akurat wtedy złośliwy wirus zrobił nam nalot na sprzęt.
:/
Padł na amen. Nawet jeżeli uda się mu wymienić to i owo - rachunek znacznie przewyższy kwotę m.in np podręczników dla Młodej. ..
Siara.
Ostatnio same straty przynoszę .
*
Rozmawiałam z moim lekarzem od imprez pt pamifos.
Stwierdził, że jednak trzeba było mnie nawodnić.
A szeptałam: może trochę soli fizjologicznej przed podaniem leku?
Dziś stwierdził, że pewnie bym się tak nie umordowała.
Ha.
Euforia po prostu .
Tak to bywa z tymi lekarzami że trzeba im podpowiadać, ale że lepiej się czujesz to najważniejsze :*
OdpowiedzUsuńoj, ale fajnie ze lepiej. Martwi mnie ten komp.
OdpowiedzUsuńzastanawiam się czy chemia nie wchodzi w reakcje z komputerem? ja w trakcie chemii zniszczyłam jednego lapka na amen- nie dało się odratować, a przecież nic nie robiłam... no blogi czytałam :)
OdpowiedzUsuńpowinni to dopisać do skutków ubocznych!
Oj tam. Komputer się naprawi (jakoś; mam nadzieję). Cieszę się, że jest troszkę lepiej, CZŁOWIEKU.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się, Aleex.
Gratuluje Panu lekarzowi. Nie ma to jak stwierdzić po fakcie. Całuję
OdpowiedzUsuńPamifos musi być podawany powolutku i odpowiednio rozpuszczony i wtedy jest ok lub prawie ok.pozdrawiam
OdpowiedzUsuńoj, jak mnie wkurza ten brak wiedzy lekarzy, ta nonszalancja, brak uważności....
OdpowiedzUsuńechhhh trzymaj się Ksenuś, cieszę się, że ciut lepiej :****
Ksena, walcz i nie poddawaj się.
OdpowiedzUsuńChustka rulez, a przecież to Twoja Przyjaciółka? Bierz przykład i nie smuć . Się.