Poszłabym na jakąś szaloną imprezę.
Taką z dobrą , głośną, rockowo-popową muzyką.
Taką, gdzie jestem razem z moimi przyjaciółmi, znajomymi i poznaję nieznajomych.
Taką, gdzie jestem ubrana w wysokie obcasy i sukienkę mini. I mam smokie eye i burzę czarnych długich włosów, a ściany nie są przeze mnie podpierane, o nie!
Taką, gdzie niekoniecznie spija się herbatę, tudzież melisę.
Taką, gdzie panie w dresie i bez makijażu nie mają co robić.
Taką, gdzie nie ma kanap i trzeba tylko tańczyć.
Taką, gdzie spać się idzie nad ranem, a nie o dwudziestej drugiej.
Taką, gdzie w drodze do łazienki spija się szampana, a nie niesie się papieru toaletowego.
Taką, gdzie na dwór nie wychodzi się przewietrzyć/ochłodzić, tylko na papierosa.
Taką, gdzie wzbudzam śmiech i radość, a nie litość i współczucie.
*
A tymczasem czeka mnie w poniedziałek "impreza" z Pamifosem.
Taka, gdzie cierpliwie i z uśmiechem na twarzy "jestem przecież taka dzielna".
Taka, gdzie po spożyciu nie wiem, czego mam się spodziewać.
Taka, co pomagając po raz kolejny - na mojej twarzy buduje dziwny wyraz - rozczochranej, nieumalowanej, zapuchniętej, połamanej baby.
Tyle, że z czarnymi włosami.
Nie jestem już blondynką.
Co z tego, gdy czerń tak pięknie kontrastuje z moim bladym licem.
Przecież życie jest piękne..
(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)
O mnie
- Ksena
- Łódzkie
- Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl
Gorzkie.
OdpowiedzUsuńNie wiem, co Ci napisać. . Że to wszystko tak k...niesprawiedliwe? Trzymaj się ? :(
Wojowniczko - dasz radę. Nikt nam nigdy nie obiecał, że będzie łatwo. To co, że niektórzy mają lepiej. My musimy cieszyć się z tego, co zostało nam dane.
OdpowiedzUsuńKsenuś - mocno wierzę, że to, co nam się przytrafia w życiu, jest "po coś", że jest jakiś plan Opatrzności, który czemuś służy, że stajemy się silniejsi pokonując kolejne przeszkody. I wierzę, że Ty je pokonasz. Bo choć teraz plany o szalonej imprezie musisz odłożyć na później,choć trochę/bardzo się boisz tego, co przyniesie poniedziałkowe spotkanie z lekiem i kolejne dni, to na pewno zrealizujesz wszystkie swoje marzenia. Tylko trzeba troszkę poczekać.
I nie pisz niczego o rozczochranej, połamanej, nieumalowanej babie!!! Jesteś piękną kobietą, choć chwilowo w troszkę słabszej kondycji. To nic, forma też wróci! A piękno, które masz w sobie, nie zginie. I uwierz, że wszyscy Ci, dla których jesteś ważna, widzą to piękno.
Ksenuś - trzymam kciuki za Ciebie. Zawsze towarzyszę Ci w myślach. Gdybyś chciała, pisz.
Ściskam Cię najmocniej, dodając otuchy. Aleex.
Życzę Ci, żebyś kiedyś poszła na imprezę tą z muzyką, w szpilkach i mini, i żebyś w pełni sił szalała do rana i żeby na drugi dzień bolała Cię głowa i...a co tam, nich Cię męczy kac-kupa! Kiedyś się spełni :)
OdpowiedzUsuńGorycz przeplata się z męstwem, pamietaj!
OdpowiedzUsuńA ja bym chciała, żeby moja córka mogła chodzić na imprezy...
OdpowiedzUsuńŻeby skończyła tę swoją wymarzoną medycynę....Żeby sama też wyzdrowiała...
Żeby,tak jak marzy,każdemu postawiła trafną diagnozę....
Żeby każdego wyleczyła....
Wiem,że to nierealne, ale mimo wszystko tego jej życzę...
A Tobie- wyleczenia, wychowywania córki i życia w szczęściu i radości..
Jeszcze założysz te wysokie obcasy i pójdziesz na taką szaloną imprezę. Na 100 %.
OdpowiedzUsuńŻyczę Kochana,aby się spełniło jak najprędzej:)
OdpowiedzUsuńŚciskam i przytulam do serca L.O.V.E.
Ksenus, ty i w dresie zioniesz takim seksapilem, ze niech cie!
OdpowiedzUsuńA jeszcze chwilka i pojdziesz na impre, pojdziesz!!
Zycie jest piekne a ty o tym wiesz! I to jest piekne tez!
Smacznego P.
( Gowa po W nie boli? ;))
Kochana Kseniu wierzę że pójdziesz na tą imprezę musisz jeszcze trochę poczekać, trzymam kciuki i czekam niecierpliwie aż się spełni. Powodzenia w poniedziałek będę się modliła żeby jakoś przeszło ! :*
OdpowiedzUsuńKsenuś! MY to kiedyś razem musimy pójść na dżamprezę! I to taką ostrą, do białego rana. Ja za alkoholem nie przepadam, ale z Tobą to bym się nachlała, zapiła wszystkie smutki.
OdpowiedzUsuńKochana jesteś taka dzielna, trzymaj się:*!
pójdziemy razem! Będziemy tańczyć nawet w bólu- może stworzymy nowy nurt? bóldance? rakdance? może szpile do dresów?
OdpowiedzUsuńRakdance i szpile do dresów - to jest dopiero czaaad!
OdpowiedzUsuńP.S. Myślę.
Jestem.
Wspieram.
I tylko czasem wyć mi się chce.
Czasem.
:***
Czym się...:***
Ksenuś moja Kochana, tyle smutku w twoim wpisie. łza się w oku kręci, bo kurewskie to zycie i niesprawiedliwe. Mam nadzieję, że dzisiejszy pamifos zniesiesz dobrze. A z tym tańcem na pocieszenie powiem ci że byłam w sobotę, tańczyłam, a dzis nie wiem którą nogą powłuczyć bardziej. Boli mnie biodro, stopa, pod kolanem, kolano:)) Jezu jaka ja stara jestem i z pewnością sie już do tego nie nadaje. Ale jak tyś chętna to obiecuję ci, że pójdziemy, pójdziemy na pewno. Jak sie tylko spotkamy z ostra, rybeńka i reszta to sama wiesz co sie na tej dyskotece bedzie działo. Dupy nam pourywa. Obiecuję:) :****
OdpowiedzUsuńKsena, mylę o Tobie intensywnie. Wróciłam po kilku tygodniach z wakacji i takie smutne wpisy. Sciskam
OdpowiedzUsuńMoja Droga ja tu wpadłam żeby ustalić z Tobą termin tej imprezy :).
OdpowiedzUsuńProszę o nr stopy ruszam na poszukiwanie szpilek oraz odpowiedniego miejsca na nasze spotkanie.....
Ksena....przepraszam, że tak późno tu wpadłam, ale lepiej późno niż wcale. Łeb do słońca maleńka
:*
OdpowiedzUsuń