Dół czysty.
Endromendium nie przekracza 3 mm. Nie ma płynu wolnego w tej słynnej cholernej zatoce daglasa !
Pijemy !
**
Pan doktór został moim ziomkiem-dorobił się oprócz emerytury szpiczaka mnogiego .
Super, mamy wiele wspólnych tematów przy dogłębnych badaniach vag. Grejt!
**
(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)
O mnie
- Ksena
- Łódzkie
- Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl
Oj, Kochana, toż Ty w alkoholizm wpadniesz, a my z Tobą! bo wiesz, że cieszymy się razem? chociaż ten szpiczak rzuca cień, bo to dowód, że to cholerstwo nie ustaje w ataku.
OdpowiedzUsuńOjtam ojtam :)
OdpowiedzUsuńjuż zapomniałam , ze alkohol to wróg
:*
Jeszcze mnie leb napieprza po sobocie, ale z takiej okazji bede pic zawsze!
OdpowiedzUsuńfajno:)... no, nie ma jak to usg dowcipne - jedno z moich "ulubionych". ja łyknęłam cukiereczek, niestety nie wytrwałam, tak się boję, żeby znowu w to nie wpaść na dobre... a było już tak pięknie
OdpowiedzUsuńHurrrraaaaaa!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń:*
"Dowcipne" u Kseńci dowcipnie;))))-jakże mogłoby być inaczej...uhahaha!
OdpowiedzUsuńCieszę się razem z Tobą Koteczku;).
Ja też do gina muszę...łeeeee!!
Kontrolnie jak co rok i jak co rok zawsze mam stracha, ale chodzę i badam się regularnie, do czego wszystkich, szczególnie tzw zdrowych gorąco zachęcam.
Ściskam uroczą autorkę tego bloga, a także kobitki z "Jej blogowego klubu" ;)
no tośmy się zgrały z tymi badaniami :)) też byłam w środę z pełnymi gaciami na USG - pojechałam po całości: cyc i blizna pooperacyjna, wątroba (tam jedna podejrzana zmiana od pół roku siedzi) i pachwiny sobie zażyczyłam, bo ubzdurałam sobie, że się dzieje coś niepokojącego - na szczęście to tylko mój wymysł:)) Z tego też tytułu wypiłam wieczorem jedno piwo, którym się straszliwie opiłam...do czego to doszło :)) Cieszę się zatem podwójnie z dobrych wyników z twoich i z moich :*
OdpowiedzUsuńCieszę się strasznie z wami:))) Niech tak już będzie zawsze.
OdpowiedzUsuń