Po długim namyśle postanowiłam "zrehabilitować" swoją rękę i siebie , więc wyciągnęłam kosiarkę.
Szybko mi pokazała, gdzie moje miejsce.
Wszystko poszło nie po mojej myśli.
Ale walczyłam . Ile mogłam.
Wyobraźnia szalała.
Najeżdżałam na wysoką trawę i bluzgałam "a masz chamie!!!!"
Trochę pomogło. A teraz szaleje na dworze zamiast mnie BURZA.
(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)
O mnie
- Ksena
- Łódzkie
- Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl
dobre i ... trzymam kciuki
OdpowiedzUsuńKsena zaglądnij tutaj ,myślę że powinnyście się poznać http://milosc-rak-codziennosc.blog.onet.pl/2,ID427675827,SL427687129,index.html . Pozdrawiam wojowniczko :)
OdpowiedzUsuńBiofanka
Zajrzałam . Wielkie dzięki :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i ściskam :*:)
A ja zajrzałam tu do ciebie, przeczytałam od deski do deski, zryczałam się jak bóbr. Jesteśmy jakieś powalone, że tak wyjemy, w obliczu tego świństwa wiele się zmienia. Jakbym czytała siebie, jestem w twoim wieku, a o raku dowiedziałam się 2 tyg przed tobą, też ledwo pokazałam łysy łeb. Pozdrawiam Cię serdecznie. Ja piszę sobie miłość rak codzienność i czasem nawet wyję nad samą sobą. Podaję swojego maila tak o jakby coś... anulka82@poczta.onet.pl Anna
OdpowiedzUsuńRazem raźniej. Buziaczki i miłej niedzieli!!Biofanka
OdpowiedzUsuńWitam, od dłuższego czasu czytam Twojego bloga, który napawa mnie nadzieją na to że pomimo przeciwności jakie napotykamy na swojej drodze warto walczyć do końca swoich sił. Twoja radość, która przepełnia każdy post zamieszczony na blogu jest wielka. Mam nadzieję że wyniki markerów będą w normie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam www.wyzdrowieje.blog.onet.pl
Biofanka, zobacz kochana, ile dobrego dzisiaj zrobiłaś :*
OdpowiedzUsuńMadziu - ta wstrętna choroba dała mi trochę radości z życia. Taki paradoks.
Ania-już widzę, jak się uśmiechasz :)
Ściskam Was:*