(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)

O mnie

Moje zdjęcie
Łódzkie
Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl

Online

Statystyki

środa, 4 maja 2011

Przypomniała mi się jedna scena z Wielkanocnej wizyty z M. na cmentarzu. Byliśmy zapalić znicze, spacer po cmentarzu dosyć długi itp, "podziwialiśmy" niektóre (chyba) nagrobki itp, tudzież napisy;) Idziemy sobie i mówię M o jednym świetnym zapisie: "Dziękuję Ci Panie,że mi Go dałeś, żałuję bardzo,że Go zabrałeś". No Ładne.
-Nooo-mówię- a gdyby tak się ktoś pomylił i napisał odwrotnie?!

Pomimo,że byliśmy na cmentarzu roześmialiśmy się i obiecaliśmy sobie,że się nie pomylimy;)

*************************************************************************
Młoda dzisiaj skończyła 8 lat :) Wstała dumna i zadowolona, ubiera się do szkoły i strzela do mnie:
-Mamo, a to, że mam dzisiaj urodziny, to znaczy, że mogę przeginać??
-Hmm, a co znaczy przeginać????
-No będę mogła robić, co chcę , no wiesz...
-Nie , nie wiem i nie chce wiedzieć.
Po raz 2 w tym tyg. opadły mi ręce. Mam małe zdolności pedagogiczne w ostatnim roku i powiedziałam,żeby się zastanowiła, co mówi i puknęłam się w czoło (swoje) . Nie nadążam za małolatami ze szkoły podstawowej.
Wróciła ze szkoły i pokazuję Jej, że ja - kompletny antytalent kulinarno-ciastkowy- upiekłam babeczki (tort zamówiony na sobotę heh) i zrobiłam kolorowe galaretki. Trzeba było zobaczyć Jej minę . W oczach pytanie TYLKO?  Ale uśmiech też był (na szczęście). A babeczki...pomogło mi Takie Tekturowe Pudełko :]

6 komentarzy:

  1. to sto lat dla młodej:))
    Mmm...zjadłabym babeczki,tylko jakoś nikt w domu nie jest skłonny do takich wyczynów;]

    pozdrwiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pauliśka :) kup Takie Tekturowe Pudełko i sama zrób. Jak ja zrobiłam, to Ty tym bardziej zrobisz;)są różne-dziś zrobiłam z nadzieniem jagodowym :] 20 min i gotowe:]

    ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. 100 lat dla Modej 8-latki. Bosssszze jak te dzieci rosną...moja już 17 ;) Ja tam zawsze pedagogiczna jestem (mam to we krwi) i nigdy na Młodą nie krzczę ;) aaaaa i z jej hormonami nie gadam (tzn. wtedy gdy przegina) ;))))))
    Jakoś na razie nam wychodzi.
    ;*

    http://mamczerniaka.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki za życzenia:) ja to jakaś nerwowa jestem :] skrzywiona czy co;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kseno - takie dzieci, takie życie. Ja swoje już mam duże (jedno dorosłe, drugie dorastające), ale też pamiętam "gorsze" dni i ich przeginanie. Pociesz się, że miło będzie to powspominać za jakiś czas :))) A babeczki robi się PROŚCIUTKO też bez pudełka ;))) Pozdrawiam, Aleex.

    OdpowiedzUsuń
  6. Aleex :) zanim ja dojrzeję do babeczek...to Ty już dawno stracisz cierpliwość :)) wiem, poszłam na łatwiznę, ale trza sobie czasem życie ułatwiać ;) pozdrawiam ciepło :*

    OdpowiedzUsuń