(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)

O mnie

Moje zdjęcie
Łódzkie
Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl

Online

Statystyki

poniedziałek, 17 października 2011

-wność

Jestem niestandardowa.
Nie (z)noszę biżuterii. Jedynym przymusowym ozdobnikiem jest obrączka, zwana popularnie gps. (zwana tak oczywiście w centrum, choć rejonizacja nie obowiązuje)
Raz mnie natchnęło w czasie chemioterapii, gdyż chciałam "piknie wyglądać" i zakupiłam ... klipsy (tak, te które widać na zdjęciu-to som klipsy), bo  nie posiadam dziur w uszach.
Nie muszę chyba mówić, jakże cierpiałam po ich zdjęciu..
Przerzuciłam się więc na wisiory. No tak, tylko gdzie mam je nosić? W domu, żeby się po garnkach mi plątały i tłukły?
Odwieczne pytanie-co Ci kupić w prezencie - nic.
Odwieczna odpowiedź- no tak, Ty taka niestandardowa jesteś.
Bo czego ja potrzebuję? Gwarancji dożywotniego zdrowia, pracy i zwykłego, normalnego życia. Nikt jednak mi tej gwarancji dać jakoś nie chce, za to gwarantuje niewątpliwie moc atrakcji w postaci badań, niepotrzebnego nikomu stresu i adrenaliny.
Tylko mi nie mówcie znowu, że praca, że też stres, że ludzie, że problemy.
Pamiętam te czasy.
Tęsknię za nimi.
Nie byłam odsuwana od życia, bo się przeziębię, bo się przemęczę, bo mi nie wolno.
Przechodzę buntowniczo przez fazę trzeba.
Wkurwia mnie ciągłe pamiętanie o tym, co trzeba. Zużywam na więcej energii, niż przy niepamiętaniu.
A z nosa jak leciało, tak leci. I co? Bo "zapomniałam" założyć czapeczkę, to teraz mam ...niekończące się pasmo obsmarkanych chusteczek!!!

3 komentarze:

  1. Ja też, ja też tęsknię do swojej szarej nudnej rzeczywistości.
    Pamiętam kiedyś w sklepie, oglądałam 'cóś tam' i kobietki pracujące w tym sklepie miały jakiś 'poważny problem pracowy'. I pamiętam to ukucie zazdrości, że ja też chcę mieć takie problemy!!! Chcę mieć z powrotem takie problemy!!!

    Pozdrawiam
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja jestem psychicznie zmęczona, po prostu, i już nie myślę o tych problemach które chciałabym mieć, dobijają mnie te, które mam

    OdpowiedzUsuń
  3. :*
    przechodzę ołowianohujowy czas
    odezwę się soon
    problemy w stylu tap mdl mnie
    że tak powiem
    rozśmieszają
    ..

    OdpowiedzUsuń