(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)
O mnie
- Ksena
- Łódzkie
- Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl
piątek, 28 grudnia 2012
279. pierwszy wlew zomety
Zanurzona w Zmierzchu i w związku z tym półprzytomna, udałam się na pierwszy wlew Zometki.
Uh, gdy zobaczyłam cenę, zazgrzytałam zębami.
No trudno, bez-cenna jestem przecież :)
Wychyliłam pół litra dożylnie i prędko do domu jechałam TAKA GŁODNA,
że z wrażenia zostawiłam podusię swoją w zabiegowym :/
TAKA GŁODNA wpadłam do domu
prędko pokroiłam bułkę
nałożyłam wędlinę
na to śledź.
Mało.
Szperając w torbie i szukając w niej podusi (akurat by się zmieściła, taaa) znalazłam pączka.
Pączek z toffi.
Obrzydliwie słodki
wpadł w czeluść za śledziem.
Gdyby nie rak, pomyślałabym, że w ciąży jestem.
A to TYLKO rozpusta po-świąteczna.
Pozwalam sobie na takie rzeczy, gdyż chudnę ostatnio.
Za szybko.
Więc nadrabiam czym się da :D
Raz na jakiś czas muszę zaszaleć.
Jestem tylko człowiekiem. W dodatku śmiertelnym.
**
Na obiad zjadłam górę frytek z keczupem.
Poleciałam po podusię (tę od L5).
Teraz idę spać.
Dobranoc Państwu!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGaga, ty jakaś niekrturarna jesteś. Nie wolno się tak kasować zwłaszcza na podiumie!!
UsuńPrawda?
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńwcinaj wcinaj dziecko..
OdpowiedzUsuńa ja dziś rozdaję buziaki:*****************
OdpowiedzUsuńi działaj zometko, działaj!
kochana, niech Ci to wszystko idzie na zdrowie!!!
OdpowiedzUsuń:*:*:* buziole dla Was trojga
Z ust mnie tempo wyjelo
OdpowiedzUsuńNa zdrowie!
:>
OdpowiedzUsuńgaga co Ty ?
przepraszam♥
UsuńNo jakby było później to bym powiedziała że się nawalila
UsuńA tak?????
u gagi kasowanie to taki gag - ale siem uśmiała!
Usuńobie zołzy na dywanik i po minusie -
Usuń:P
Ja mogie nawet dwa, a co?
Usuńdwa minusy dają plus, o ile mnie pamięć nie myli.
UsuńNormalnie cały zespół (znaczy ostre rude rybki i z-gaga) nawalony jak nic:D
Usuńbende Was nachodzić legalnie z rańca na kafke
całe 10 dni, ha!
bo my jesteśmy taki kwartet egzotyczny.
Usuńruda, dori goronczkuje...
Usuńi jeszcze mię przezywa...
Asz TAKIEJ goronczki nie mam!
UsuńPaszły w kwintety, kwartety jedne:PPP
my som z rudom czeźwe
Usuńostre siem nam gdzieś zgubiło..
a rybcia rzeczywiście siem alkoholizuje z somsiadami:P
a jeszcze niedawno na kafkę chciała wpadać, a teraz to paszły.
Usuńno
Usuńja tam wolem kwartet erotyczny
Usuńno coś Ty
Usuńw takiem tłoku???
ostre - Ty wiesz, co mówisz. bo wśród nas chłopa to żadnego nie ma.
Usuńkupiła se nowom kiecke i proszę, szleje.
a to chłop musi być??
Usuńchłop potengom jest i basta
UsuńGaga - nie strzymam, pampersa!!!
Usuńdo kwartetu erotycznego jeden by siem chyba przydał.
Usuńto trza poszukać
UsuńKseńciu złota!
UsuńTu som same pijane zajonce, jeno ja jedna czeźwa!
Naczaskałyśmy Cię komcióf, bedziesz miała lekture jak sie paczy:D
kwartet i solista?P
Usuńto że tańczem to pijana? jeszcze nie łyknełam!
UsuńMiałam już iść spać ale we kłamstwie nie mogiem.
UsuńJa owszem i siem alkoholizujem ale ze bratem dzisiaj a nie żadnem somsiadem.
No!
a to pardą, myślałam, że to somsiady:P
Usuńpiękna impreza :D
UsuńTrzymam kciuki za powodzenie i żeby Zometka strzałem w dyszkę była. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńkolorowych snów i jedz byle na zdrowie....taaa już inni to napisali, ale co tam, powtórzę się :))
OdpowiedzUsuńJedzenie ma znaczenie http://www.youtube.com/watch?v=82pfGocy7Mk Warto obejrzeć, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak się mają: pączek ze śledziem ?
OdpowiedzUsuńSerdeczności ...
bardzo :>
UsuńNo to tera porzondnie bedzie: nie życze Ci smacznego, ale na zdrowie niech już bendzie - ta zomcia zez ponczkiem, śledziem i szynkom!
OdpowiedzUsuńMam mniamniuśnego wałsnoręcznego snickersa, ulepek na ament, słać kurierem na zakonske???
hej:) czytam Twojego bloga niedługo, bardzo mocno trzymam kciuki musi być dobrze!Eva
OdpowiedzUsuń:) trzymaj , potrzebne są dobre myśli
Usuńpozdrawiam
tyj i zdrowiej, Ksenku drogi nasz :)
OdpowiedzUsuńWspaniale, Ksenuś, że apetyt masz nielichy.
OdpowiedzUsuńTo dobry znak!
I tak trzymać proszę! :)
Ksenuś, niech zometka działa!!! A jak Ci się Zmierzch podoba? Jakieś 2 lata temu na wakacjach pochłonęłam 4 części w 4 dni;)
OdpowiedzUsuńdługo do niech (vampiróv) podchodziłam.
Usuńale fajne.
lepsze na pewno , niż film (jak zwykle to bywa)
Ściskam i podziwiam tempo :) (4-4)
Mam nadzieję, że lepiej się po tym czujesz niż po pamifosie.
OdpowiedzUsuńŚciskam:*
dzień dobry Kseniu. jak samopoczucie po zometce?
OdpowiedzUsuńi mam nadzieję, że nie wystraszyłyśmy Ci gości.
dzień dobry Kseniu. jak samopoczucie po zometce?
Usuńi mam nadzieję, że nie wystraszyłyśmy Ci gości.
dzień dobry Kseniu... etc:)))
Usuńściskam i przytulam i czego tam czeba - i czekam, aż sie objawisz.
:*
Cześ Kseniu miłej soboty życzę :***
UsuńChyba jestem jedyną która a. nie czytała b. nie oglądała ergo NIE ZNA zmierzchu:)!
OdpowiedzUsuńDobrego odpoczynku!:)
nie, nie jesteś jedyna... :D
Usuńale, że lubię być wciągana, pochłonęłam ostatnio - trochę przez przypadek - trylogię igrzyska śmierci. Polecam :)
a do zmierzchu kiedyś się zabiorę, jak mi się przestanie kojarzyć z tą naburmuszoną wiecznie aktorką:)
polecam książkę, a na film i miny aktorzyn niekoniecznie :)
Usuńigrzyska śmierci ?
już ostrzę zęby ze smakiem :P
Do "Zmierzchu" jakoś nie mogłam się przekonać, ale za to polecony kiedyś, kiedyś na Twym blogu "Wilt"... palce lizac :) :) :)
Usuńpozdrawiam
Oooo jak ja byłam pochłonięta Zmierzchem. Mamunia kupiła mi wszystkie 4 części i czytałam całymi dniami:)
OdpowiedzUsuńa co do jedzenia...zupełnie jakbym widziała siebie...Jak czasem nażrem siem fasolki po bretońsku i zagryzę czekoladą ;] mina mojej mamy-bezcenna. :D
Jedz, jedz. Musisz dużo siły mieć.
Buziole :*
A żeś mi chęci na pączka narobiła.