(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)

O mnie

Moje zdjęcie
Łódzkie
Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl

Online

Statystyki

czwartek, 9 czerwca 2011

Wielki powrót :)

No dobra. :D
M wrócił :D :D :) :)
Mogę teraz napisać,że cudownym zbiegiem okoliczności i przyroda mi sprzyja :) Oddycham od rana z tak wielką ulgą, że niestraszne mi żadne niemoce hah.
Najpierw pojechałam uprawiać shopping [czyt.zakupy] oł wow było cudnie :0
Byłam w supermarkecie GdzieMożnaPłacićKartą , tak, dla sprawdzianu.
Hehe , nie było problemu.
Że płacę kartą M.
Aaaaaaaaaaa, bo włosy mi już trochę od ostatniej wizyty urosły ! A ha h ; czy są jeszcze jakieś pytania?
Że już nie wyglądam na złodziejkę? :)
Nie, to nie jest mój wielki problem. Wkurza mnie zawsze nielogika.
Oooo, wena mnie dopada. Wielka uwaga...:)
Potem poszłam do weterynarza . Nie ze sobą, tylko poprosić Pana Dr od Piesów , coby przyjechał do naszej szlachcianki, co nie da się nawet autem powozić. I co usłyszałam ?
-Z największą przyjemnością! A to może Męża jeszcze nie będzie?
Ręce i nie powiem co opadają :D
A Pan mi tu , że och i ach, jaka śliczna (???) i fajna (yyy tu się godzę)
I taka biedna!
Biedna, ale ze zdrowiem:)

Potem było domowe przedszkole-Młoda sprowadziła do domu 3 koleżanki .
Nie powiem-jestem za.
Jednak gdybyście posłuchali tych pisków, gadek, szturchań, pyskowania...
Potem zaległa cisza...tak się zmęczyły, że ...odrabiały razem we czwórkę lekcje :D

No i wrócił :)
Podsumowując - zastanawialiśmy się , jak to możliwe, że ja usychałam przez te kilka dni, a On musiał wytrzymać cały miesiąc beze mnie, chodząc do pracy i zajmując się Młodą w międzyczasie.
Żeby nie było-On usychał bardziej,niż ja.
Bo to takie straszne być beze mnie ....;)
Moje ukochane foto. Dla Was :*

4 komentarze:

  1. Widać, że wracasz do formy ;))) Niedługo się odezwę, na razie brakuje mi godzin w dobie. Rozumiem doskonale Twoją tęsknotę, ja też muszę mieć obok siebie mojego D. Całuski, Aleex.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem, rozumiem , wszystko przecież jasne :):*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super Ksena, żyjesz pełnią życia. Pozdrawiam Magda

    OdpowiedzUsuń
  4. Magda! Moja imienniczko:) staram się , bo jak byłam "zdrowa" (w cudzysłowiu bo uważam,że z głową to mam nie halo) to doceniałam Życia.
    A teraz ...zachłystuję się , poważnie ! :)
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń