(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)
O mnie
- Ksena
- Łódzkie
- Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl
poniedziałek, 19 maja 2014
386. Od muzyki piękniejsza jest tylko ...
...cisza. (zasłyszane w MBTM - polsat)
*
Nie mogę spać, kiedy jadę na chemię.
Nie znam powodu i w zasadzie mnie on nie interesuje.
Interesuje mnie moje zamiłowanie do owej ciszy.
Ciężki mi Wam wytłumaczyć to, ale lubię patrzeć (nie gapić się!) na Moich śpiących.
Wychodzę na palcach, przykrywszy kołderką, głaszcząc...ech.
Lubię ciszę świata o poranku, słuchać, jak się budzi.
Słyszę odgłosy pociągów, samochodów, ludzi.
(Czasami im zazdroszczę, że sobie jadą do pracy/wracają do domu.)
Ptaki przepięknie śpiewają pod naszymi oknami, ciesząc się z wiosny.
Także i ja się cieszę, że wraz z chorobą odzyskałam "wzrok i słuch" ;)
*
Nos jednak został ten sam... a on nie lubi zapachu szpitala.
Nosek gra wtedy w jednej drużynie z uszami ... , które wtedy są jak u słonia - za dużo słyszą.
Szelesty rozmów chorych i ich rodzin docierają do mnie niestety z szybkością światła...
(słuchawki z muzyka nie pomagają, oguchłabym chyba :))
A to mój "problem", bo mam już duże doświadczenie w chorobie i uważam też, że dosyć dużą świadomość i pojęcie empatycznego podejścia do osoby chorej, a przede wszystkim do choroby.
Ale to kiedy indziej.
Uśmiecham się do Was, "zamykam komputer".
Popatrzę sobie jeszcze w spokoju na Moich Swoich.
Podumam na czczo, czy jest sens się malować ;)
<3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Madziu :***
OdpowiedzUsuńŚlę moce do Ciebie, trzymam kciuki, aby wszystko dzisiaj się udało załatwić jak należy!
OdpowiedzUsuń:):):)
Madziu:***
OdpowiedzUsuńBędzie gitarrrra :) i zagrasz jak trzeba tam na sali, nie zapomnij o czerwonych szponach, żeby od rana wiedzieli kogo podejmują w tym szpitalu !!!!
OdpowiedzUsuń:*:*:*
OdpowiedzUsuńchyba wiem o czym mówisz jak piszesz o tym podgladaniu bliskich we śnie o świcie
zazdroszczę ci słyszenia ciszy i słuchania budzącego się dnia....dla mnie to wszystko niedostępne a fascynuje:***
OdpowiedzUsuńNie było chemii!
OdpowiedzUsuńIdę w ciszę po cichu!
:*
:***
Usuńpotrzebny czynnik wzrostu?
Moce ślemy
Usuń<3
ślemy nieustająco Moce dla CIEBIE Madziu ********
UsuńPierwsze, co pomyślałam, gdy się dowiedziałam, że nie dostanę chemii to było coś w tym stylu: za mao mocy mi przysłały, buuu ;)
UsuńNie cierpię marnowania czasu! To już 3 przesunieta chemia.
Ech.
Ślijcie, czarujcie itp :*<3
Ksenuś
OdpowiedzUsuń:***
...... niewiele mogę a tak bardzo bym chciała móc. Przytulam i podam do Góry zapotrzebowanie na wszystko czego teraz potrzebujesz, może Góra zechce usłyszeć.....
OdpowiedzUsuńJestem :)
OdpowiedzUsuńJa napawam się przyrodą od wczesnego dzieciństwa i czasem czułam się w dzieciństwie jak Janko Muzykant gdy słyszałam w tajemniczym ogrodzie mojej babci dźwięki wieczornej przyrody, a zapachami nie mogłam się nigdy dość nasycić. Już wtedy siadałam na kamiennych schodkach werandy i łapałam te pachnące wieczory, zapach maciejki, delikatny zapach róż i słyszałam tuptającego jeża, świerszcze, obserwowałam wielka ropuchę. Już wtedy wiedziałam, że muszę łapać te chwile bo za jakiś czas już ten ogród może zniknąć i w końcu zniknął. Teraz mam swój mały domek i ogród w którym dopiero rosną małe drzewka, ale już są i przypominam sobie tamte chwile bo teraz zaczyna być podobnie. Uciekam od zgiełku miasta i lęku z powodu choroby mojej ukochanej córki, uciekam do nadziei bo w zapachu przyrody i jej odgłosach znajduję ukojenie i piękno, uciekam od ludzi którzy nic nie wiedzą ale osadzają uzurpując sobie do tego prawo.Uciekam w spokój by w poniedziałkowy ranek stanąć znowu czoło w czoło z rzeczywistością i siecią miejskich zdarzeń. Nie lubię poniedziałku, ale miasto służy nam przez pięć dni aż do piątkowego wieczoru i wyjazdu do domku w którym wszystko co smutne, co agresywne zostaje w tyle. Kiedyś nie uciekałam, ale teraz gdy brakuje już siły na tłumaczenie, to zapach lasu, sarny za ogrodzeniem, odgłos ptasich godów, łagodzą wszystkie bóle psychiczne. Jak dobrze mieć córkę którą można kochać bezgranicznie, jak dobrze mieć męża i przyjaciela w jednej osobie, jak dobrze mieć bliskich, zwłaszcza gdy cieszą się takim miejscem i wsłuchują, wciągają zapachy przyrody. Nie ma nic cenniejszego niż takie chwile z nimi w takim ukochanym miejscu. Czasem chcę się tym podzielić, zapraszam serdecznie znajomych ale oni wolą kino, wgłębienie na kanapie na IV pietrze w mrówkowcu czy wieżowcu, wolą bo nie mają pojęcia ile tracą w życiu. Na imprezę, na wódeczkę, na grilla są chętni, ale na ogól na tym się konczy, a szkoda....
OdpowiedzUsuńTaaa, wódeczka, grill..
UsuńU mnie to też nie przejdzie, bo po co do mnie przyjechać, skoro się wódki nie napiję ;)
Szykuję ostro pazury na rzygającą notkę nt omijania mnie szerokim łukiem przez chorobę ;)
I tu nie chodzi mi o codzienne wizyty, itp.
UsuńMożna zadzwonić, napisać sms, niecodziennie w końcu umieram.
Ale nie. Ja zarażam :D
Oj, dostanie się niektórym z realka ;)
Ufff
UsuńJuzsie bała ja że i irtualowi siem dostanie :p
Madziulek, buziaaaaki kochana.
OdpowiedzUsuń:**********
Witaj czytam Cię już od dawna ale ten wpis tak mnie zafascynował że postanowiłam Ci to napisać. I oprócz tego że życzę Ci wszystkiego najlepszego to dziękuję że uczysz jak powinno się żyć oraz jak wyostrzyć wzrok i słuch...
OdpowiedzUsuńPieknie, Madziu, piszesz... i tak prawdziwie... Warto sie wsluchac w cisze i w odglosy natury.. Tez lubie patrzyc na moje spiace dziecko, to piekno samo w sobie :)
OdpowiedzUsuńZycze Ci wiele takich chwil :)
Przytulam
U mnie swita, ptaki za oknem cwierkaja a niebo staje sie coraz bardziej czerwone. Jest pieknie. Mysle o tobie mocno i sciskam zeby ta chemia jakos przeszla.
OdpowiedzUsuńbuziaki ślę, słoneczko i MOC!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń<3 fajnie, że Jesteście.
OdpowiedzUsuńWidzę Was codziennie :)
Buziaki <3
To ja juz rzuce zaczatkiem takiej opowiesci :).Tata moj tez lezac w szpitalach przeroznych ,slyszal za duzo .Po ,ktorymspobycie poczul sie na tyle tubylcem ,ze zaczal ustawiac odwiedzajacych .I moze skonczylo by sie ,usunieciem Taty ze sali .Gdyby nie to ,ze choc watlej postury ,krewki z niego facet byl .
OdpowiedzUsuńKoniec koncow ,ludzie przetali trzaskac drzwiami .Jezeli chcieli glosniej porozmawiac to wychodzili na korytarz .A Tata urosl do roli wyzwoliciela :)
Buziaki Magda :)
Sorry literowek moc :) A co tam ,niech moc bedzie z Toba nawet jezeli to tylko literowek moc :) ****
OdpowiedzUsuńMadziu zabieram Cię w niezwykły swiat Wikingów,przygód,gdzie honor,miłosc i odwaga sa na 1 MIEJSCU..POSIADASZ TE WSZYSTKIE CECHY!!!!
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=hZ4sDn89P04
To jest takie poronione...omijac kogos bo jest chory,bo nie pije,nie pali i cholera wie co jeszcze ...świat zwariował..Kochana tez mam mało przyjaciół bo własnie nie pije,nie chodze po zadnych lokalach,nie kręci mnie to co nowe i modne,nie znosze grillów,tego smrodu tego żarcia i picia,jakby własnie od tego miała zależeć jakość "imprezy"..ale za to mam kilku SPRAWDZONYCH przyjaciół,przykre jest to,ze nie sa na miejscu...Madziu,TY KOCHANA MASZ NAS,PAMIĘTAJ O TYM...Znowu sie powtarzam,ale wpisy AnnyElzbiety poruszaja moją wrazlwiosc do granic..
OdpowiedzUsuńDesporolka,takich Tatusiów jak Twój to przydałaby sie cała brygada w szpitalach...może w koncu ludzie nauczyliby sie,że nie tylko oni sa chorzy...ale ten z boku może jeszcze bardziej cierpieć od nas..Moja mama była jakis czas temu,co prawda pare dni,ale...no własnie pani która lezała obok miała gdzies,ze inni chcieli spac,zapalała światło i czytała do 23...
OdpowiedzUsuńpodpisuję się prawą i lewą ręką!
UsuńŚle moce mocniste na noc, aby było spokojnie!
OdpowiedzUsuńNiestety omijanie- cóż, czasami brak słów!
Madziu całymi garściami przesyłam MOCY jak najwięcej ;-)
OdpowiedzUsuńJak tam Młoda się czuje ?
Mam nadzieję, że jest już lepiej, buziaki dla Was dziewczyny :-D
Lepiej, lepiej, jedziemy do medyka dzisiaj :D
UsuńDzięki :*
To baaaardzo się cieszę, bo jak dziecko jest zdrowe to świat staje się lepszy :-)
UsuńSłoneczka i dużo uśmiechu laseczki ;-)
Jak dobrze być z Tobą Kseno, z Wszystkimi którzy czują co w życiu jest najważniejsze i to jest naprawdę piękne.Dziękuję każdego dnia że jesteście.
OdpowiedzUsuńTwoje wypowiedzi czyta się z przyjemnością.
UsuńBuziak.
Już pukam, ścieram nocny kurz i wszystkie siły ślę do Ciebie! Pozdrawiam Młodą i M.:)
OdpowiedzUsuńI ja dołączam ze świeżą porcją MOCY!!!
OdpowiedzUsuńBierz Madziu ile tylko chcesz! :***
Noc ciemna
OdpowiedzUsuńA ja sle
MOC!
:):):)
OdpowiedzUsuńKolorowych snów Madziulek ;-)
OdpowiedzUsuń:*******
Buziaki i tulenie już prawie letniej nocy choć wciąż wiosną:) Pachnie maciejka:)
OdpowiedzUsuńDobrej nocy
OdpowiedzUsuńMadziu, wraz ze słońcem wysyłam Ci MOCE i życzę spokojnego dnia :)
OdpowiedzUsuńtak właśnie, aby ten dzień spokojny był! :)
OdpowiedzUsuńTak właśnie, spokojnego dnia! :)
OdpowiedzUsuń******* dobrego dnia :)
OdpowiedzUsuńCześć Dziewczynki :)
OdpowiedzUsuńDeczko mi za gorąco ..
Ale wczoraj po południu obsadziliśmy naszą werandę w kwiatach, tzn ja tylko dyrygowałam ruchem :D , można wieczorem napić się herbaty i zapomnieć o szpitalach, choć na chwilę.
Dobrego piątku, a ja w weekend powrócę :* <3
Madziulek to pięknie, dobrze posiedzieć w miłym towarzystwie i popatrzeć na wiosenne roślinki :-)
UsuńUśmiechu i dobrej zabawy dla całej rodzinki : *****
:***
UsuńDyrygent BARDZO WAŻNY :) Podejrzewam ze werenda jest teraz piękna,szkoda,ze nie mogę zobaczyć :( Madziu,dla Ciebie,trochę odbiegające od moich klimatów,ale jakże piękne...
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=EjL7SCqtGqo
I ja sle pozdrowien MOC z kraju deszczu ;)
OdpowiedzUsuńA co do przyjaciol czy znajomych ktorzy lukiem omijaja... albo to nie sa prawdziwi przyjaciele albo boja sie spotkania z trudnym tematem... wielu ludzi nie potrafi rozmawiac o powaznych chorobach, zwlaszcza w Polsce, gdzie wszystko, czego nauczono nas mowic, to albo nie przejmuj, sie, bedzie dobrze, albo nie przesadzaj, wygladasz swietnie... a juz zupelnie nie nauczono nas wspolnego milczenia i bycia po prostu...
Sciskam mocno :)
Uderzyłaś w punkt! Wyjęłaś mi to z ust, będę mogła skopiować na notkę (za jakiś czas) ?
Usuń:*
Oczywiscie, no problem :). Zreszta sama tego nie wymyslilam... duzo przemyslen i obserwacji, blog Joanny... a ostatnio slowa przyjaciolki, ktora skarzyala sie, ze w czasie choroby i po smierci jej meza :(, wiele osob sie od niej "odsunelo" czy przestalo z nia komunikowac... Ja mysle, ze to brak umiejetnosci podchodzenia bez strachu do trydnych tematow takich jak choroba czy odchodzenie...
UsuńUsciski raz jeszcze
Dlatego kazdy powinien przeczytać "Oskar i pani Róża"..glownym bohaterem jest chłopczyk chory na wiadomo co..i kompletna bezradności rodzicow,którzy wlasnie nie potrafili właściwie zachowywać się w obliczu tej choroby...dopiero niezwykla pani Róża potrafila nawiązać genialny kontakt z nim..malo tego potrafila skierować na wlasciwe tory relacje między Oskarem a jego rodzicami..
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko dodam ze podczas rozmowy z Młodym moim na temat w,w książki,doszliśmy do wniosku ze ona powinna byc lekturą obowiązkową nie tyle dla dzieci ile dla każdego z nas.Juz nie smęce,buziaki Madziu
OdpowiedzUsuńJa też ślę buziaki na noc! Uwielbiam wprowadzaną przez Ciebie, pomimo wszytko normalność na blogu i podejrzewam, ba, nawet mam pewność, że i w realu ze wszystkich sił starasz się żyć normalnie. To jest dopiero moc, a więc cóż mogę Tobie jeszcze zaproponować, chyba tylko swoją obecność- tu i teraz!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam całą Rodzinkę Twą!
:) tak, to tak działa. Nie stwarzam tu historii miłosnej z rakiem w tle, tylko opisuję swoją "normalną" codzienność.
UsuńA otaczam się tylko normalnymi ludźmi ;) , od reszty trzymam się z daleka :D <3 :*