(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)
O mnie
- Ksena
- Łódzkie
- Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl
piątek, 16 maja 2014
385. Modlę się...
...codziennie.
Przyznaję się, bo nie mam się czego wstydzić.
Z Bogiem łączą mnie relacje równe rodzic - dziecko.
Nieraz się buntowałam, ale zwykle później pokorniałam.
Nie interesuje mnie, jakiego jesteś wyznania, czy wierzysz, czy nie, bądź po prostu człowiekiem.
Zmierzam do tego, iż modlę się, żeby Młoda wyzdrowiała, bo jest okropnie chora, przepaskudnie, a mi Jej żal. Dziecko się chce do mnie przytulić, a ja nie mam serca Jej odepchnąć, boję się więc o rezultaty takich przytulanek ;)
Pogoda zamknęła nas w domu, z wyjątkiem wyjazdów do lekarza.
A w przychodni czarnooo od dzieci i rodziców.
A ja nie mogę siedzieć w takiej sieci zarazków.
Piszę sms do pana doktorka : wpuścisz mnie?
Wpuścił.
Zostałam po wyjściu obrzucona obelgami.
Nie dopuszczono mnie nawet do głosu, zdążyłam wyszeptać przepraszam, odwróciłam się i wyszłam.
Dlaczego mam się każdemu tłumaczyć, że ja nie mogę, że się boję, że mam (s)raka?
Rozumiem, że nie każdy o tym wie, ale ludzie - więcej empatii!
Nigdy, przenigdy nie robiłam nikomu awantur o wejście bez kolejki (tym bardziej, gdy lekarz sam wywołuje). Musi być jakiś powód, że tak jest, a nie inaczej.
Mam nadzieję, że ta pani, która była tak niezadowolona, że weszłam bez kolejki - kiedyś wpadnie albo na bloga osoby chorej na raka, albo na kogoś obok niej z tą chorobą.
Dlatego zawsze warto być człowiekiem!
*
Czas wstać, po cichu zajrzeć do Młodej, zobaczyć, czy nie ma gorączki, spiąć włosy i organizować dzień z dala od kanapy :)
Pomodlić się o zdrowie, nie dla mnie, ale dla Młodziutkiej.
Powalczyć o następny dzień, choćby mnie skręcało.
Całuję Was w czółko!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
I ja was obie czule tulę,i pomodlę się za obie,i nie raz,do skutku:***
OdpowiedzUsuńDzięki!
OdpowiedzUsuńUwierzysz, że ja to czuję? :*
Warto być człowiekiem!
OdpowiedzUsuńKsenuś, mocne wsparcie dla Was, na wszystkie sposoby :)
:***
miłość Matki bezgraniczna i do wszelkich poświęceń - nie mam na myśli modlitwy, ale wystawienie się w tej poczekalni na taki atak, dla swojego dziecka
OdpowiedzUsuńTAK Elw!!!
UsuńMiłość Matki bezgraniczna - pięknie to ujęłaś :*
trzeba być człowiekiem i to otwartym na drugiego człowieka i jego oczy.
OdpowiedzUsuńTak jak Ty i cała reszta tutaj :)
UsuńKsenuś zdrówka dla Córci:***
OdpowiedzUsuńModlę się o zdrówko Twoje i Córci ♥
OdpowiedzUsuńZdrowia dla Was obu:**
OdpowiedzUsuńmasz rację, Ksenuś :***
OdpowiedzUsuńwarto być dobrym człowiekiem...
zdrówka dla Młodej :***
a my Ciebie, dzielna dziewczyno !!!!!
OdpowiedzUsuńLudzie nie zrozumieją dopóki sami nie zakosztują, chociaż i wtedy też, niektórzy niczego się nie nauczą.....
Może warto im jednak uzmysłowić i wrzasnąć
- Mam raka i boje się zarazić !!!
Zdrowia dla Was Obu . Przytulam i całuję.
No cóż- ludzie!
OdpowiedzUsuńModlę się o zdrówko dla Was, przesyłam wszelkie moce, ślę uśmiechy i co tylko Wam potrzeba! :) :) :)
Ksena - zdrówka dla Was obu!
OdpowiedzUsuńI nigdy nie rozumiałam, nie rozumiem i nie będę rozumieć awantur pod gabinetem lekarza! A najwięcej do powiedzenia mają ci, którym ta wizyta nbjmniej potrzebna.
Zdrówka dla córci życzę z całego serducha. Sił dla Ciebie i żebyś więcej nie musiała wysłuchiwać pretensji od sfrustrowanych ludzi , jak wchodzisz bez kolejki. Skoro lekarz sam poprosił to musiał mieć przecież powód. Ludzie są bardzo roszczeniowi i chyba to w nich zabija empatię. Jak zdarzy mi się taka sytuacja to obiecuję się 3 razy zastanowić zanim coś skomentuję, a nawet źle pomyślę. Czasem też pod nosem mówiłam, że szkoda, że nie wszyscy muszą czekać tak jak my , tylko wchodzą, ale akurat nie jak lekarz wołał często tylko po receptę ktoś nam wchodzi. Nawet nie pyta tylko oznajmia, a potem 20 minut siedzi. Może i to oleję, machnę ręką...niech ma.
OdpowiedzUsuńŚciskam Cię mocno, choć nie znam osobiście, ale jak już pisałam czytam od dawna tego bloga...tak jak i Chustki, która zmieniła moje życie o 360 stopni ;-) Takie osoby jak Wy to prawdziwy skarb o pokazujecie jak ważna jest każda chwila, każda radość z byle głupstwa nawet. Zawstydzam się jak czasem marudzę na codzienność lub moje kłopoty ze zdrowiem, które są niczym w porównaniu z tym przez co przechodzą poważni chorzy ludzie. Wiele ciepła posyłam, dobrej energii i życzę dobrego dnia.
Bądźmy dobrze dla siebie, wygrzebmy w sobie empatię , zamiast ślepoty i znieczulicy.
Nie lubię tego słowa, ale NIE DA SIĘ.
OdpowiedzUsuńŚwiadomość co niektórych Polaków jest niewykształtowana i nigdy nie będzie.
Wszędzie ten sam syf i licytacje, kto jest bardziej chory.
Wszędzie.
Onkologia w tym zaczyna przodować, ale z czego się to bierze - z systemu służby zdrowia. Li i tylko.
Ściskam <3
A wiecie, że Młoda dzisiaj przespała 12 h i wygląda o niebo lepiej, niż wczoraj ?
OdpowiedzUsuńDziękujemy Wam!!!
Młoda się strasznie cieszy, jak podgląda Wasze słowa :)
Ściskam <3
Tule Was obie :****
UsuńZdroooooooowia dla Was obu!!!! I pamiętaj nad chmurami zawsze świeci słońce :) :)
OdpowiedzUsuńSen jest dobrym lekarstwem. Wyleżeć choróbsko trzeba, ale z moim zwierceńcem to jest niemożliwe, nawet z temperaturą gania. No, chyba, że ma jakąś jelitówkę to potem śpi.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Twoją córcię cieplutko.
Ty się modlisz do Boga w jakiego wierzysz u to daje Ci siłę, a ja nie potrafię się modlić jak kiedyś, Robię to trochę inaczej i inaczej wyobrażam sobie tę dobrą siłę, którą wierzący zwą Bogiem. Jestem agnostyczką, ale jak będę sobie tam wewnętrznie gadała z Nim to wspomnę o Tobie na pewno ;-)
zdrowia jak najwiecej dla Ciebie i Mlodej i olewaj sfrustrowanych, jak bys nie weszla bez kolejki i tak by narzekali ci co byli za Toba, ze taka mloda a po lekarzach lata i miejsca zajmuje tym "ciezko chorym". Sciskam i caluje i trzymam kciuki i modle sie po swojemu. buziaczki!
OdpowiedzUsuńNie oceniaj
OdpowiedzUsuńNie krytykuj..
Ciągła walka z wiatrakami i wariatami., bo oni siedzą lepiej..
Wiem, ze chore dziecko to największe znartwieniee
Taka pogoda- u mnie znów anginą:(
...
OdpowiedzUsuńWariactwo umysłów i suchota serca do drugiego człowieka.
OdpowiedzUsuńKsenuś zdrówka i siły dla Was
:)
Madziulek ja dziennie "nękam" Go, bo przecież On też musi mieć co do roboty ;-)
OdpowiedzUsuńA dziś specjalnie dla Młodej ;-)
Dużo uśmiechu dla Was dziewczyny :-D
Słowa Św. Augustyna mają wielki sens
OdpowiedzUsuń"... człowiek bez próby wiary nie wie do czego jest zdolny, ile może znieść. Dopiero wtedy kiedy napotka na swojej drodze wielkie trudności pozna jaki bezsensowny jest sąd jednego człowieka nad drugim. Cóż bowiem wie o tym dopóki nie doświadczy..."
Od dawna korzystam z tego cytatu, podpowiadam innym. Zastanawiam się skąd u ludzi bierze się takie prawo do osądzania innych, skąd taki ogromny brak pokory, cierpliwości? Dopiero trudne przeżycia pozwalają niektórym wejrzeć głębiej w siebie i łagodzą spojrzenie na człowieka obok. To trudna nauka i kosztuje tak wiele, może zbyt wiele? Są przecież ludzie którzy potrafią współczuć od zawsze, nie muszą doświadczać ogromu smutku by bardziej zaufać innym. Gdy pracowałam ze starszymi ludźmi wiele razy mówiłam, że relacje z innymi budujemy na zaufaniu a nie na jego braku ale to nie trafia do większości. W mentalności polskiej często występuje brak zaufania, podejrzliwość i agresja. Często takie zjawiska jakie Kseno opisałaś wywołują mój smutek, dosłownie smutek.
Madziu,obie z Młodziutka jestescie super dzielne,kochane dziewczyny..Wiem jak serce krwawi na widok chorego dziecka,czlowiek kleczalby na grochu gdyby to mialo pomóc.Ostatnio tez chodzilam po lekarzach na usg bo mi coś wyszlo,ale nie chce o tym pisać.Nasłuchałam sie w poczekalniach..tak jak wspomnialas,licytacja kto jest bardziej chory..z jednej strony,to.przykre z drugiej męczące i dolujce jak cala służba zdrowia.Życzę Wam dużo,dużo zdrowka,niezliczona ilosc wzajemnych przytulanek.Moj Młody wzrostem taki jak ja a codziennie sie przytula,widocznie tak ma byc,buziaki!!
UsuńPiękne slowa AnnyElżbiety..piękne,taka jest prawda,niektorzy rodzą sie z empatią,takich wg.mnie jest mniej...ale są i tacy,którzy dopiero przez doświadczenie bólu i cierpienia w swoim najbliższym środowisku uczą się wlasnie pokory,cierpliwości i wlasnie empatii,tylko dlaczego musza "zakosztować"tego wszystkiego,aby wywolac wg mnie ZWYCZAJNIE ludzkie odruchy?...smutne to..
OdpowiedzUsuńMadziu,mój Mlody mial niezwykla lekturę,którą pani im zaproponowala.."Oskar.i Pani Róża"moze znasz?Sama ją przeczytalam..bylam niezwykle poruszona nią ta pozycja powinna byc podstawą dla każdego z nas
Witam, wpadam przy sobocie odkurzyć! Cieszę się, że u Młodej zdecydowanie lepiej:) Pozdrawiam Ciebie i Młodą, nie zapominając o niezastąpionym Mężu!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że słoneczko u Was wyjrzy choć na chwilę:) :) :)
Madziu, dla ciebie i Młodej ja też się pomodlę, kto wie, może i sama na tym skorzystam :-)?
OdpowiedzUsuńwiecie, ludzie w poczekalniach są chorzy a nie mają się jak leczyć, nie czują się zaopiekowani, jak to ja ujmuję. To rodzi frustrację i agresję, zamiast sobie pomagać, robimy się źli. No, to tylko chciałam powiedzieć. I przeprosić, ja też służba zdrowia.
Przeczytałem Twój wpis i tak sobie myślę, że można by go skomentować długimi rozważaniami. Bo z jednej strony 100% zrozumienia dla Twojej sytuacji i wyrazy uznania dla lekarza za jego zrozumienie, a z drugiej strony staram się zrozumieć pacjentów, którzy nie znaja konkretów za to wielokrotnie zapewne doświadczyli wciskania się bez kolejki "znajomych królika" gdy sami czekali w kolejce drugą lub trzecią godzinę z małym dzieckiem na ręce. Jedno jest pewne: empatii w naszym społeczeństwie brakuje, ale z moich obserwacji wynika, iz to się powolutku zmienia na lepsze (mam nadzieje, że tak się dzieje, a nie ja sobie to wmawiam). I na koniec powiem, jako pacjent i rodzic, że prawda jest taka: że chorować samemu jest do dupy, ale jak zachoruje nam dziecko to wszystko przestaje się liczyć poza nim! Zdrowia Wam dziewczyny życzę, i Waszemu mężczyźnie też! Pozdrowionka! Niech Moc będzie z Wami! :-)
OdpowiedzUsuńWpadam, aby pozdrowić i dobrej niedzieli Wam życzyć! Trzymam kciuki, moce wszystkie, które posiadam ślę do Was :)
OdpowiedzUsuńBede pamietac...
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
Słoneczka Wam życzę kobietki , uściski specjalne dla Młodej ;-) a dla całej Waszej rodzinki miłej niedzieli, buuuuuuziole :-D
OdpowiedzUsuńDuzo dobrych mysli i zyczen dla ciebie i corki :)
OdpowiedzUsuńTrzymajcie sie cieplo!
Ludzie nie wiedzą, po prostu nie wiedzą, ja dziś koleżance natłumaczyłam się dlaczego nie mogę z nią iść do marketu:):){ także siedlisko zarazków:):)} Na co dzień nie myślimy o tym,,,tak po prostu jest...Ale dla tych , którzy biorą chemie czy mają złe wyniki jak ja teraz życie wnosi pewne poprawki....Uczymy sie cierpliwości, tolerancji, innego spojrzenia. Najważniejsze ,ze masz lekarza , który Cię wpuści:):):) Bo Twoje zdrowie jest najważniejsze a nie to czy ktoś będzie zły z tego powodu, że niby weszłaś bez kolejki,,,
OdpowiedzUsuńSerdeczności!!! I zdrówka!!!!
Tak jest!
UsuńNie zwracam na to już większej uwagi, ale jeśli chodzi o dziecko w dodatku - gryzę :)
Ściskam!