Jest mi przeraźliwie źle i ogromnie smutno.
Młoda wyjechała na wakacje, w kątach odbija się cisza i samotność wyłazi zza łóżka.
Szukam jej wszędzie, ale ona szczęśliwa ucieka w moich snach.
Ech.
Została na pociechę piosenka z jej ulubionej "bajki":
Znacie to dziwne uczucie, prawda? Powiedzcie, że nie jestem sama, ze swoimi wariacjami?
(Nic mnie cieszy, nawet na spanie dłużej z rana nie mam ochoty.)
*
Ha, właściwie to nie jestem sama. Jest ze mną pan (s)rak. On mnie chyba nigdy nie zostawi samej...
Choć mam wrażenie, że po pierwszej dawce xgevy jakoś tak mniej go się zrobiło we mnie.
Oby!
Całuję ze swej "samotni", zalana oceanem łez ;)
We mnie instnieją sprzeczności .Np .Popieram wyjazdy na wakacje samotne, bez dzieci A jednak swoje dziecie zawsze ciagnełam .Dlatego ,ze swiat widziany jego oczami dodawał uroku mojemu widzeniu .Wiem że nie na temat ale tak jakos mi sie powiązało :)
OdpowiedzUsuńZawsze jest to "a jednak"
Usuń:)
ścisk!
matczyne tęsknoty - normalna rzecz
OdpowiedzUsuńcałuję i przytulam najcieplej :) idą upały, osuszą ocean ;)
ślę uśmiechy i moc!
Niech idą, chętnie im się podstawię :) :*
UsuńOch, ja mam tak samo, z jednej strony podniecenie dziecka na myśl o wyjeździe z drugiej ta cisza i nadmiar wolnego. Następuje brak motywacji i jest czekanie i zabijanie czasu do powrotu. Mamy tą samą "chorobę" :).
OdpowiedzUsuńNie daj się, postaraj się robić "coś" (fest, w buty sobie wsadź te mądrości). Bierz na przeczekanie i tyle.
Śmieszne to. Przecież wiem, że nic jej tam nie grozi, że jest szczęśliwa itede.
UsuńBiorę na przeczekanie :*
Córka odkrywa wielki świat a ja się każdego dnia przekonuję jaki on mały... :) Król Julian mi za szybą nagrywa kolejną bajkę i znowu będzie dla kogoś "piosenką z ulubionej bajki". Ściskam was mocno... Aga
OdpowiedzUsuńJa Was ściskam równie mocno :*
UsuńMyślę o Was często !
Król Julian rulez :)
Pisałam. Pisałam
OdpowiedzUsuńI nie pojszlo
Dopiero wtym roku zobaczę jak to jest
Jak starsze zaczęły wyjeżdżać to już był najmłodszy
Ksena, skoro tak czujesz to NA PEWNO MNIEJ TEGO G W TOBIE JEST!!!
normalnie jesteś na odwyku ;)
OdpowiedzUsuńściskam kciuki do białości, żeby Twoje wrażenie nt. Xgevy zmieniło się w pewność! :*
Też tak mam... Jak młodej nie ma, to cieszę się może przez pół dnia, a później się zaczyna... ;)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję,że pan srak wynosi się już od Ciebie na stałe!!!
Buziaki:)
Łzy ocieram.
OdpowiedzUsuńCiepło pozdrawiam.
Jesteś normalną matką młodej istotki.
A s(rak) niech wypier... znaczy spada.
Buziole, Ksenuś:***
Ksenuś - od niedzielnego popołudnia zostałam sama w domu. Młody na wakacjach, Gwiazdeczka w Niemczech na praktyce, a Dario na kursie. W niedzielę odetchnęłam, w poniedziałek po pracy zrobiłam zakupy z chemii. Dziś mam za sobą - sprzątnięty na błysk pokój Młodego i pokój Gwiazdeczki, umyte wszystkie okna w domu, zrobione pranie, umyte podłogi. W pracy siedzę do bólu, dobrze, że w domu razem ze mną ostał się królik - przynajmniej z nim rozmawiam :( niech już wracają :((( Rozumiem Cię doskonale .
OdpowiedzUsuńAleex :)
nie jesteś sama ze swoimi wariacjami, rok temu miałam wyjęte z życiorysu dwa tygodnie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
bo my takie rozdarte matki jesteśmy:) dzieci się bawią i zazwyczaj mają się świetnie, a my zaglądamy w kąty...
OdpowiedzUsuńja osobiście wącham poduszkę młodej:) najpierw się cieszę swobodą przez jakieś dwie godziny, potem mnie zaczyna tęsknota swędzieć :)
Pozdrawiam, fajnie, że czujesz się lepiej :)
Ja mam trójkę i nigdy nie byłam sama, zanim nie dorosły rzecz jasna. Potem przyszła wyprowadzka syna i schudłam 15 kilo. W pracy mnie pytali co się stało i oczywiście ze łzami od razu - syn mi się wyprowadził. Gdzie, na Alaskę? Nie, do innej dzielnicy Warszawy. I tu głupia mina, bo nie rozumie tego nikt kto mam małe dzieci i nie przeżywa nawet wyjazdu. Normalna matka jesteś :-) kopnij sraka w d...pe. Wyobrazaj sobie grę o tron, grzej się w upale, niech ja nie cierpię na darmo <3 <3
OdpowiedzUsuńW taki razie jestem dziwadłem. Gdy dzieciaki wyjeżdżają jestem szczęśliwa, że odsapnę.Mimo tego, że bardzo Je kocham.
OdpowiedzUsuńJa tez tęskniłam za dziećmi gdy wyjeżdżały, ale uśmiech na mojej twarzy wracał gdy myślałam sobie iż są szczęśliwi na wakacjach i już było lepiej:)
OdpowiedzUsuńTulę Cię mocno Kseno, a (s)rak niech spieprza.
Nie smuć się :) Moja córka tez wyjechała na wakacje, tak to zorganizowalismy, że do domu wraca dopiero pod koniec sierpnia. Oczywiście w miedzy czasie zabieramy ja na wyjazd rodzinny, ale tak to też siedzę sama, sama. Mój mąz ma taką pracę, że też często wybywa z domu, raz na dłużej raz na krócej. Zawsze na początku wakacji cieszę się z chwil sam na sam, ale potem juz mi to bycie samej doskwiera. Zawsze pociesza mnie to, że Ona tam sobie gdzieś dobrze się bawi, odpoczywa i "bryka" w przesośni i dosłownie, bo to koniara :) Tak więc szukaj szczęśc ia w nieszczęściu ! Dbaj o siebie, uśmiechaj sie i korzystaj ze słońca. Pozdrawiam i ściskam Asia
OdpowiedzUsuńWojowniczko Kochana,pomysl że dziewczę Twe jest szczęsliwe,bo na pewno marzyła o wakacjach,o małej zmianie,o przygodach.Są telefony,internet,na pewno masz z nia stały kontakt,spróbuj cieszyć sie jej chwilami radości.Po częsci Ciebie rozumiem,bo jak mój młody 2 lata temu pojechał na całe 3 dni to też czułam się fatalnie..ale starałam się nie prześladować go telefonami,sam czesto dzwonił i pamietam jak dziś tekst "mamusiu,zadzwoniłem abys usłyszała jak tu krowy muczą" faktycznie było slychać :) Dla niego to była sensacja ,wszak mlodzieniec moj niestety wychowany w mieście..
OdpowiedzUsuńMadziu głowa do góry,otrzyj łezki,pomysl ze Młoda niedługo wróci:)
No to juz tradycyjnie,oj muszę cos wyszukać z wykopem,coby nasza Madzia zupełnie sie nie rozkleiła i zeby to raczysko w cholere sie w koncu wyniosło!!
DLA CIEBIE DZIELNO KOBIETKO,osttrooo ale przyznaj że koło grzywki i min Bronka nie sposób przejśc obojętnie :)
https://www.youtube.com/watch?v=fZLv2G0Hhn4
No niestety,okres wakacyjny jest ciężki dla rodziców.Bo kiedy dzieci wybywają,nagle robi się pusto,zbyt cicho...I odlicza się dni do ich powrotu...Trzymaj się ciepło,bądź dzielna,pamiętaj że to tylko chwilowe - póki co ;P Bo ja nie wyobrażam sobie dnia,kiedy moje dzieci oznajmią,że zaczynają samodzielne życie.Niby im będę dopingować i pokazywać że jestem dumna,a z drugiej strony serce będzie latać jak zwariowane.Na szczęście jeszcze trochę do tego,bo dzieci mają 9 i 6 lat.ale zleci.Więc wyjazd na wakacje jest jakby nie patrzeć łagodniejszą wersją rozłąki,bo krótkotrwałą.
OdpowiedzUsuńWytrzymasz i jak wróci - zadusisz i zacałujesz z tęsknoty ;)
...też tam mam... im bardziej kochasz tym bardziej tęsknisz...
OdpowiedzUsuńtulę mocno!!!!
a ja sobie Ciebie tu kocham skrycie i odkrycie, kiedyś smutna czy radosna;*
OdpowiedzUsuńPocieszyłyście mnie.
OdpowiedzUsuńPrzemyślałam sprawę.
Od razu lepiej.
Dziękuję !!! ♥♥♥
Uf, no to mnie też od razu lepiej :) Trzymaj się Dzielna !
OdpowiedzUsuńKsenuś, i mnie od razu lepiej :)
OdpowiedzUsuń