(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)

O mnie

Moje zdjęcie
Łódzkie
Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl

Online

Statystyki

środa, 4 kwietnia 2012

182.



Nie ogarnia mnie szał świąteczny.
Co czeba - to posprzątałam, pomyłam, odkurzyłam z oddechu kurzu-świni , a teraz zalegam.
Okazało się, że w święta będziemy sami. . trochę dziwnie, gdyż od dawien dawna było tu gwarno, ciasno, a teraz cisza zalegnie po kątach. Rozgości się w niedzielne przedpołudnie i leniwie będzie nas smagać po łydkach, żeby choć te kilka talerzy umyć. ( tak myślę, że powinnam napisać to wierszem, ale nie chce mi się) ...
Może będzie czas , by spojrzeć na półkę z książką i obaczyć, co by tu dokupić jeszcze?
Może jakiś FAJNY, DOBRY film się wreszcie obejrzy?
Poukłada w kalendarzu podróże po kraju? (zwłaszcza do Łodzi ...ha! )

**

W niedzielę była impreza imieninowa Teściowej . Średnia wieku jak zwykle zawyżona, tak ok 60+
Średnia spożycia alko również zawyżona.
Oczywiście wraz z opróżnianiem kieliszków nastąpiła licytacja m.in kogo, co, gdzie, bardziej boli. Uśmiałam się w ramię M. Może by taki trening rozpocząć> podnoszenie ciężarów? Kieliszków pełnych przynajmniej do połowy....

*

Zostawiam Was z nastrojem skaczących zająców, i tych wszystkich słitaśnych dodatków komercyjnych promowanych na Święta, o których większość Polaków nie ma w ogóle zielonego pojęcia.. Nie kupujcie za dużo, nie jedzcie za dużo, nie pijcie za dużo (herbaty) , spędźcie ten czas ze sobą , z bliskimi. I tyle. 

8 komentarzy:

  1. Mnie też szał nie ogarnia, bo już posprzątałam przed przyjazdem córki. uff mam to z bańki :)ten szał słitaśnych dodatków drenuje tylko kieszenie :/ zresztą święta to dla mnie Boże Narodzenie, te to tylko śniadanko i po świętach

    A podróże jak najbardziej wskazane ;P
    :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ksenko, nie pisałam dawno, ale czytam, czytam... ;)
    U mnie też szału świątecznego nie ma... tym bardziej, że nie będziemy siedzieć w domu, tylko objeżdżać moich kuzynów;) Lubię podróże;)

    A Ty odpoczywaj, oglądaj, czytaj i ciesz się spokojem!
    Buziole:)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nie lubię świąt. Zawsze czuję presję - zakupy, sprzątanie, gotowanie, a ja na pewno zrobię coś źle. Święta kojarzą mi się ze stresem, po prostu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hejka, nie zapisał sie mój komentarz czy go nie wpuściłać? Przyznać się:)))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Anula => nie ma nic więcej , przetrzepałam wszystko i nic ;)
    :*
    :*
    :*

    właśnie wróciłam z zakupów. szał.
    ludzie znowu mają obłęd w oczach .
    ech.

    OdpowiedzUsuń
  6. no właśnie, podróże - koniecznie Łódź w grafik wpisz !!! z uwzględnieniem, że w ostatni tydzień kwietnia mnie nie będzie...

    OdpowiedzUsuń
  7. MOnia dzieki za info! Znowu gdzieś służbowo fruwasz?? Buziaki!!!
    :*

    OdpowiedzUsuń
  8. frunę znów na targi, tym razem do Poznania - nie będzie mnie od 23.04do czwartku 26.o4, a że w piątęk zaczyna się taaaki dłuuugi weekend to pewnie wyjedziemy na działkę - chyba, że będzie taka pogoda jak teraz...
    także kochana planuj tą swoją wycieczkę na "poświętach" :o)opijemy się razem jakąś yerbatą :o)

    OdpowiedzUsuń