(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)
O mnie
- Ksena
- Łódzkie
- Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl
czwartek, 24 października 2013
355. sfrustrowana Wojownicza
O tym, że jesień wiosennie nas rozpieszcza - pisać nie muszę.
Ale o tym, że zazdrość (brzydkie uczucie a fuj!) mnie zżera to muszę, muszę, po prostu muszę to wykrzyczeć!
- nie mogę iść do lasu (pozbierać z Młodą liści na przyrodę, rozejrzeć się dyskretnie za jakimś zagubionym grzybkiem, pooddychać świeżym, leśnym aromatem), bo będę musiała to odleżeć, tak mnie będzie kręgosłup bolał!
- nie mogę podbiec, skoczyć, podskoczyć (bo mogę się przewrócić, albo nie daj Boże coś złamać np. małego palca u nogi!)
- nie mogę nic podnieść, przenieść ( bo mogę sobie COŚ złamać w kręgosłupie)
- nie mogę iść na tańce, chodzić w butach na obcasach, bo tak to już w ogóle bym się połamała!!!
itede, itepe.... lista końca nie ma, bla bla bla.
*
Jestem zmęczona i zazdroszczę wszystkim tym, którzy mogą tyleeeeeee...co ja kiedyś, w poprzednim życiu..
Zazdroszczę, zazdroszczę i jestem sfrustrowana.
Przyznaję się do tego. Mogę. To też jakieś uczucie...
Mój ból przenika moje ciało i wylewa się poza moją świadomość życia.
Ze zgrzytającymi zębami z bólu próbuję raz po raz podnieść się z kanapy i na siłę uczestniczyć w minimalnej ilości jako tako normalnego "życia". Pomagają leki z morfiną. Ale najpierw muszę je odespać. A potem mogę bawić się w Wojowniczą.
*
Czuję się, jakbym zaczynała jakąś cholerną, kolejną rundę w bitwie o życie.
Przeraża mnie uczucie tego, co może być dalej i co bym zrobiła, gdybym nie poznała odpowiednich, dobrych ludzi, którzy wiedzą, jak można walczyć z bólem i godnie żyć.
Nie pozwalajcie sobie, ani bliskim na żaden ból, który odbiera chęć do życia!
Tym krótkim apelem oddalam się od komputera, bo nie daj Bóg...jeszcze mi się szyjny połamie :/
Dziękuję, że Jesteście ♥
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jesteśmy, czekamy na ciebie codziennie. Przesyłam porcję uścisków :-)
OdpowiedzUsuńSzkoda,że tylko tyle możemy :(
OdpowiedzUsuńBuziolki Kseno <3
Jestem i ściskam delikatnie :)
OdpowiedzUsuńzaakceptuj to co dziś, ale to nie znaczy "poddaj się"!
Bądź nadal Wojowniczą :***
albo i paluszek się ukruszy;)
OdpowiedzUsuńtak sobie myślę
w pewnym momencie zycia prwie każdy zaczyna odczuwać tego typu zazdrość
ale jak to się dzieje o tyle za wcześnie
to sie można fq.rfić
albo nawet gorzej
serducha śle
♥♥♥
Jestem i ciepło ściskam przytulając ♥♥♥
OdpowiedzUsuńZaraz pójdę zepsem.
Na krótki spacer.
Zaprawdę powiadam Ci, docenię każdy swobodny krok, każdy zapach i każdy szelest liści...
Cieszę się, że leki pomagają na ból.
Przysięgłam sobie już jakiś czas temu, że moim bliskim cierpieć nie pozwolę i jakby co oczy wydrapię, komu trzeba.
Jeszcze raz jesienne, ciepłe, liśćmi uschłymi pachnące buziaki ślę:*
Przesyłam ciepłe_jesienne_delikatne uściski.
OdpowiedzUsuńa Ci wszystkie jesienne kwiaty niosę- szkoda, że tylko wirtualnie. Gdybyś była bliżej.....
OdpowiedzUsuńMoc buziaków Ci przesyłam.
gdyby tak się dało być plasterkiem na wszelkie zło....zostałabym
OdpowiedzUsuńdziękuję za tego posta, bo właśnie postawiłaś mnie do pionu, już mi nerwy przeszły, już ......chyba zostałaś moim plasterkiem :)
aj tam- obcasy są przereklamowane- po kryjomu mykam w plaskaczach :)
OdpowiedzUsuń♥*♥
OdpowiedzUsuńjesteśmy ... stale i wciąż... wysyłamy moc pięknej jesieni!
OdpowiedzUsuń♥♥♥♥
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuńserdeczności Kseniu :)
OdpowiedzUsuńChcę powiedzieć "trzymaj się, walcz", ale czuję, że to takie banalne. Jestem z Tobą myślami, choć wcale się nie znamy.
OdpowiedzUsuń*
OdpowiedzUsuńKseniu, mam nadzieję, że czarnu humor zniknie, poprawi się samopoczucie i znowu będziesz tryskać swoją wojownicza naturą :) Walę w łeb tego sraka co Cię męczy, może mu w końcu odpadnie !!! Miłego dnia
OdpowiedzUsuńJestem i ściskam serdecznie, acz delikatnie.
OdpowiedzUsuńKochana Moja. Przyszedł taki czas, że to Ty mi pomagasz. Tym że jesteś. Bądź! DAMY RADĘ TEMU BÓLU. (oczko temu misiu itd.)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że masz dobre leczenie przeciwbólowe.
OdpowiedzUsuńJa też zazdroszczę tym, którzy mogą nosić obcasy, biegać, tańczyć i normalnie chodzić. Nie jestem onkologiczna, ale mam poważne problemy z kręgosłupem i jako 30-letnia osoba nie mogę się z tym pogodzić.
Rozumiem Cię bardzo i trzymam mocno kciuki aby bolało Cię mniej a najlepiej wcale!
Wojownicza... utknelam na Twoim blogu dosc dlugo dzisiaj, pewnie tu wroce nie raz!
OdpowiedzUsuńJestes silna babka! w koncu "wojownicza" wiec wierze, ze przetrwasz wszystko! Moge podmuchac... moze wirtualnie choc troche pomoze, mojemu szkrabowi nawet przez telefon dmuchanie na bol pomaga.
Trzymaj sie dobra babo!
Niech się wszystko odnowi, odmieni....
OdpowiedzUsuńO jesieni, jesieni, jesieni .....
Kazimiera Iłłakowiczówna
Przytulam i ślę buziaki :***
Moc buziaków posyłam, trafiłam tu przez Chustkę, ale wiem ze chociaż Buziaki sa miłe, to tabsów za nie nie kupisz, kochana Kseno, więc posyłam trochę grosikow i będę je posylala regularnie jak sie tylko da. I Was tez ludzie do tego namawiam!!! Wesprzyjmy Ksenę, ta dziewczyna chce i ma dla kogo żyć !!!!
OdpowiedzUsuńSię wzruszyłam , tyle uścisków, nawet nie wiecie, ile mocy w słowach mi przekazujecie! Życzę Wam cudownej, słonecznej niedzieli <3 :*
OdpowiedzUsuńMadziu,masz tę siłe w sobie,mimo ciężaru i bolu z którym się zmagasz...jak czytam to brakuje mi slów...i nie wiem co Ci mądrego napisać,chyba tylko to ,że czesto myśle o Tobie i wierzę,że jeszcze będzie dobrze...Kochana,masz rację,nie można przegrac z bólem,trzeba walczyc.Ja mam miec rezonans i tomografię niedługo /zaczeło sie od bólu nogi/ lekcewazyłam bo co to taki dziwny ból nieból..a tu jednak cos wyszło na rtg,
OdpowiedzUsuńŚciskam i całuje
no i oczywiście
http://www.youtube.com/watch?v=Tgcc5V9Hu3g
Przytulam Kochana. Jestem myślami i serduchem z Tobą,tylko tyle mogę... Ale cały czas jesteś blisko mnie. Masz racje,trzeba robić wszystko,aby zwalczać ból. I dziwne jest to,że w dzisiejszych czasach,gdzie technika jest tak rozwinięta oraz inne dziedziny też - ludzie nadal walczą z bólem.To jest coś abstrakcyjnego...Trzymaj się Słońce,my grzecznie posiedzimy i poczekamy na Ciebie,aż poczujesz się trochę lepiej <3
OdpowiedzUsuń♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńKsenuś
OdpowiedzUsuń♥♥♥♥
:***
Madziu,będę się naprzykrzać,przynoszę ciepłą herbatkę,siadam koło Ciebie,trzymam za łapkę i właczam coś szczególnego....wszystkie bóle mijają,nie ma innej opcji..
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=A3adFWKE9JE
:*
OdpowiedzUsuńKseno, jak się czujesz? Niepokoi ten brak wiadomości od Ciebie... Mam nadzieję, że wszystko jest w porządku i grzejesz się ciepłem swojej rodzinki. Ściskam mocno i życzę dużo sił!!!
OdpowiedzUsuńKochana Magduś poczytuje po cichu codziennie, jestem z Tobą myślą i całym sercem♥♥♥ kochana nasza jesteś, wiesz....♥♥♥
OdpowiedzUsuńI ja Cię odwiedzam codziennie. Nie odzywam się, siedzę cichutko, ale myślę o Tobie najcieplej jak potrafię.
OdpowiedzUsuńMadziu, ślę moc, duuuuużo mocy
OdpowiedzUsuń:***
♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiszę tu na prośbę Magdy. Niestety Jej stan się pogorszył, choroba przyspieszyła. Ponieważ ma bardzo złe wyniki morfologii dostanie koncentrat krwinek czerwonych i jeszcze nowy preparat, który może trochę zmniejszy niedokrwistość.
OdpowiedzUsuńAle nadszedł czas, kiedy Magda chce być z mężem i córeczką, nie przeszkadzajcie Jej, proszę smsami i nie oczekujcie odpowiedzi na maile. To bezcenny czas na rozmowy z najbliższymi.
Ja co jakiś czas tu coś napiszę
dziękuję
Usuń♥♥♥
..........jestem z Tobą Magdalenko........
OdpowiedzUsuń♥♥♥
OdpowiedzUsuńMagdo, otulam Cię ciepłymi myślami.
OdpowiedzUsuńMadziu,nie wiem co Ci napisać..każde słowo jest bez sensu,żadne nie jest w stanie ulżyć Twemu cierpieniu po prostu ,niech otacza Cię tylko MIŁOŚĆ...
OdpowiedzUsuń.....o tak niech otacza Cię Kochana tylko miłość bliskich Ci ludzi....
UsuńA w tle cichutko jedna z piękniejszych ballad..DLA CIEBIE...
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=Hxs7RSrfubI
Kochana Magdo! Poprzez Joanna "Chustkę"trafiłam na Ciebie i chcę wysłać Ci grosz i wysyłać,wysyłać.Dopóki będę mogła.Niestety nie wiem jak to zrobić,tzn.gdzie słaaaaać! Kochana,nie wiem czy słowa moje na coś się zdadzą,ale musisz wiedzieć,że nowotwór atakuje te osoby,które o nim wiedzą i walczą lub poddają się apatii.Moja mama nie wiedziała,że ma raka hormonozależnego piersi.Rak był już nieoperacyjny z przerzutami.Taka diagnoza zwaliła mnie z nóg,gdy poszłam po wynik mamy.Dali jej chemioterapię w zastrzyku i skierowali na radioterapię do Białegostoku.Tam kazali pić sok z buraka i marchwi oraz herbatkę z nagietka pomarańczowego i odesłali do domu..Póżniej mama nie leczyła się,bo myślala,że jest wyleczona a to była remisja.Przeżyła 15 lat w niewiedzy.Lekarze mówią,że to niemożliwe ale ja mam dowody.Co pięć lat pojawiał się przerzut (rwa kulszowa,kości) i organizm sam walczył.Może uda Ci się pokonać,chorobę jeżeli dowiesz się,że z tym rakiem bywa różnie,bo często na wspak..Ślę Ci słowa najcieplejsze,delikatne jak promyki na wiosnę,bądż zdrowa,żyj i kochaj,bąż kochana,bo miłość wszystko zwyciężą.Czy ty Magdziu kochasz siebie,?Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMenoprzerwa - w sprawie wpłat proponuję kontaktować się z Paniąstarszą, mail kinga481@gmail.com, jest zbiórka społeczna dla Magdy, Panistarsza wszystko wyjaśni w mailu, bo Fundacja nie wszystko refunduje, chociaż nie rozumiem dlaczego, skoro ludzie wpłacają właśnie dla Magdy. Potrzebne są pieniądze nie tylko na leki, ale też dojazdy czy psychoonkologa. Ja też jestem całym sercem z Magdą i bardzo Jej sekunduję w tej walce i wierzę, że to tylko chwilowe pogorszenie i Magda nie da się, bo to twarda Dziewczyna!! Magdo, Kseno, Wojowniczko, myślę o Tobie cały dzisiejszy dzień i przekazuję moc dobrej energii!!!
OdpowiedzUsuńMała jestem z Tobą cały czas. Zreszta wiesz przecież...
OdpowiedzUsuńMadzia jestem z Tobą... Trzymaj się. Agnieszka G
OdpowiedzUsuń:**********
OdpowiedzUsuńMadziu Kochana, jestem :****
OdpowiedzUsuńBuziaki
OdpowiedzUsuńMagdusiu..............
OdpowiedzUsuńKsenuś, mam WIELKĄ nadzieję, że jest już lepiej. Mam nadzieję, że ta cisza oznacza rekonwalescencję i spokojne dochodzenie do siebie wśród kochającej rodzinki. Nie trać cennych sił na komentowanie komentarzy, wiedz po prostu, że i ja, i dużo osób z mojego otoczenia myślimy o Tobie, modlimy się, trzymamy kciuki, przesyłamy pozytywną energię, zaklinamy los - kto co potrafi i w co wierzy. I tyle osób odwiedzających Cię tutaj robi to samo, więc to musi pomóc:) Żałuję, że nie znam Cię osobiście, bo świetna z Ciebie babka! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńKseniu, trzymaj się. Pozostaje z Tobą myślami. Asia
OdpowiedzUsuńMagda jestem .
OdpowiedzUsuńMagda jestem .Twoj popierzony golab .
OdpowiedzUsuńTrzymaj się...
OdpowiedzUsuń♥♥♥
OdpowiedzUsuńMagda, jesteśmy z Tobą! Dużo uścisków, pozdrowień i mocy z Gdyni!
OdpowiedzUsuńMagdo, jesteśmy z Tobą! Przesyłamy uściski, pozdrowienia i moc z Gdyni! Czymaj się Kochana!
OdpowiedzUsuńMyślę ciepło, czekam na Twoje lepsze dni, Kseno.
OdpowiedzUsuń