(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)

O mnie

Moje zdjęcie
Łódzkie
Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl

Online

Statystyki

środa, 17 grudnia 2014

443. o wzruszeniu



DobraFotografia



Na dzień dobry dziękuję Wam za wsparcie, jakie mi czynicie.
Pełno Was na mojej kanapie, w skrzynce pocztowej, w telefonie.
Piszecie do mnie takie rzeczy, że się...wzruszam.

O czym świadczy wzruszenie?
(Nie ramion, bo dla mnie to lekceważenie lub obojętność.)
Dla mnie o tym, że ma się serce otwarte na innych - na ich nieszczęście i szczęście, radość, dumę, łzy.
Słownik sucho podaje:
wzruszenie «stan psychiczny osoby doznającej takich uczuć, jak tkliwość i rozrzewnienie, wywołany jakimś poruszającym zdarzeniem» 
Można się normalnie...wzruszyć...!

Moja mała Młoda wzruszała mnie, gdy nieporadnie uczyła się "życia", od wstawania, po jedzenie, od uśmiechów, po wypowiadane całymi zdaniami kwestie i pytania zaczynające się od słowa mama-aa...
Będąc zdrową, też często się wzruszałam, bo taki mam charakter, jestem emocjonalnym wielbłądem, który od zawsze chłonął i chciał mieć zapasy miłości i przyjaźni, okazywanej i przekazywanej jak najczęściej, jak najwięcej.
Zachorowałam - i tu pękła tama wzruszeń dopiero!
I co dobre - ona wcale nie jest "naprawiona", ocean wzruszających chwil przepływa przeze mnie cały czas.

Piszecie, że wzruszam. Czasem Wam "nie dowierzam", gdyż opisuję tylko swoje zwykłe chwile z życia ze srakiem, które jednak nie są ogrodami poezji.
Tak, jak dyktuje serce, tak palce wystukują rytm na klawiaturze.
Stuk, puk, pauza, myśl, litera, słowo, zdanie.
Nie zmyślam opowieści z Narnii, nie czaruję, niczym Harry Potter, nie fantazjuję jak Dyzio Marzyciel.
Ubieram litery wg własnego uznania, czasem jak daltonistka, czasem na biało - czarno, a czasem w szarości dnia "codziennego", w którym nie ma postoju na wzruszenie.
A jednak...często... jedno zdanie zawarte w mejlu do mnie, potrafi mnie rozpłakać ze wzruszenia, ale nie rozpaczam z tego powodu specjalnie.
Pozwalam na pozytywne i oczyszczające emocje.
Nie gram twardziela, bo tu nie teatr.

I jeśli będę płakać przy łamaniu się opłatkiem przy wigilijnym stole - to uważam, że mam prawo.
I tego przywileju bez obowiązku - życzę Wam przy każdej sposobności.
Wzruszenie to wrażliwość.
Trwam w tym i dobrze mi z tym <3.

I jak widać - można z tym ... ŻYĆ.





59 komentarzy:

  1. Magdo - bez TEGO trudno żyć.
    Ściskam :***

    OdpowiedzUsuń
  2. Z Tym życie jest bogatsze.
    Madziu, piszesz emocjonalnie. Często Twój przekaz idzie od serca do serca (prościutko jak po nitce). Ty masz nadajnik a my siedzimy pod odbiornikiem. Jeśli nie nadawałabyś na naszych falach, to poszłybyśmy w pi... słuchać innego nadajnika, bo po jakiego grzyba siedzieć i kiwać głową, kiedy się słyszy bełkot.
    No to mnie poniosło z samego rana z tą metaforą (sama siebie zaskoczyłam:). Życzę Ci ciepłego, dobrego i kolorowego dnia:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Wzruszasz, poruszasz, do głębi.
    Ty dziękuję czytelnikom, a ja dziękuję Tobie...
    Twoje słowa są jak najdroższe perły.
    :*********

    OdpowiedzUsuń
  4. Madziu,poruszasz prawdą,to ona powoduje ten właściwy przekaz na odpowiednich częstotliwościach i.porusza nawet te najbardziej skrywane emocje...ile to razy łzy kapały nad klawiaturą,jestem pewna że nie tylko nad moją...
    Cóż można dodać,chyba tylko to,że "swój swojego znajdzie"..My znalazłyśmy Ciebie,a Ty nasz-odbiorców nadających na tych samych falach....
    No to sie wzruszyłam....
    :*****

    OdpowiedzUsuń
  5. Zawsze ale to zawsze się wzruszam kiedy piszę do Ciebie...Ty wiesz. No ale zbieram się w sobie, otrzepuję pióra i mówię idziemy dalej, na kolejny wschód słońca.

    OdpowiedzUsuń
  6. Madziu♡♡♡
    wzruszasz, uczysz, otwierasz oczy serca i duszę na innych
    dziękuję że jesteś♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dołączam się do słów Kasi :) Madziu, ściskam :***

      Usuń
  7. Ja ogólnie jestem słaba jeśli chodzi o wzruszenia :((((( tzn .wzruszam się ale jakoś tak w środku a jak płacze to samotności ...

    U Ciebie wzrusza mnie .... prostota , taka czysta , przejrzysta , krótka zwięzła i na temat , taka która dociera wprost bez ściemy .. Taka która każe się zatrzymać i spojrzeć na świat tak żeby dostrzec to co cenne a czego się nie widzi na co dzień ...

    I wzruszam się praktycznie za każdym razem jak mysle o Tobie , po swojemu , w środku

    :-***

    OdpowiedzUsuń
  8. ...ja zwykle czytam i uśmiecham się przez łzy ...♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie dzis dodoatkow zdjęcie rozłozyło na łopatki jest przecudne!!
    Wytarmosiłabym tego maluszka i wycałowała z całych sił swoich :*
    Ciebei równiez całuje i ściskam.
    Wzruszasz niezmiennie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam jeszcze parę takich perełek, chodziło o dopełnienie efektu.
      :*

      Usuń
  10. Pięknie piszesz. Słyszałaś o leczniczych właściwościach cannabis?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam, swego czasu miałam wziąć udział w bad.klinicznych w Wawie.
      Ale teraz już jestem "ustawiona", nie dojadę, nie spróbuję, a szkoda ;)

      Usuń
    2. Szkoda, ale zawsze można jeszcze na własną rękę spróbować.

      Ten chłopak spróbował na własna rękę, a lekarze nie dawali mu żadnych szans.
      http://www.cannabis.info/pl/wiadomosci/jakub-pacjent-medycznej-konopi-prosi-o-wsparcie/

      Ta pani też stosowała cannabis.
      https://www.youtube.com/channel/UCeSiTMxvPS92_omZ9OOCwRw

      Powodzenia.

      Usuń
  11. Magdusiu,dorzucam jeszcze i To...:******8
    https://www.youtube.com/watch?v=HaHh4HFBitw

    OdpowiedzUsuń
  12. dziś moje dziecko wraca z długiego wyjazdu
    coś mi sie zdaje, że wzruszenie poleje mełzy czyste rzęsiste
    a u Ciebie wzruszam się wyjątkowo często :*

    OdpowiedzUsuń
  13. ja tez jestem z tych ludzi....wzruszam sie nawet przy śpiewaniu hymnu państwowego....
    i może dlatego że jestem taka , dostawałam od życia "w doopę"
    ale juz inna nie będę, ieszy mnie bardziej to że moge komuś ofiarowa chwilę radości....
    ty potrafisz wspaniale przelać na klawiature uczucia , i te dobre i te złe....a to jest DAREM.... nie każdy tak potrafi....
    przytulam cie mocno i wzruszymy sie obie, może powyieramy łezki....
    ale TO JEST WŁAŚNIE TO")))

    http://leptir-visanna7.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. ♥♥♥♥♥♥♥
    Fsruszam siem bo Ciem kofam :p

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam tą Twoją "prostotę" płynącą bezpośrednio z Serducha. Wiesz, wielu spraw nie trzeba ubierać w piękne epitety, bo stają się przesłodzone, przekolorowane. Zwykłe życie takie nie jest.
    Wszystkie Twoje słowa niby zwyczajne a jednak zostawiające ślad na ludzkiej duszy

    OdpowiedzUsuń
  16. Przyszłam sprawdzić, czy KOCyk się nie zsunął, czy ciepło Cię otula? :)
    Spokojnej nocy Kochana

    OdpowiedzUsuń
  17. Boszee,jak Ty pięknie Kseniu piszesz.
    Czytam Cię od bardzo dawna ,kibicuję n wciąż przesyłam Ci dobrą energię mam nadzieję że chociaż ździebko dociera do Ciebie :)
    Niech te Święta będa magiczne dla Ciebie i Twojej rodziny .

    OdpowiedzUsuń
  18. A ja się nie wzruszam się zbyt często choć mietka jestem;-) Poznaje ludzi z najgorszej strony i wzruszenie w tym nie pomaga, Ale Ty Magdo działasz na mnie. Dobrze, po prostu

    OdpowiedzUsuń
  19. a ja rzadko okazuję emocje na zewnątrz, wzruszam się często ale najchętniej w samotności. chyba żeby nikt nie poznał że miękka jestem:)
    No i takiej wersji się trzymajmy:)
    a Tobie MOC wzruszeń :***

    OdpowiedzUsuń
  20. Kocham Twoje wzruszenie, jak Ty mnie wzruszasz, jesteś wzruszająca, a ja ciągle wzruszona, że jesteś jaka jesteś, a ja mam ten cudownie wzruszający zaszczyt Cię znac :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ja niestety wzruszam sie często a wolałabym nie pokazywać tak bardzo swoich emocji. Wole je ukrywać a nie zawsze to mi się udaje. Wzrusza mnie mnóstwo rzeczy i im bardziej doświadcza mnie życie tym mocniej je przeżywam i nie zgadzam się z powiedzeniem, ze to co nas nie zabije to nas wzmocni. Im więcej doznaję smutnych i trudnych chwil, tym bardziej jestem podatna na wszystko na bodźce które wywołują wzruszenie i tym trudniej mi to ukrywać.

    OdpowiedzUsuń
  22. Już chyba nie raz napisałam, że chyba ta szczerość, normalność i naturalność w Tobie i Twoim pisaniu jest najfajniejsza. To dzięki temu, ja czuję się lepsza, odkąd 'mam' Twojego bloga.
    Nie piszę aż tak często, ale codziennie (kilka razy dziennie nawet) sprawdzam blogera, czy jest nowy wpis u Ciebie. Nie raz przy nich płaczę - wzruszam się.
    Bądź.
    Jak najdłużej.

    ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się!
      Tymczasem jadę zatankować chemię. Buzi Wam :-*:-*:-* <3

      Usuń
    2. Madziu,wypatruj mnie tam :)))
      Ściskam:*****

      Usuń
    3. niech zleci szybko i jak najmniej nieprzyjemnie!
      ;*
      p.s. weszłam tutaj, przeczytałam odpowiedź i od razu mój dzień jest lepszy :))

      Usuń
  23. Na sama mysl o lamaniu sie oplatkiem lzy mi leca, w ogole swieta to dla mnie taki "placzliwy okres".
    A jak juz Czerwone Gitary zagraja "Jest taki dzien" to fontanna murowana.
    Trzymaj sie cieplutko !

    OdpowiedzUsuń
  24. JESTEŚ WZRUSZENIEM I ZE WZRUSZENIEM WIEM; ŻE WZRUSZASZ I PORUSZASZ SERCA DUSZE UMYSŁY - CZYLI NAS

    BUZIULKI

    OdpowiedzUsuń
  25. Dzień dobry Wojownicza :)
    Jestem z Tobą i MOC wysyłam, jak zawsze całe wagony MOCy! I za łapkę potrzymam i otulę najcieplejszymi myślami. :***
    Niech to będzie dobry dzień! :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Olga, a kawa? Kawa gdzie? :-D
    niech to będzie dobry dzień, moc płynie <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewuś, toż to oczywiste, że kawa jest i czeka na Was każdego dnia :)
      Czarna, gorąca i pachnąca :) kto chce mleczka, dolewa sam ;P
      buziaki dla BGS i specjalne dla Ciebie :*
      MOC płynie calutki czas!!!

      Usuń
  27. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  28. Kochana oby dziś wszystko poszło po myśli, kocyk poprawię jak trzeba, za łapkę potrzymam :*
    Personel poobserwuję, obym zobaczyła co trzeba, bo wiesz jak widzę. :p
    Kciuki trzymam i moce wysyłam ♥
    Buziole Piękna :********

    OdpowiedzUsuń
  29. Madziu, trzymam za lapeke w czasie tankowania... CO do wzruszen to od tego jestesmy ludzmi by sie takze moc wzruszac i tego nie wstydzic :). Ja osobiscie zyczylabym sobie by niektorzy ludzie, zwlaszca politycy, zaczeli sie mniej oburzac a wiecej wzruszac zwlaszcza w okresie Swiat ktore powinny zblizac a nie oddalac...
    Trzymaj sie cieplo i wzruszaj kochana :)

    OdpowiedzUsuń
  30. Jak tam Madziu bliżej końca?
    Łapeczka, buziaczek ♥

    OdpowiedzUsuń
  31. W domu, w domu, w domu!
    Po obiedzie, na kanapie.

    2 tygodnie przerwy wytargowałam od Dr :)
    Następny wlew 2.01.2015 :)
    Uf.

    Dobrze, że Jesteście, dzięki!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to Święta spokojne :)
      odpoczywaj Kochana moja :***

      Usuń
  32. Ja trochę opózniona Magduszko,ale jestem..już?Znowu ta chemia?..Tak te dni szybko lecą:(
    Kochana Ty wiesz że ja i cała BGS wysyłamy tak potrzebne moce w sposób ciągły z tą samą intensywnością.:**** i tulenia!!!!
    Idę robić gołąbki,ale myslami jestem z Tobą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gołąbki T. serwuje w sobotę na obiad :)
      Raz w życiu zrobiłam...Zdecydowanie między nami nie zaiskrzyło :D

      Smacznego! Zdradź jeszcze, czy: robisz je tradycyjnie, gotując w koncentracie, czy czymś tam, czy smażysz i zapiekasz?

      :*

      Usuń
    2. Madziu, powiem Ci jak ja robię, układam ciasno w garnku, na dno daję liście kapusty, na wierzchu też przykrywam liśćmi, podlewam wodą, daję trochę masła, pokrywka i do piekarnika! Potem te liście z góry zdejmuję i jeszcze trochę trzymam w piekarniku bez przykrycia, żeby się lekko zarumieniły
      sos robię oddzielnie, albo grzybowy, albo pomidorowy
      ale często podaję tylko z usmażoną na złoto cebulką :)

      Usuń
    3. Madziu,moje relacje z gołąbkami.określam jako średnio udane z naciskiem na średnio.Trudna to miłość,ale pracujemy.nad tym,tzn ja i kapusta-ch(h?)adra(normalnie sado-maso:) ktorą już trzeci raz maltretuje we wrzątku,nie chce jednak tak do końca wymięknąć:)wystawiając moją cierpliwość na próbę Ale nie dam sie:)
      Ja korzystam z patentów rodziców,sos pomidorowy gotuję oddzielnie.Gołąbki zalewam wodą i gotuje na niewielkim ogniu ok 1,5 godziny
      :***

      Usuń
    4. Owocku, bo teraz w sklepach króluje gatunek kapusty zwany kamienną głową i stąd te kłopoty
      moja przyjaciółka od dawna robi z kapusty włoskiej, liście są miękkie, elastyczne i delikatne

      Usuń
    5. najlepsze na świecie gołąbki robi moja Mamcia. Ja osobiście lubię w czystym sosie, ale wedle Jej sposobu można zawsze dodać koncentrat.
      Więc, gotuje kapustę w całości, żeby tylko liście zmiękły. Następnie faszeruje, zawija nitką i co mało kto robi obsmaża. Zeby się zrumieniły. Następnie układa ciasno w garnku, zalewa wodą i gotuje. Po ugotowaniu dzieli na dwa garnki, jeden w zwyklej zalewie, do drugiego dodaje koncentrat

      Usuń
    6. Olguś,masz 100% racji,wysłałam Kogutka i zapowiedziałam ze ma pow.pani,że chce kapustę na gołąbki..No to mu dala,z wyglądu ok...ale rzeczywiście kamienna gowa,już jej dałam radę gotując na końcu chyba kwadrans.Beznadziejna jest jednak przy zwijaniu nadal byla wg. mnie zbyt twarda..Teraz już sie gotuje,nie wiem co to wyjdzie,zobaczymy
      :*

      Usuń
  33. Dodam jeszcze,że nie cierpię przygotowywać tej potrawy podobnie jak pierogów...no ale,co się nie robi dla kogoś ważnego...Kto uwielbia bezkrytycznie moje gołąbki,nawet jak wyjdą,takie sobie..

    OdpowiedzUsuń
  34. Madziu,odnośnie wzruszania się.Zawsze kiedy oglądałam ten fragment, łzy tanczyły w moich oczach.Tyle lat chyba 20,kiedy ogladałam po raz ostatni,teraz nadal emocje sa takie same...
    https://www.youtube.com/watch?v=fhNrqc6yvTU
    Olga,można znasz?

    OdpowiedzUsuń
  35. Uwielbiam golabki wegetarianskie z duza iloscia grzybow i z kaszy, mniam! :) Jak zrobi je moja mama oczywiscie bo nie mam cierpliwosci do tych gadow ;)
    Madziu, uloz sie na kanapie jak na tronie i kroluj! :)
    Usciski i duzo ciepelka

    OdpowiedzUsuń
  36. A ja gołąbki uwielbiam i robię różne:)))

    Spokojnej Piękna ♥ :*******

    OdpowiedzUsuń