Tańczyłam wczoraj od rana .
Przyjechała Siostra M. z Krakowa.
O 10.15 odpaliłyśmy butelkę wina.
Urodzinową. :]
O 13 skończyłymy i pojechała dalej.
O 19 przyjechała przejazdem na szybką herbatę Chustka . Otrzeźwiałam do reszty.
Cudowny dzień.
Moje Kochane były , ściskały, patrzyły w oczy, śmiały się, wzruszały, rozmawiały bez końca.
To Lubię.
Je Kocham.
**
Nie mogę wrzucić zdjęć, więc musi starczyć relacja.
W dzień swoich 30. urodzin odebrałam mnóstwo życzeń, co mnie cieszyło niezmiernie!
Młoda rano przydreptała z workiem prezentów skonstruowanych przez siebie: 3 laurki z wyznaniem miłości, misio, który śpi z nami teraz (imię Zdzisław), opaskę do włosów. Itp. Płakałam jak dziecko...
Mąż wracając z pracy zastał mnie już odstrojoną na obiad w restauracji .
Najpierw weszły kwiaty , potem ON.
Potem za kwiatami wyjął prezent.
Zegarek, który sobie upatrzyłam KIEDYŚ.
Ech, się popłakałam.
Pojechalimy na obiad. A tu scena jak z filmu-M wyciąga małe, czerwone pudełeczko.
Pierścionek.
...
potem cudny tort, szampan, blask łez w kieliszkach . Takich urodzin nie miałam nigdy, przenigdy!
Życzę każdemu takich urodzin. !
Moje Przyjaciółki , jedna za drugą , wyznają Mu miłość !
Echh. Ja staram się codziennie. I nie myślę za dużo o tym, że czasem mam ochotę Go udusić :]
Miłego łykendu!!!
(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)
O mnie
- Ksena
- Łódzkie
- Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl
Tak się cieszę, Słońce. Należał Ci się taki dzień. Wyjątkowy, bo Ty też jesteś wyjątkowa. Całuski, Aleex.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Aleex!!! Wyjątkowa z Ciebie Kobieta! A zatem, wyjątkowe świętowanie!
OdpowiedzUsuńA chłopa swego nie dusić! Tylko kochać i przytulać! Tak się lepiej oswajają ;)
Buziaki!!!
A, to dla Ciebie dziś świeciło słońce..no bądźcie szczęśliwi..na co dzień i od swięta...hmmm to ja prawdę powiem-masz tyle lat, ile moja córka...tylko ona listopadowa...ściskam bardzo, bardzo
OdpowiedzUsuńMocno, mocno sciskam "małolato" ;******
OdpowiedzUsuńhttp://mamczerniaka.blog.pl/
Kochana
OdpowiedzUsuńwybacz,że spóźnione za to z całego serca najszczersze życzenia, proszę przyjmij:)
A takich urodzin 100 lat!!!
:* kuję , kuję :D
OdpowiedzUsuń