Posprzątane.
Pranie poskładane.
Kwiatki podlane.
Krew zbadana.
Termos puka w drzwi szafki.
Ubranie wypada z szafy.
Perfumy prychają zza wazonu.
*
Bardzo, bardzo lubię być samodzielna, nawet jeśli mam to okupić leżeniem w łóżku.
Udało mi się zrobić obiad i w podskokach podać Moim Swoim.
Lekkim krokiem kierowałam odkurzaczem, a z mopem mogłabym zatańczyć.
Jestem z siebie zadowolona i z czystym sumieniem zasypiam jak dziecko.
Chcę jak najwięcej "odciążyć" Moich.
Choć w czyichś oczach byłoby to mało albo nic, dla mnie jest niczym zdobycie najwyższych szczytów.
Zakres zajęć dla mnie niestety maleje.
Powoli, ale zdecydowanie jest mi odbierana niezależność i wolność.
Dedykuję ci sraku tą zbyt ładną jak dla ciebie piosenkę:
*
Wracam na oddział chemioterapii, tydzień szybko minął.
Może czas w szpitalu minie równie szybko?
Patrzę na moje wyniki krwi i mam wątpliwości, czy przypadkiem nie wrócę do domu na drugie śniadanie :D
Wolałabym jednak tam zostać i znowu zaatakować sraka w wątrobie.
Jak wojna, to wojna!
<3
Czekacie w kolejce na badanie? (klik)
Magdzik wal go w jaja! Jeśli je ma... Trzymaj się tam moja Babo:*
OdpowiedzUsuńkopa szpilką dosadzam!
Usuńniech dadzom tom truciznem, o!
OdpowiedzUsuńZaklinamy wyniki, oby były wystarczające na jutro :*
OdpowiedzUsuńNiech go zaleją,żeby się gad utopił !
Jak to mawiał król Julian "MAM MOC MAM MOC " :-)))))))
OdpowiedzUsuńNo to jest Moc :)
Bedzie dobrze juto :-*
Podoba mi sie ostatnie zdanie choc trzymamy za pokoj.
OdpowiedzUsuńA do wynikow: zewrzyjcie ten teges!
buzia
Magda, jestes bohaterkom!
OdpowiedzUsuńtu rak srak, tu szpital, a tu jeszcze chaupem obleciala!
czym siem!! :***
Madziu, zaczarowuję te wyniki z całych sił, niech będą wystarczające!
OdpowiedzUsuńMOC naszykowana, spakowana w paczki i wysłana, cysterna już ruszyła po torach i pędzi do Ciebie. A Ty dziś śpij spokojnie, jutro ruszamy z Tobą i jak zawsze pilnujemy wszystkiego! Tulam i buziam :*
To tylko Ty jesteś w stanie mając tak 'wspaniałe" samopoczucie odstrzelić mieszkanie /test białej rekawiczki niepotrzebny/,upichcić obiad,podaćgo z uśmiechem na ustach...Magduchu Kochany :**
OdpowiedzUsuńBardzo nie lubię chemii,bo od razu oczami wyobraźni widzę,jak sie po niej męczysz:(((((( ale jak TRZEBA TO TRZEBA,TANKOWIEC MOCY PŁYNIE DO CIEBIE,/kawalek Archive dla sraka to slabe,on zasługuje na potraktowanie z metalowego buciora Nergala/
A ode mnie cos specjalnego o co bys mnie nie podejrzewała,a więc.../bardzo mnie poruszył teledysk,słowa/
http://www.youtube.com/watch?v=enBwL2hAH_g
Buziaki Magdziulku, wysyłam MOC:*
OdpowiedzUsuńmoc MOCY Madziu wysyłam
OdpowiedzUsuńmodlitwę dołączam o siły i wyniki najlepsze z najlepszych
A tak tylko chciałam się pochwalić :)
OdpowiedzUsuńzanim polegnę.
Dziękuję Wam <3 za każdą literę.
Dobrej Nocy i jeszcze lepszego dnia!
:*
Chwal się Kobieto, chwal :)))
UsuńRaduje się nam serce od tego :*****
Buziam :*
Madziu, jestem
OdpowiedzUsuńpościeli szelestem
Fałdą na kocu
W obcej ciszy mroku
Ze zmarszczką na czole
jestem na dolę i niedolę
Ściskam Twoją łapkę
I mam jeszcze chrapkę
Na rozmów tysiące
Śmiechy jak dzwonki brzęczące
Śpij dobrze Kochana
Do jutra-do rana:*
No nie umiem tak pięknie jak małypsychopata ale podpisuję się pod każdą literą.
UsuńŚlę mocy ile mogę:*
MP pięknie Ci to poszło :P
Usuńno nie powiem, chciałabym tak pięknie wierszem i do tego z rymem, pozwolę sobie być okruszkiem na tej fałdce koca, mogę ??
Usuń*okruszek koniecznie z ciastka, bo i kawa też musi być w łóżku (odezwała się ta co pisze z biurka)
Madziu.....jak zawsze MOC, MOC.
❤❤❤...
OdpowiedzUsuńno to pełna mobilizacja!
OdpowiedzUsuńMOCE zebrane i wysłane, serdeczne, ciepłe myśli razem z nimi.
Magdusiu, przytulamy ♥♥♥♥
koty chyba też zbierały. bardzo się przez cały tydzień oszczędzały, żeby mieć większe nadwyżki. Mocy, oczywiście :)
Madzia:****
OdpowiedzUsuńDzień dobry Madziu :)
OdpowiedzUsuńja już jestem gotowa do podróży z Tobą i z Lolą, świeża MOC wysłana skoro świt, niech się uda załatwić tę chemię i niech wszystko pójdzie sprawnie :)
Kawkę zostawiam dla Ciebie i dla BGS, dobrego dnia Dziewczyny
:***
Magduszku trzymam kciuki wysyłając ogrom mocy,niech wszystko pójdzie po Twojej myśli:****a Lola niechaj w spokoju Ci towarzyszy,może się"popisywać"tylko za Twoją zgodą :)
OdpowiedzUsuńOlga,poczęstowalam się kawką pyszna:)
Buziaki dla BGS
Dzień dobry Magduszko :))))
OdpowiedzUsuńChodzę po korytarzu, zaglądam tam i tu żeby wszystko poszło po mysli i jakby co żeby kocykiem przykryli :*
Buziam i lovciam :********
Madziu, dużo ciepła przesyłam :)***
OdpowiedzUsuńDzień dobry. Moje moce i ciepełko poszło w Polskę i mam nadzieję, że dopadną Cię Magdo kiedy będziesz tego potrzebowała - jak nie będziesz - jeszcze lepiej - jak nie? jak tak!;)
OdpowiedzUsuńW razie "W" nie odsyłaj tylko na półeczkę odłóż - może się kiedy indziej przydadzą:P
Dziewczyny - spokojnego dnia:*
Na dziś pozytywne wibracje jazzowo swingowe przesyłam , lecimy myślami do Paryża :))))) na lato :-**
OdpowiedzUsuńhttps://www.youtube.com/watch?v=RxaKS2St_zI
Szanowna Pani Magdo.
OdpowiedzUsuńW załączniku nr1 przesyłam słońce i ciepło,wbrew temu co widać za oknem.
W załączniku nr2 uśmiech, spokój i miłość.
Proszę uważać na eksplozję serduszek i uścisków, bo mogą wybuchnąć przy rozpakowywaniu.
Pozdrawiam serdecznie.
MP
Trzymaj się Madzia:*
Chemii nie będzie dzisiaj.
OdpowiedzUsuńWracam do domu wqurwiona.
Wyciągam buraka i leki z szafy.
I idę pod KOC.
:-*
niech KOC będzie z Tobą
Usuńmoże troszkę wrukwa odbierze przytulnością
tulam mocno:**
:( Tym bardziej się trzymaj Kochana:* Tulę i się uchylam, żebyś mi nie przywaliła. Chociaż... Jeśli Ci to pomoże bij, wytrzymam:*
UsuńFUCK ! Trzeba się wkurwiać bo to oczyszcza #$%^& ale jak mawiał Lec niejaki : wszystko mija nawet najdłuższa żmija ...
Usuńniech burak i KOC da MOC!
Usuńtrzymaj się
tulam mocno :***
:********
UsuńMagduszko,co zrobisz,wyszło beznadziejnie.....następnym razem będzie lepiej,zobaczysz!! Teraz burak rządzi!!Głowa do góry Słonko,tak jak napisała Olga burak&koc=MOC!!
UsuńAby złość przepędzić,to może do buraczka jeszcze i to?No i tez o krwi
http://www.youtube.com/watch?v=ddPnppzxbfU
Buuuu.... A tak liczyłam, że nie będzie żadnej informacji od Ciebie i będziesz tankować :( Może zamiast mocy musimy teraz wysyłać wiadra RBC i HGB? Eh....
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu dla Twoich działań !!!!!
OdpowiedzUsuńNiejeden zazdrości Tobie wspaniałej rodziny, której stworzyłaś cudowny, ciepły dom.
Ja polecam sok z pokrzywy.Rewelacyjny na slabiutka hemoglobine.Moc ciepłych myśli w Twoją stronę Magdo wysyłam:)
OdpowiedzUsuńPolecam sprawdzony koktalj z burakiem: burak, jablka, marchewki, swiezy imbir, gruszka. Przynajmniej smakuje :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie cieplo, Magda! Przesylam duzo MOCY :)
:) Szacun. Tulę i czytam regularnie.
OdpowiedzUsuńPrzyszłam przytulić, otulić i pocałować czółko
OdpowiedzUsuńposiedzę i za łapkę potrzymam :***
:*
OdpowiedzUsuń:*************
OdpowiedzUsuńMagduszko ♥♥♥
OdpowiedzUsuńSpokojnej:***
Dzień dobry Madziu :***
OdpowiedzUsuńWspomagam te leniwe krwinki, niech rosną w siłę :)) zostawiam dla Ciebie spokój na dziś i mnóstwo buziaków :)
Pozdrawiam serdecznie BGS, robię już kawkę i zostawiam dla Was z dobrą energią i uśmiechem :))
Słonko.przepędzam.chmury niehumoru i.podsyłam wagon z napisem NADZIEJA I MOC,Buraczki już są na dzisiaj przygotowane?
OdpowiedzUsuńKtoś wspominal o soku z pokrzyw,też słyszałam dużo dobrego na temat tego specyfiku ,tylko skąd teraz świeże pokrzywy zdobyć?
Madziu,trzymam kciuki,zeby ta morfologia jak najszybciej wróciła do normy.
:*****
Buziaki dla BGS
sok z pokrzywy można chyba kupić w aptece albo w sklepie ze zdrową żywnością, ale wiadomo, że ze świeżych byłby najlepszy
Usuńbuziaki Owocu :*
Ponoć sa,tak jak napisałaś w sklepach ze zdrową zywnościa,ale na bazie alkoholu,nie wiem czy Madzia mogłabytaki specyfik przyjmować..
UsuńOlguś,a jak z zabkiem? Nie boli juz po tym otworzeniu?
:***
Coś an3czki nie ma...to niepodobne do niej
Jestem,jestem Owocku jakoś dziś mam wolne ruchy :))))
UsuńTrochę przez ta moją nieszczęsną głowę, chyba mnie już w ogóle nie przestanie boleć.....trza wymienić i tyle :P
Ale miło się robi na sercu, za sprawą wczorajszego spotkania z jedną piękną fariatką :))))
Owocu, dwa zęby rozwiercone i leczą się kanałowo
UsuńNic już nie boli :)
ale były podstępne jak cholera, nic nie było widać, ani na zewnątrz, ani na panoramicznym RTG
następna wizyta 1XII
też myślałam o tym, że sok, czy wyciąg jest na alkoholu
Usuńale może gdzieś można znaleźć coś innego?
może herbata z pokrzywy też ma takie własności?
Usuńsusz można kupić, albo ekspresową herbatkę
znalazłam bez alkoholu
Usuńhttp://www.swiatmiodow.pl/pl_PL/p/Sok-z-Pokrzywy-500ml-EkaMedica/8717?gclid=CjwKEAiA4rujBRDD7IG_wOPytXkSJACTMkgaSmDjbEWWwwhs9eWiIFNKAw6tbuj9josqZxQ0whowmxoCtHLw_wcB
ten chyba też bez
https://www.frisco.pl/stn,product/pid,84729?gclid=CjwKEAiA4rujBRDD7IG_wOPytXkSJACTMkgaJwADXwivRl76gcQsOsbZ6xEwuD0ayK2YDDoHU1a_XhoClwrw_wcB
Olga,poczytam jak dopadnę do komputera,myślę tez o mojej Mamie..
UsuńDobrze,ze zębiska ujarzmione:)to jak kanałówka to sobie jeszcze pochodzisz,ale nie powinno juz nic boleć.
An3czko a z kim to sie spotkałaś?
:*
Owocku miałam cudowne spotkanie z piękną fariatką Margo :))))
UsuńO to na pewno była burza emocji:)Super:)
Usuńdzień dobry Magdziulku:))
OdpowiedzUsuńWysyłam Ci słoneczko, tysiące ciepłych myśli i buziaki:)♥
Dzien dobry Dziewczynki
OdpowiedzUsuńNa słabą krew ja brałam w ciąży Acti Globin, bardzo mi pomagał, mimo, że to lek bez recepty. Na czerwone krwinki dobry i niedobór żelaza.
ściskam
Dzień dobry Magduszko :)))
OdpowiedzUsuńSzaro,buro i ponuro....ja dzis miałam iść oddać krew i parę innych,ale jakoś się nie wyrobiłam...nie cierpię tych wszystkich badań :P
A co do specyfików na krew to przypuszczam,Madziu,że znasz je prawie wszystkie :P
buziam Kofana :****
Dzień dobry ciemny, szary i do ...bani.
OdpowiedzUsuńZnam cały wachlarz możliwości, nie omieszkam próbować sprawdzonych metod.
Całuję Was i wracam pod KOC, może się uśpię.
<3
Madziu zrób trochę miejsca pod kocykiem, mam dzis wolne z pracy chętnie wlejzę pod kocyk :P
UsuńMuszę dziś czteropaka potraktować maszynka, ale jakoś śpiąco i jemu i mnie :P
:*
UsuńMadzia, KOCem to Ty się najwyżej z MM dziel, ok? :PP
UsuńMadziu :***
Usuńtak jakoś nie możemy się powstrzymać od doradzania ;)
ale to z życzliwości, Ty wiesz :)
No Olga na rację..Magduszku,Ty masz swoje patenty...sprawdzone,ale wiesz ze chcemy najlepiej dla Ciebie...propozycje różnych preparatów,sądząc,ze o czymś nie wiesz....ale wiesz :*
UsuńZaklinamy , czarujemy , czantujemy .
OdpowiedzUsuń:-**
Cześć Magdo:)
OdpowiedzUsuńPrzykre, że musiałaś wrócić ze szpitala. Trzymam kciuki za poprawę Twoich wyników.
Widziałam, że pojawił się Twój komentarz do mojego wpisu o opiece nad chorymi. Ja właściwie pisząc wtedy rzeczywiście odniosłam się do swoich doświadczeń. No i popełniłam błąd podstawowy - jak już ktoś coś pisze, to powinien pisać tylko w swoim imieniu. Sama dokonałam nieuprawnionej generalizacji zarzucając jednocześnie Tobie takie działanie. Jeszcze raz sorry. Zła i zmęczona byłam, a Ty i dziewczyny piszące w komentarzach przecież nie wiecie kto ja jestem i z czym się borykam. A jest to zupełnie inna sytuacja niż Twoja, bo ja opiekuję się od 2008 roku zdrowiutkim, 93 letnim dziadkiem (lekarka zachwyca się Jego wynikami). Fajnie, że jest zdrowy, ale jest zupełnie inny niż kiedyś. Pamiętam z przeszłości takie obrazki, jak gramy w szachy (nauczył mnie), jak chodzimy na spacery do lasu, gdzie rozkładał zawsze na tym samym konarze chusteczkę dla mnie, karmił mnie jabłkami i opowiadał różne fajne historie. Teraz to jest zupełnie inny człowiek. Demencja starcza - rozumowo wszystko ogarniam, ale i tak czasami dostaję mega cholery. Zrobił się gburowaty, nie podejmuje żadnej aktywności, nie chce wyjść z domu, jedynie co godzinę słucha radia, a ponieważ ledwo słyszy więc zawsze podskakujemy bo oczywiście słucha na ful. Najgorsze, że zapomniał, jak to jest być zwyczajnie miłym człowiekiem. Staram się uczynić Jego życie możliwie wygodnym, a słyszę co dzień teksty typu ,,Boziuniu kochana zabierz mnie, skróć moje męki"...Nie mam zamiaru nigdzie Go umieszczać, bo wiem, że obcy nie cackali by się z Nim, nie tolerowali Jego dziwactw.
W większości czasu jestem osobą, która to wszystko przyjmuje pogodnie, ale (czego dowodem mój wpis) czasem mnie ponosi. Za często piszecie o tych kocykach i książkach (nie zawodowych). Ogarniam dom, dziadka, dziecko, pracę, a chciałabym się czasami walnąć i spać na zmianę z czytaniem. Na szczęście mam wspaniałego faceta, który ładuje mi akumulator i tak sobie jakoś żyję.
Ogólnie wiem, że moje problemy przy Twoich to pikuś. Cały czas trzymam kciuki za Ciebie, za to by ta cholera, z którą walczysz zdechła!!! Pozdrawiam mocno. Ewa
Ewa, ja mam wrażenie, że znalazłaś zrozumienie tutaj
Usuńnikt Cie nie ocenia
tyle lat opieki nad taką osobą musi wpływać na Ciebie, nie ma to tamto
i nie chodzi o to, żeby porównywać problemy
każdy się z czymś boryka
Tylko nie wydaje mi się, żeby można było stwierdzić, że za często piszemy o kocykach, to blog Magdy i jej kocyki, staramy się dostosować
przynajmniej ja, żeby pójść w kierunku mówienia za siebie
Ewa, widzę,że nie masz lekko. Moja Babcia zmarła, gdy była w wieku Twojego Dziadka. Tylko, że ona była kochanym człowiekiem z sercem na ręku i jeszcze miesiąc przed śmiercią prowadziła dom, więc Rodzice i Brat nie martwili się o pranie, gotowanie, czy sprzątanie. A dokąd była w pełni świadoma,to martwiła się o innych a nie o siebie.Rozumiem, że Ci ciężko i nie zazdroszczę sytuacji w jakiej się znalazłaś. Sześć lat z człowiekiem, który zapomniał jak to jest być miłym, muszą się dać we znaki i strasznie zmęczyć. Podejrzewam, że ciężko Ci też dlatego, że pamiętasz to, co z nim przeżyłaś dobrego i za tym tęsknisz. Trzymaj się ciepło na tym ciężkim posterunku. Jakbyś się chciała wygadać, to wiesz, gdzie jesteśmy. Pozdrawiam
UsuńEwa, rozumiem Cię bardzo dobrze. Pisałam to już, musisz znaleźć każdego dnia choć trochę czasu wyłącznie dla siebie.
UsuńTrzymaj się, pozdrawiam :)
Ewa
OdpowiedzUsuńAkurat sytuacja Twoja jest mi w miare znana, moja mama opiekowała się swoją jakieś 5 lat . O ile całe życie babcia była super zaradną zywotną kobitką tak 5 ostatnich po prostu się rozłożyła i wymagała dosłownie 24 godzinnej opieki . Akurat dobrze się złożyło że mam na emeryturze (reszta rodzeństwa też na emeryturze dodam rozłozyła ręce i powiedziała sorry nie dam rady). Mimo to jednak fizycznie i psychicznie mama ...w pewnym momencie siadła . Najpierw fizycznie a niemoc idąca za tym i poczucie winy wsiadło na psychikę . Skończyło się tym że ostatnie miesiące babcia była w domu opieki , gdzie mama po prostu odwiedzała ją co dzień . Ja byłam zła na reszte rodziny że tak , ot tak po prostu sobie odpuściła a moja mama do tej pory mam wrażenie żyje i trochę żalem do nich i z lekka zszarganymi emocjami które te 5 lat jednak ....zostawiło .
Stąd rozumiem Cię , przynajmniej tak mi się wydaje.
I jedyne co mogę hmm doradzić to ...trzeba czasem odetchnąć po prostu . Inaczej samemu można się wykończyć .
Nie wiem jaką masz sytuację i możliwości pomocy skądinąd .
Jeśli są... przemyśl czy nie warto z nich skorzystać . Człowiek jest niestety ..tylko człowiekiem i może i ile może.
Pozdrawiam
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńEwo, rozumiem Cię doskonale.
OdpowiedzUsuńWraz z rodzicami mieszkaliśmy całe życie z dziadkami. Mama opiekuje się swoimi rodzicami od zawsze ale poważne problemy trwają gdzieś od 15 lat. Bardzo długo nikt nie mógł zdiagnozować babci.A moja kochana, dbająca o wszystkich, miła, uprzejma babcia z dnia na dzień zachowywała się coraz gorzej. Sikała gdzie popadnie, potrafiła krzyczeć przekleństwa non stop przez 24 h, a później nie mając sił wyła niczym zranione zwierze, kiedyś prawie 3 doby nie byliśmy w stanie jej wyciągnąć z wanny. To był koszmar i dla niej i dla domowników. Mama ma dwie siostry, które potrafiły przyjść do domu i robić mamie wyrzuty, że co się tutaj wyprawia. Babcię konsultowało mnóstwo lekarzy, najczęstsze komentarze były typu charakteru się nie zmieni... i przepisywanie kolejnych uspokajaczy po których babcia była niczym roślinka. W końcu trafiliśmy na super lekarkę i ta postawiła diagnozę - alzheimer. Dobrała leki tak, że babcia zaczęła na miarę swoich możliwości godnie funkcjonować. Alzheimer dokonał ogromnego spustoszenia w mózgu babci. Tak jakby ktoś wcisnął delete i usunął wszystkie dane. Babcia jest całkowicie zależna od mamy. Od mamy, która wciąż pracuje. Rano mama budzi babcię, podnosi ją z łóżka, zaprowadza do łazienki, wymienia pampersa, robi śniadanie, które babcia czasem zje sama ale bardzo często trzeba ją karmić. Po śniadaniu mama ładuje babcię do łóżka i leci do pracy. Z pracy biegnie do domu, by czym prędzej wyciągnąć babcię z łóżka i znów łazienka, pampers, jedzenie, chodzenie po mieszkaniu, picie, jedzenie, siedzenie na krześle, łazienka, pampers, kolacja, leki i do łóżka. Zazwyczaj babcia nikogo nie poznaje, nie wie co do czego służy ale czasem, raz na tysiąc przypadków zdarza się, że babcia na chwilę odzyskuje pamięć i mówi: kochana moja córciu jaka ty jesteś dla mnie dobra. co ja bym bez ciebie zrobiła, kocham cię bardzo. To są bardzo wzruszające chwile, które trwają tyle ile kilkanaście sekund a później znów nadchodzi nicość i oczy babci znów robią się puste i wpatrzone w jeden punkt.
Oprócz babci w domu jest jeszcze dziadziuś, który jest po dwóch operacjach związanych z nowotworem jelita. Podczas ostatniej została wyłoniona stomia. Odkąd to się stało zamieszkałam z mamą i dziadkami i pomagam jej tyle ile jestem w stanie jednocześnie pracując. Początki ze stomią były dość męczące. Co noc dyżurowałyśmy za zmianę, żeby jakoś wspólne to ogarnąć. Co codziennych czynności przy babci doszły czynności przy dziadku. Było i jest tego sporo ale wyszłyśmy na prostą. Siostry mamy nigdy nie zapytały czy daje radę, czy nie potrzebuje pomocy. Nigdy same z siebie nie zaproponowały, że zajmą się dziadkami, tak żeby moja mama mogła pojechać na działkę i odpocząć. Mama każdorazowo musi prosić o opiekę na dziadkami i zawsze jest to problem, a to ciotka idzie do fryzjera albo kosmetyczki i nie może, a to idzie za imieniny. Nikt mojej mamy nie zapyta czy ona nie chce iść do kosmetyczki, na imieniny, gdziekolwiek. Jedyny odpoczynek od domowych obowiązków ma przez miesiąc czasu w wakacje. Oczywiście zawsze jest awantura o wyjazd mamy, kręcenie nosem, dlaczego na tak długo i ciągłe pretensje. Na urlopie mama odbiera ciągłe telefony od sióstr z nieustającymi pytaniami a jak zmiksować zupę, a co zrobić z tym, a jak nastawić pralkę. W tym roku mama na wakacje wzięła dziadka, ja zajmowałam się babcią a siostry mamy przychodziły na zmianę co drugi dzień. Ale dla nich to i tak zbyt duży wysiłek. Mama nie ma czasu dla siebie, nie spotyka się ze znajomymi, nie robi nic dla siebie bo nie ma czasu. Jak, któraś z ciotek przychodzi w sobotę czy niedziele popołudniu zająć się dziadkami, nigdy nie jest na czas. Spóźnienia godzinę czy dwie to norma.
OdpowiedzUsuńObecnie stan dziadzia pogorszył się na tyle, że został objęty opieką hospicjum domowego. Mama dzwoniła do sióstr i je usiłowała uświadomić, że to już ten czas ale albo nie bardzo je to obchodzi albo nie dopuszczają tego do siebie i uważają, że wszystko jest ok. Od tygodnia czuwamy przy dziadku non stop a żadna z sióstr nie pojawiła się w domu, choć dla jasności mieszkamy w jednym mieście. Podejrzewam, że mój wpis jest nieco chaotyczny ale jestem zdenerwowana, roztrzęsiona i zmęczona.
Kasiu, u mnie też tak było. Jest rodzina i Rodzina.Po prostu.
UsuńKasiu :***
UsuńKasiu,bardzo ciężka sytuacja,współczuję..
UsuńU mnie też tak było przy chorujacym Dziadziusiu,moja Mama opiekowała się Nim do końca,cięzko było ściągnąć ciotkę i wujka bo oni maja rodziny mówili. A moja Mama też miała nas,ale to rozumieliśmy z Bratem i Tatą. Dlatego dzisiaj jakoś nie ciągnie mnie do nich,choć to nablizsza rodzina.......
UsuńDo ciotki i wujka,oczywiście :)
UsuńStraszne jest to, że w obliczu choroby często dzieci czy najbliższa rodzina po prostu umywa ręce. My się też zajmowaliśmy Babcią. Wiem, jaka to męczarnia, mimo, że Babcia była zawsze bardzo wdzięczna i pogodna. jednak opieka nad osobą dorosłą to ciężka praca.
OdpowiedzUsuńTeraz, kiedy moja Mamcia choruje, mimo, że ma syna oprócz mnie oczywiście (40-letniego pasożyta żyjącego na Jej rachunek) wiem, że gdy będzie w gorszej formie to na mnie spadnie obowiązek opieki nad Nią. Nie uciekam od tego, to mój obowiązek i nawet nie rozważam innej możliwości. Przykre to jednak, że "rodzina" w pewnym momencie się całkowicie odwraca, dopiero po czyjeś śmierci wracają jak hieny po swoją część spadku. Tragedia
Hej dziewczyny:)
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarze. Rozpętało się trochę...aż mi głupio, zwłaszcza po wpisie Kasi.
Mój dziadek jest zdrowy, fizycznie przynajmniej, tyle że jest jak dziecko, tak mniej więcej trzyletnie. Robi bajzel i marudzi, narzeka na ciężki los i starość, na to, że ledwo może chodzić. Ale, tak na marginesie, nie dalej jak dwa tygodnie temu wróciliśmy niespodziewanie dla Niego szybciej do domu. Patrzymy, a tu dziadek śmiga niemal biegiem z kuchni do swojego pokoju... Co robił? - grzebał w szufladzie z nożami (teraz już przed każdym wyjściem chowam wszystkie noże). I nie, nie ma skłonności samobójczych. On po prostu tymi nożami usiłuje ,,obcinać" paznokcie mimo zaćmy. Nie pomaga tłumaczenie, że mogę mu je normalnie obciąć nożyczkami. Co to, to nie. Jak się uprze, to nie mam wpływu. I tak, z jednej strony trochę mnie to wszystko czasami bawi, a z drugiej, jak sobie pomyślę ile razy wcześniej, zanim nie przyłapałam Go pierwszy raz, smarowałam tymi nożami masło na kanapce... Aż mi się coś w żołądku przewraca.
Małypsychopata:) Też miałam wspaniałą babcię, która jednocześnie była moją mamą. Umarła na sraka 6 lat temu. Kiedy dowiedziałyśmy się o diagnozie mi się nogi ugięły z przerażenia, a Ona stwierdziła, że nie ma o co robić dramatu, bo to przecież nic niezwykłego, że ludzie umierają. Brak mi Jej i podziwiam Ją i nigdy nie przestanę tęsknić.
Zastanawiam się jak tam Magda??? Ja po porodzie miałam krwotok i poprawili mi krew zastrzykami z żelaza w kilka dni. Nie wiem może naiwnie piszę o tym, co już stosowałaś, ale jeśli nie, to może powinnaś spróbować? Jak się czujesz Madziu? Zaglądam na tego bloga właśnie między innymi dlatego, że jesteś tak dzielna jak moja babcia i cały czas mam nadzieję, że wygrasz wojnę!!! Pozdrawiam. Ewa
Moja kuzynka w tym samym czasie miała dwie chorujące Babcie- naszą wspólną- tą kochaną i świadomą i drugą ze strony swojej Mamy. Ta druga fizycznie była sprawna,ale głowa szwankowała kompletnie. Noże nosiły ze sobą, zawór o gazu musiał być zakręcony, bo palniki odkręcała ale nie pamiętała o tym, żeby podpalić, zalewała mieszkanie itp.Kiedyś zjadła gąbkę do mycia naczyń. Tak po prostu ze złości. Mam nadzieję, że mnie to nie czeka, bo inni będą mieć przekichane
UsuńMagdzik spokojnej nocy i lepszego dnia jutro. Biegałam cały dzień między tym postem a mailem,ale chyba się skutecznie uśpiłaś. Całuję Cię w czółko Kochana Ty moja na dobrą noc i spokojny sen:*
OdpowiedzUsuńDobranoc, pchly na noc - koralowych ;-) Snow. Dziewczyny opieka nigdy nie jest łatwa ale ktoś opieki je się nami a później role się zmieniają. Nie jest łatwo, często trzeba się opiekować kimś kto nie był dla nas dobry ale od tego nie można uciec, choć sama.wiem i wierze, ze to kradnie życie i jest trudniejsze niż sie wydaje.
OdpowiedzUsuńMagdo za stope czymam :-*!
Dzień dobry Madziu :*
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci dobrej soboty z całą Rodzinką na miejscu i w komplecie. Otulam ciepłymi myślami i niezmiennie wysyłam dobre fluidy :)
Pozdrawiam BGS i dla wszystkich zostawiam pachnącą kawkę :)
Na weekend zapowiadają śnieg, ale kocyki będą działać, mam nadzieję :)
Dużo słońca przesyłam Madziu,ale wiesz takiego.z serducha....bo za oknem nadal niebo spowite chmurami Kochana stosuj te swoje patenty aby morfologia jak najszybciej się poprawiła,tulę głaskam i przesyłam :*****
OdpowiedzUsuńOlga kawa lux,jak zawsze
Dziewczyny z BGS pozdrawiam
Witam
OdpowiedzUsuńTęz pije ... kawę :)
Też pozdrawiam BGS czarownice wszystkie i fariatki :-****
Osobne pozdrowienia całuski i MOCY wysyłke dla Magdaleny !!! <3
OdpowiedzUsuńDzien dobry Madziu! Dzien dobry cala brygado blogowa! :) Przesylam Wam troche slonca z mojej wyspy :) Jestem w drodze ale mysle o Tobie, Magda i zycze by byl to znosny a moze nawet dobry dzien, przesylam MOC!
OdpowiedzUsuńMagdusiu for You....cos specjalnego,mam nadzieję że choć w małym procencie podejdzie...:*****/zachwyciłam się tą wersją/
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=4CJwkDjtzKM
Tylko ślad zostawiam Magdo .Jestem ,tylko tyle.
OdpowiedzUsuńMadziu ♥♥♥
OdpowiedzUsuńUśmiech i buziole dla Ciebie Kochana i Rodzinki :)))
Madziu :***
OdpowiedzUsuńPrzytulam najcieplej!
Madziu dobrej niedzieli wśród Twoich Swoich. Dobrej niedzieli Brygado Gorących Serc. Nie zawsze mogę wysłać komentarz, ale jestem.
OdpowiedzUsuńMagda, wysylam koszyki wirtualnych burakow.
OdpowiedzUsuń:***
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuńMadziu, dobrej, ciepłej niedzieli :***
Kawka już czeka, miłego dnia Dziewczyny :)
Dzień dobry. Dołączam do życzeń niedzielnych i do stołu z kawka Olgusiowa :-) Do pary serwuje ciasteczka maślane: *
OdpowiedzUsuńWitaj Brygado. Siorbiąc kawę pozdrawiam spod kołdry i drepcząco-mruczącej maszyny pełnej miłości-kota.Miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńDolaczam z herbatka w lòźku takze spod koldry choć bez kota ;). Dobrej niedzieli!
OdpowiedzUsuńA u mnie po tygodniowej nocy listopadowej wyszło słońce i pokazało się między chmurkami niebieskie niebo :)
OdpowiedzUsuńMadziu, wysyłam Ci ciepłe promyki słoneczne i MOC :***
Niech dają siłę :)
Madziu miłego wieczoru ♥♥♥
OdpowiedzUsuńdobry wieczór Madziu i dziewczynki. Wskakuję pod kołderkę ogrzać się, bo zimno że ho ho
OdpowiedzUsuń<3
OdpowiedzUsuń