(...) Nigdy nie odpuszczamy - mówił Nocny Wędrowiec. Do końca. Dopóki żyjesz, walczysz. Dopóki możesz myśleć, walczysz. To umysł jest bronią. Reszta to narzędzia. Nie mają znaczenia. Można je zrobić, zdobyć, albo zastąpić" ( "Pan Lodowego Ogrodu" J.Grzędowicz)

O mnie

Moje zdjęcie
Łódzkie
Xena - wojowniczka, która po długiej drodze zabijaki, pirata i herszta, opowiada się po stronie dobra. Rozpoczyna walkę ze wszystkim co poprzednio było jej codziennością. Staje się postacią pozytywną. /Tak jej się przynajmniej wydaje :)/ T2N2M0 G3 to moje symbole rozpoznawcze w świecie medycyny. Od lipca 2012 prowadzę dodatkową walkę z przerzutami do kości (tak, żeby mi się nie nudziło). Od lipca 2014 bujam się z przerzutami do wątroby... Napisz do mnie: ksena@op.pl

Online

Statystyki

środa, 31 lipca 2013

342. wróciłam...



...z wakacji.
Idąc brzegiem morza zaglądałam w ludzkie twarze.
Szukałam swoich czytaczy :)
Robiąc zdjęcia zwracałam uwagę na ludzi w kadrze.
Leżąc na leżaku i uprawiając plażing and leżing, myślałam o Was.
Zasypiając otulona morskim powietrzem ani razu za to nie myślałam o (s)raku.
W końcu mam wakacje.
Nie musiałam brać garści anty-bóli, było mi ciepło i przyjemnie.
Ale...
Szczyt sezonu oznacza zawsze jedno - tłumy.
Zgadzacie się?
Wiecie, że momentami miałam ochotę znaleźć się na swojej kanapie i mieć święty spokój?
Myślałam, że skoro my zachowujemy się cicho i spokojnie, to reszta też :D
Nic bardziej mylnego...ale pogoda te trudy jakoś wynagrodziła, było słonecznie i upalnie.

Morze nie zaskoczyło mnie.
Było zimne.
Nie zapraszało do kąpieli mnie - zmarzlaka - ale uległam i wraz z MM i Młodą się zanurzyliśmy.
Było ... zimno, ale skutecznie nas ochłodziło. :D

Teraz oszołomiona morskim powietrzem i dosyć długą podróżą - dochodzę do siebie w domowym zaciszu.
Obiecuję Wam zdjęcia, jak tylko się ogarnę :)
Ściskam Was mocno i macham opaloną łapką :)

<3



...

wtorek, 23 lipca 2013

341. uważać nauczyć się muszę...



Dopiero co napisałam, że jeśli tylko będę uważać, to "wszystko" będzie dobrze.
Niestety, życie jest nowelą.
Chciałam tylko podać MM chusteczki do samochodu i drzwi od strony pasażera trzasnęły we mnie.
Spać na prawym biodrze jest ciężko, gdyż trochę boli.
Głupota też boli :<
Każde, najmniejsze uderzenie może skończyć się tragicznie.
Teraz już to wiem, bo trochę chyba nie dowierzałam...:[

*

Cycek dobrany.
Nie wiem, czy tylko mnie się wydaje, że TO widać?
Widać różnicę?
Fioł na tym punkcie mnie męczy.

*

Nie wiem, czy wiecie, ale skończyłam czytać "Grę o Tron".
Jestem z tego powodu niepocieszona.
Czuję niedosyt.
Z desperacji zaczęłam oglądać Spartakusa.
I czytać Harrego Pottera :>
A w międzyczasie Grzędowicza "Pan Lodowego Ogrodu".
Fabuły się mię mieszają i przychodzą w snach pod postacią Grey'a.

Ale ogarniam. Spokojnie :>

Ktoś ma tę przypadłość i czyta kilka rzeczy jednocześnie?

*

Zostawiam Was z moim najnowszym odkryciem muzycznym:



czwartek, 18 lipca 2013

340. drugi zastrzyk exgevy...


... za mną.
Czuję, że działa!
Widzę oczami wyobraźni, jak (s)rak zawija manele i się ewakuuje.
Ariwederczi!
Nie do zobaczenia!


:>


środa, 17 lipca 2013

339. coś nowego raz na 3 noce



Dawno już odkryłam pewien mechanizm.
Niczym w zegarku - tik-tak.
Nakładam świeżego plastra i cyk - nie mogę spać.
(plastry zmienia się co 72 godz.)
Jest to nowość dla mnie, żebym ja spać nie mogła!
Kręcę się w łóżku, drzemię, miewam wizje, jestem zła, bo potem przecież będę odsypiać.
Nachodzi mnie gonitwa myśli.
Jedna przez drugą, bach, bach, niczym ostrze miecza.
Obrazki zmieniają się niczym w kalejdoskopie.
Widzę siebie sprzed roku, uparcie twierdzącą, że wzrost markerów o niczym nie świadczy.
Widzę czułe spojrzenie Profesora, który nie wie, jak dobrać słowa dla nas.
Czuję przeklęty zapach szpitala, który za chwilę mnie ugości, niczym dobry hotel.
Słyszę tupot swoich nóg o podłogę ze złości.
Że znowu źle.
Że dołączam do tych chorych, tu leczonych, o proszę bardzo, pokój nr 222.
Że bardzo nam przykro, ale...
Że musisz wiedzieć, że...

Minął rok.
Nadal chodzę.
Może nieco wolniej, ale jednak sama.
Nauczyłam się ścigać z bólem.
Muszę uważać, żeby się nie potknąć, a "wszystko" będzie dobrze.

Wracam powoli do swojego świata.
Tu i teraz.
Dziękuję, że Jesteście!



czwartek, 11 lipca 2013

338. dbają...



... o mnie!

NFZ wysłał mi zgodę na wymianę cycka.
Po 2 dniach od złożenia wniosku!!!
Lecę przymierzać!

MM kupił mi fantastyczny leżak :)
O taki:


Mogę go rozłożyć i spać na dworze.
Taki tron :)

Normalnie żyć, nie umierać!

*

Młoda wróciła. Kochamy się ze zdwojoną mocą. Jak najpełniej, obłędnie, bez skazy i sprzeczek.




sobota, 6 lipca 2013

337. ti vi



Każą leżeć i odpoczywać.
Żeby nie zasnąć po raz kolejny tego i owego dnia,
żeby nie czytać za szybko "Tańca ze smokami",
żeby poczuć władzę nad pilotem -
włączam tv.
Niby cyfryzacja, niby tyle kanałów -
ale żaden nie gra!
Wchodzę przez enkę i lecę!

Przeżywam totalną masakrę w ciągu kilku, ledwo wytrzymanych godzin.

"Rozmowy w toku" powalają mnie na kolana poziomem inteligencji zaproszonych i chyba nieźle opłaconych rozmówców :). Tematy poruszane to m.in : zwierzenia kobiet, które lubią solarium i samoopalacze, testerki wierności - nowy zawód,  pocałunek w związku gejów to już zdrada, czy jeszcze nie?, opowieści kobiet, które prosto z imprezy idą do pracy i z niej szybko wylatują. Of.

"Miłosny trójkąt" zainteresował mnie tytułem, ale dosyć szybko mnie zanudził.
Z "nudnej ciekawości" obejrzałam jeden odcinek. Amerykańskie show, w którym występują pary 2 plus 1, czyli kogoś za dużo w związku. "Bohater" programu z pomocą prowadzącej ma wybrać wreszcie swoją ukochaną/ukochanego. W grę wchodzą pytania na poziomie "czy mnie kochasz", "ile razy dziennie chcesz uprawiać seks" uwaga - wszystkie pytania zadawane przy wykrywaczu kłamstw :D.
Dokonując wyboru, "bohater/ka" słucha podsumowania prowadzącej w krzywym zwierciadle i zamyka drzwi przed jednym z przegranych...

"Operacja Stylówa" objawiła się jako błyskawiczna metamorfoza panienek w panie za pomocą oka wizjonera. Panienki nadużywające samoopalacza, makijażu i utleniaczy do włosów zamieniają się w eleganckie, ugrzecznione panie, które z reguły po kilku miesiącach i tak wracają do poprzedniego wyglądu. Program trwa pół godziny i zawiera 2-3 stylizacje, oparte w dużej mierze na "sondach ulicznych" i pytaniach typu: czy chciałbyś tą panienkę pocałować, czy poślubić? A może unikać?

Uciekłam z krzykiem.
Wnioski mnie zabiły.
Telewizja nie ma nic wspólnego z dawną TV, która czegoś mogła nauczyć, a rozrywkowe programy bywały na jakimś poziomie. (najchętniej postawiłabym go odwrotnie, ale przez wzgląd na Pingwinki z Madagaskaru ...)
Dziś nie ma poziomów, nie ma zasad, jest tylko chęć zaistnienia za parę drobnych. Bez żadnych talentów.
Przecież samo talent show + półgodzinne reklamy wystarczy na każdym kanale...

*

Macham bukietem suszonej lawendy (Elw - wieeelkie dzięki!!!),
spijam pachnącą czekoladą kawę na werandzie i
wolę iść spać, niż karmić oczy trutką na myszy.





Niemożliwe, ale jednak :) zahaczyłam Jamesa po drodze i utknął we włosach na rękach :D





wtorek, 2 lipca 2013

336. pusto



Jest mi przeraźliwie źle i ogromnie smutno.
Młoda wyjechała na wakacje, w kątach odbija się cisza i samotność wyłazi zza łóżka.
Szukam jej wszędzie, ale ona szczęśliwa ucieka w moich snach.
Ech.
Została na pociechę piosenka z jej ulubionej "bajki":




Znacie to dziwne uczucie, prawda? Powiedzcie, że nie jestem sama, ze swoimi wariacjami?
(Nic mnie cieszy, nawet na spanie dłużej z rana nie mam ochoty.)

*

Ha, właściwie to nie jestem sama. Jest ze mną pan (s)rak. On mnie chyba nigdy nie zostawi samej...
Choć mam wrażenie, że po pierwszej dawce xgevy jakoś tak mniej go się zrobiło we mnie.
Oby!

Całuję ze swej "samotni", zalana oceanem łez ;)