Zmęczona chodzę, zmęczona leżę. Cena szczęścia wiatru na chustce w czasie przejażdżki rowerowej to moje chroniczne wyczerpanie. Ale nie żałuję tej krótkiej chwili szczęśliwości. Przecież to samo życie. A w życiu piękne są tylko chwile. A odkąd zachorowałam doceniam je częściej... i czasem jeszcze wraca mi wiara w ludzi...
Koniec tych refleksji nad sobą :) robota czeka , podnoszę się więc powoli ...
Spać...ciągle spać..sen , słuszny lek /FAZA DELTA/ HEY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz