Telefony,telefony...w moim poprzednim życiu telefon był jedną z moich rąk, był w wersji służbowej i prywatnej, był ciągle rozładowany,zagrzany,jednym słowem się urywał:] dziś został jeden i jak na złość już 2 dni milczy jak zaklęty! Jedno z narzędzi komunikacji nie dzwoni!! Cóż za przeciwwaga do dnia urodzinowego, do tamtych dni, kiedy większość "znajomych" znała mnie , a teraz udają,że nie mają czasu wiedzieć. Zostali Ci , którzy zawsze byli blisko i Ci, po których bym się tego nie spodziewała, ale to tak przecież bywa?
będę tym znajomym "po którym się nie spodziewasz":) pewnie się dziwisz co robię w tej notce, ale tęskni mi się, więc czytam Cię uważnie w poniedziałkowy przedwieczór:)
OdpowiedzUsuńTrzepiesz mi bebechy blogasia :)
OdpowiedzUsuńo jak miło ;)
myslałam, że gdzieś lotosz, tęsknię bardziej :)
myślę o Tobie, czujesz to?
:*:*:*