niedziela, 22 kwietnia 2012

189.


**

Zasypiając próbuję zapamiętać myśli , piękne tworzą mi się zdania, wyobraźnia podsuwa niebanalne rozwiązania. Sennym tchnieniem obiecuję sobie zapamiętać wszystko .. I co?
Budzę się rano , gonitwa myśli ściga się ze sobą, patrzę na zegarek, a tu czas do wstawania dawno temu odmierzony...Zrywam się, żeby nie zasnąć i oto wszystko wyparowywuje z głowy. Zwyczajna , szara codzienność nie odrywa się ode mnie ani na chwilę. A to pranie wstaw, (potem je powieś-nienawidzę!) , przygotuj coś do jedzenia dla wszystkich, skocz po zakupy, skocz do szkoły, w międzyczasie przypilnuj spraw urzędowych, pamiętaj, żeby zadzwonić , oddzwonić, odpisać. Pranie wyschło? Wyprasuj, co potrzeba! Nie cierpię! Zmywaj, sprzątaj i się uśmiechaj!
W Życiu przed rakiem wszystko ogarniałam w tak zwanym międzyczasie. I się jako tako wyrabiałam.
Teraz wszystkie drobiazgi zajmują mi cały dzień. I ledwo mnie czasu i sił starczy na czytanie. Bez tego jak bez powietrza! Aktualnie przeżywam udręki Anny Karenina. Ech..potem znowu Nie-Dołęga. :))

*
A tu zapodaję przepis na żołądki, gdyż Viki ! Piszę nie - jednym ciągiem i spadam, gdyż nawał zajęć tworzy korek w korytarzu :) :
(dodaję przepis w niedzielę o godz 18- gdyż cały weekend piszę na raty. Nie mam czasu i koncepcji! )

Gulasz z żołądków z pieczarkami (bardzo proste i bardzo tanie oraz bardzo pyszne):
Składniki :
1 kg żołądków drobiowych
1 kg pieczarek
włoszczyzna
4 cebule
1 mały słoiczek koncentratu pom.
vegeta, papryka słodka , olej.

1) Żołądki umyć, wstawić wraz z pokrojoną włoszczyzną i gotować do miękkości . Miękkie jarzyny i mięso można pokroić w mniejsze kawałki (ja oczywiście nie kroję )
2) Pieczarki czyścimy, kroimy w plasterki,  smażymy na rozgrzanym oleju. To samo z cebulą, oczywiście ja robię w odwrotnej kolejności - najpierw smażę cebulkę, potem wrzucam pieczarki.
3) Przygotowane warzywa i żołądki przekładamy do jednego garnka , dodajemy do smaku przyprawy i koncentrat pom (rozpuszczony w pół szklanki zimnej wody), mieszamy i gotujemy.
Podajemy z pieczywem. Lub z czym chcemy - ziemniak, jakieś kluski śląskie (oj, dobre było), kasza gryczana. Czas przygotowania ok 2 godzin.

Zdjęć nie ma, bo poszły jeść do Aleex ;)
Przepis można dowolnie modyfikować, dosypywać koperku np lub pietruszki, życzem smacznego!

10 komentarzy:

  1. oj, musi być pyszne:)
    z koncentratem.. nie wpadłabym na to, ale spróbuję aż się głodna zrobiłam:)
    oszczędzaj się Wojowniczko :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybacz, że u siebie napisałam, zamiast u Ciebie! W jakimś młynie jestem , po prostu ach ! :) w połączeniu z moim roztrzepaniem...wyobrażasz sobie, jaki jest efekt :)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. ale dobrze, że u Ciebie:) wszyscy i tak tu wejdą :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ksena! Jestem caly czas! nie mogłam się zalogować.. a diabli wiedzą, dlaczego.. ale jestem i nie opuszczam:))))

    OdpowiedzUsuń
  5. Basia :* juz miałam na policję zgłosić Twoje zaginięcie!!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. mmmm...piosenkę bardzo lubię:)
    A przepis chyba mamuśce pokażę,bo oni takie żarełko lubią,ja nie :))

    :*

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja mam pyszny przepis na sernik:))) Mogę sie odwdzięczyć:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. Anula dawaj :) trza się dopieszczać!
    :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Ksenuś - ja też nie wyrabiam na zakrętach. W tym tygodniu mam gości w szkole (pisałam u siebie), a w piątek - kontrolę z Kuratorium! Co z tego, że w ten piątek jest też zakończenie roku szkolnego dla maturzystów? Tym akurat KO się nie przejmuje :(
    Całuski Słońce, Aleex.

    OdpowiedzUsuń