poniedziałek, 16 kwietnia 2012

186.

Zostałam skomplementowana.
(Podczas drogi do szkoły podczepił się do mnie jeden z przedstawicieli tutejszych podpieraczy sklepów wiejskich, z lekka zawiany od rana lokalny żul.)
-Idzie pani ładna.
-yyy
-Pani miała kiedyś długie włosy, nie?
-yyy
-Ale była pani dżaga, uuuołeee!
-yyy
-A czemu pani ścięła włosy? Niech pani zapuszcza!!
-yyy!!
-Teraz też pani jest dżaga ( o m g) , ale w długich włosach to pani byłaaaa, uołeee, ja p a n i ą pamiętam! (o naprawdę?) , wie pani, pogadajmy !
-yyy?
-że tak panią zagaję - szkoda mi tych piesków (jakich piesków to nie wiem), ja wie pani, ja jestem  e k o l o g ! Tak! Ja jestem ekolog i ekologicznie podchodzę do życia!
-yyy!
-a pani już skręca? a nie chce pani ze mną pogadać! ach! proszę męża pozdrowić!
-yyy , nie omieszkam!

M.! Pozdrawiam Cię!

*

Tak.
Jestem podbudowana. Jestem dżaga. Jestem zdrowa. Jestem piękna.
W obiektywnej ocenie żula. Ha!
Ja i moja pacha.
Do zo po !

8 komentarzy:

  1. Zawsze to komplement,
    zawsze to jednak podłechce
    albo przynajmniej rozśmieszy!
    Trza łechtać próżność!
    Idę tańczyć na miotle, bo to mój tydzień ze skrzydłami. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. rozbawił mnie do łez :)
    komplement od żula to komplement wysoki rangą :]

    podrzucić Ci moją miotłę ? ;) :*

    OdpowiedzUsuń
  3. A co z Twoją pachą? Jak po USG???

    PS. Mam podobnego komplemenciarza na parkingu - codziennie rano poprawia mi humor;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Urocze :)))))))))))) Taka subtelna zaczepka na wiosnę ;)))))))))) Całuski, Aleex.

    OdpowiedzUsuń
  5. jaka wiosna????
    u mnie sypie śnieg za oknem!

    OdpowiedzUsuń