Moja apteczka zaczyna się robić stanowczo za mała.
Przybywa jakichś świństw, które pomagać mają każde na co inne.
Zaczyna mnie to irytować, bo gdy ją otwieram, to na łeb mi lecą opakowania. Półpuste , pełne, puste też.
Leki na gardło, nos, głowę, spanie, żołądek, odporność, serce, grzyby, gorączki, kaszle, syropy, antybiotyki, plastry, chwasty.
Dziś dojdzie na jelita :]
Albo walnę xennę (ha!) albo espumisan.
I zawartość apteczki wymieniam na piwo! Gdyż będę płukać piasek z nerek!
zabetonowac apteczke
OdpowiedzUsuńalbo wymienic na karton
(po piwie)
po piwie..
OdpowiedzUsuńeee
wymienić na zawartość
eee
apteczka out
;]
No to zdrówko!
OdpowiedzUsuńale..ale? Nie za duzo!! :)
filtruję
OdpowiedzUsuńdziała!
sikam jak szalona :D
Won z lekami i apteczką! :D
OdpowiedzUsuńWitaj browarze!!! ;)
Ech... kiedy ja ostatnio piłam...
Swoją drogą to ja też dokonałam kilka dni temu przeglądu domowej apteczki ale u mnie było odwrotnie - prawie nic tam nie ma! Jest mega zapas tarczycowych tablet i to wszystko! Jak się z Misiołakiem pochorujemy to dopiero będzie jatka!
:*!!!!
zamiast xenny polecam wodę z ogórków kiszonych :) działa dużo lepiej, a jakże pyszna i zdrowa :))
OdpowiedzUsuńKordelek Twój
Ja polecam whisky passport z lodem i pepsi twist ;*****
OdpowiedzUsuńLuika
http://mamczerniaka.blog.pl/
U mnie tak samo-leków sto tysięcy! to na to,to na tamto,to na sramto ;]
OdpowiedzUsuńPij piwo,pij!:) ja jakiś czas temu trzasnęłam sobie,ale żeby nie było- bazalkoholowe karmi ;] mimo to moje nery zaczęły od razu lepiej funkcjonować ;]
Buźka Ksenuś:*