Ekscytacji ciąg dalszy.
Dostałam pałera i pojechałam dziś rowerem na ćwiczenia-w obie strony 10 km, pomyślałam , a co? Że ja nie dam rady? A co? Że przecież zdrowa jestem , tak?
No. Pędem popedałowałam do sklepu przyszpitalnego i dumna i blada odebrałam swój nowy organek:D
Jest szałowy po prostu.
Wpatrzyłam się w niego nieziemsko, patrzyłam, czy równo, mierzyłam (oczami), macałam, ugniatałam.
Aż wpadłam na wózek pani sprzątającej w szpitalu.
Pani o mało na zawał nie zeszła. Myślała, że komuś słabo się zrobiło. A to tylko ja. Narobiłam rumoru. :D
No i teraz leżę i też się macam . Leżę, bo mnie kręgosłup boli, a macam, bo to coś nowego. Już nie muszę chodzić wypchana :D
Normalnie jestem teraz seksibicz:), taka kinder-niespodzianka. W środku jedno wielkie TA-dam!!
fajnie ze nawet pobyt w szpitalu pozytywny
OdpowiedzUsuńCieszę się że masz dobre wyniki i nowy nabytek :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i słonecznego dnia życzę
Madzia
kochana, podaj adresik gdzie takie gadzeciki mozna dostac
OdpowiedzUsuńja nie po mastektomii, ale tez by mi sie przydalo, do niektorych sukienek
i brawa za forme
Takie zieci tylko w ezie:)
OdpowiedzUsuńdzisiaj nabyłam kolorowe staniki do gadżetu i lans po wsi będzie :)
buziaki i dziękuję :*:)
jezu jezu ale fajnie :) :)
OdpowiedzUsuńnawet nie wiesz, jak się cieszę :)
ładnie to tak się samej macać ?:P świetny wpis, gratuluję :) całuski, Sis:)
OdpowiedzUsuń