Pojechałam dziś szturmować od rana potężne regionalne centrum onkologiczne w sercu Polski, tudzież wspaniałej i kolorowej Łodzi :] Miałam tam konsultację genetyczną. Jeszcze nie zdążyłam zaparkować samochodu, a już mnie dopadła cyganka.
Że ja od dziecka osmolona jestem (czyli mam ciemną karnację, heh w ogóle piękność ze mnie:)) to wiem.
Że to taki chwyt - to też wiem.
I ćwierka mi to to,że za drobną opłatą powróży swojej.
Więc odćwierkałam jej, że ze mnie żadna cyganka, a już na pewno nie teraz. Ale co tam. Niech wróży.
No i za parę złotych dowiedziałam się, że będę zdrowa, długo pożyję w szczęściu i zdrowiu.
Żadna nowość. :] to i bez niej wiem :)
Aaa, mam dobre serce ( a to przypadek,bo wyciągnęłam dziesiątkę kier)
Uśmiałam się do łez.
A Pan Doktor Genetyk nabazgrał jakieś kółka na papierze i stwierdził,że raczej odziedziczyłam swoją chorobę. To po to "raczej" zarzynałam się dziś od rana do południa w tym upale w samochodzie? Grejt.
I stałam w kilometrowej kolejce, patrząc na obskurne i smutne ściany?
I na ten tłum ludzi.
I tak się zastanawiam , czemu mnie oczy szczypią..
Już wiem, zachciało się "cygance" mejkapu oczu na taki upał :] kółko na czole!!
To "raczej" to bardzo rzetelna i konkretna diagnoza ;))) Nie ma co. A Cyganka powiedziała Ci samą prawdę i tylko prawdę. Przecież będziesz zdrowa i będziesz żyć długo i szczęśliwie. Innej opcji nie ma. Pozdrawiam, Aleex :)))
OdpowiedzUsuńteż bym chciała żeby cyganka mi powróżyła! przynajmniej bym się pośmiała:)
OdpowiedzUsuńJa na swojej drodze jak spotykam cyganki,to tylko te na dworcu,które zawsze proszą o pieniądze,a jak im się odmówi to drą się,ze aż w uszach dudni...
Ale powróżyła dobrze-zdrowie musi być i życie długie też:)!