czwartek, 30 sierpnia 2012

229.


Obudziłam się zdziwiona, że tyle rzeczy mnie omija w świecie ..
No i patrzę w lustro i widzę, że robię się podobna do człowieka. To miłe.

Z radości zepsułam Mężowi komputer.
Oczywiście, gdy ja siedziałam przy kompie, to akurat wtedy złośliwy wirus zrobił nam nalot na sprzęt.
:/
Padł na amen. Nawet jeżeli uda się mu wymienić to i owo - rachunek znacznie przewyższy kwotę m.in np podręczników dla Młodej. ..
Siara.
Ostatnio same straty przynoszę .

*

Rozmawiałam z moim lekarzem od imprez pt pamifos.
Stwierdził, że jednak trzeba było mnie nawodnić.
A szeptałam: może trochę soli fizjologicznej przed podaniem leku?
Dziś stwierdził, że pewnie bym się tak nie umordowała.
Ha.
Euforia po prostu . 


8 komentarzy:

  1. Tak to bywa z tymi lekarzami że trzeba im podpowiadać, ale że lepiej się czujesz to najważniejsze :*

    OdpowiedzUsuń
  2. oj, ale fajnie ze lepiej. Martwi mnie ten komp.

    OdpowiedzUsuń
  3. zastanawiam się czy chemia nie wchodzi w reakcje z komputerem? ja w trakcie chemii zniszczyłam jednego lapka na amen- nie dało się odratować, a przecież nic nie robiłam... no blogi czytałam :)
    powinni to dopisać do skutków ubocznych!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj tam. Komputer się naprawi (jakoś; mam nadzieję). Cieszę się, że jest troszkę lepiej, CZŁOWIEKU.
    Trzymaj się, Aleex.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluje Panu lekarzowi. Nie ma to jak stwierdzić po fakcie. Całuję

    OdpowiedzUsuń
  6. Pamifos musi być podawany powolutku i odpowiednio rozpuszczony i wtedy jest ok lub prawie ok.pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. oj, jak mnie wkurza ten brak wiedzy lekarzy, ta nonszalancja, brak uważności....
    echhhh trzymaj się Ksenuś, cieszę się, że ciut lepiej :****

    OdpowiedzUsuń
  8. Ksena, walcz i nie poddawaj się.
    Chustka rulez, a przecież to Twoja Przyjaciółka? Bierz przykład i nie smuć . Się.

    OdpowiedzUsuń