Cisza.
Na korytarzach szpitala.
Przerywana stukotem butów na obcasach.
Więc na palcach stąpam, by nie wdzierać się do serc.
Do myśli, do słów, do życia.
**
Uciekam, gonią mnie złe myśli.
Szybko otulam się szalem zdrowia , okrywam miłością
I uciekam, uciekam, uciekam jak najdalej.
*
Swój Krzyż zatrzasnęłam w bagażniku.
Bez odbioru .
..
powtarzam się, ale uwielbiam!
Kochana Moja :*
OdpowiedzUsuńno kochana:)))))) jak ja si cieszę!!!!!!!!!! buziaki!
OdpowiedzUsuńJak ładnie to ujęłaś...jak poetka...
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem... i bardzo się cieszę kochana:)
OdpowiedzUsuńCudnie napisałaś... no cudnie - powtarzam po dziewczynach:)
OdpowiedzUsuńŚciskam!
:***
wierszokletka...
OdpowiedzUsuń:]
poeta, tylko głowa nie ta
:*
Się zamyśliłam jak przeczytałam...
OdpowiedzUsuńmuaaaah:***!!!
OdpowiedzUsuńostczegam
OdpowiedzUsuńzacznę wierszem pisać ;)
będziecie się domyślać wszystkiego ! ;)
:*
Pisz Kochana. Dobrze Ci idzie. A jakie ładne metafory :)))))))) To poważnie było. Całuję, Aleex.
OdpowiedzUsuń