czwartek, 12 stycznia 2012

:)

**
Zbieram uśmiechy
-wszędzie-
zza monitora i telefonu
na przystanku
w sklepie
nie wstydź się, że masz krzywe zęby - ja mam bardziej krzywe!
grunt, żeby Twój uśmiech nie był krzywy!
uśmiech rozświetla , przetestowałam!
zasłania niepokój, odgania złe myśli, ba! nawet kilogramy zakrywa!
rozgania chmury, choć te się przyczepiły i szarość dają..
bo przecież..

"To właśnie teraz jest ten czas
właśnie czas zakwitnąć
zanim gdzieś w otchłani nasze cienie znikną..."

**
Wiem, że zwykle nie jest kolorowo. Ja jestem z tych, co zaraz krzyczą, złoszczą się , ba! obrażają ! rzucają, czym popadnie,  odgrażają się,  klną, milczą.
(dzięki temu nie mam wrzodów chyba)
Żeby nie mieć w domu meksyku testuję uśmiechy i przytakiwanie, a oczywiste-robienie po swojemu.
Działa.. na razie.
A ja się uśmiecham do siebie z rozbawieniem, oby jak najdłużej mi starczyło tych uśmiechów :]

3 komentarze: