sobota, 1 października 2011

Taa

Nie rozumieć mnie źle.!
Przerasta mnie to, co się dzieje obok mnie.
Nadrabiam uśmiechem, choć skręca mnie od środka.
Wiecie czemu? Np kobity lepiej ode mnie prognozujące na łozdrowienie - pstryk- umierają! (jestem w stresie, bo za każdym razem, kiedy jest jakieś badanie-umieram ze strachu)
Że jak zwykle odchodzą Ci, co mogliby jeszcze niejednemu osiołkowi życiowemu pomóc.
Że jak zwykle są to istoty o złotym sercu. Że chorują ludzie, którzy mają jeszcze kupę roboty. I jak napisała Basia - nie chcę słuchać,ze każdemu tyle ,ile uniesie..to bzdurne...
Czuję się zdrowa i taką chcę być, długo jeszcze uprzykrzyć życie najbliższym swoją drogą osobą. . .
Czemu każdy ma "inną miarę" ?
Po co?
Czemu źli ludzie żyją w pełnym zdrowiu? I jest ich pełno ?!
Dziecinne pytanie, ale czy znacie odpowiedź? !

7 komentarzy:

  1. nie znam... odpowiedzi znaczy ale to tak jakoś kurewsko urządzone jest. sisi

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, Xena:)) pozdrawiam o poranku! Tak myślalam, ze gnebi Cie właśnie to, o czym napisałas,Mam takie same odczucia...pewnie myslimy o tych samych osobach...ale ,mam watpliwosci , co do wiadomości o Benie.Wpisalam to zreszta Wielkimi literami w komentarzu Jej bloga. Ktoś , jakis wyjatkowy S.......nbawi sie wpisywaniem info o czyjejs smierci w komentach "rakowych" blogów. I póki autor nie zajrzy i sie nie zorientuje, to tak trwa...Wkurza mnie tez do granic informowanie o czyims odejsciu w komentach cudzych blogów, szczególnie osób walczących... to juz wyjatkowe kurestwo....myslę, ze robi to jedna i ta sama osoba o jakimś zadystycznym zacięciu...więc ja w odejście Beny ciagle nie wierzę...Trzymaj się...ja tez nie umiem sobie odpowiedziec, DLACZEGO TO WSZYSTKO...

    OdpowiedzUsuń
  3. "Czemu źli ludzie żyją w pełnym zdrowiu? "
    tak sobie niedawno pomyslalam, ze ja jako nauczycielka naprawde za dobre wynagradzam a za zle karzę
    i kto tu jest bardziej sprawiedliwy? nie, ze sobie coś przypisuję ale daje mi to do myslenia

    OdpowiedzUsuń
  4. Ksenuś wysłałam ci maila
    Anna m-r-c

    OdpowiedzUsuń
  5. Może to własnie cierpienie uszlachetnia??...przedtem idziemy przez życie jak taran nie zwracając zbytnio, co wewnątrz i wokół nas....buziole;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie znam odpowiedzi, ale wierzę, że wszystko, co dzieje się w naszym życiu czemuś służy, że to nie jest przypadek, że do czegoś się przydaje. Mocno w to wierzę.

    OdpowiedzUsuń
  7. nie wierz w to, cierpienie nie uszlachetnia... może ci, którzy tak głoszą niech się zwrócą po odpowiednią dawkę cierpienia, ja tam swojej nie chce, chce tylko być!sisi

    OdpowiedzUsuń